Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.



 
IndeksWydarzeniaLatest imagesSzukajRejestracjaZaloguj

 

 Etap 2 Mitsuki&Tsuki

Go down 
4 posters
AutorWiadomość
Mistrz Gry

Mistrz Gry


Liczba postów : 84

Etap 2 Mitsuki&Tsuki Empty
PisanieTemat: Etap 2 Mitsuki&Tsuki   Etap 2 Mitsuki&Tsuki EmptyPią Cze 21, 2019 12:37 am

Kilka osób zostalo jeszcze na placu do wyboru pary... Na pewno niektórych interesuje jak nasz wladca wioski wybiera pary, prawda? Na pewno prawda!

Mitsuki i Tsuki! Takie same imiona, wybieram was. Do mnie, hop hop. Pomachał na was dłonią, przyzywając was delikatnie jak słodkie psiaczki do wytarmoszenia za uchem. Ale uwierzcie, że on robił to tak niewinnie, że nie można mu nic zarzucić!
Cooo wam wymyślić... Jaki etap dla was... Hmmm... Nie nie, nie myślcie, że to tak, że ja nie wiem. Po prostu nie wiem. O WIEM! Lubicie węże? Miałem kiedyś teściową, straszna żmija. Ale ja nie o tym tak. Waszym zadaniem będzie zdobycie szmaragdowej łuski węża, co i jak? Aaa sami zobaczyta, co się będę męczył. Oczywiście jak się domyślacie od innych par WY również dostajecie kajdanki, którymi was skujemy. Nie możecie ich zdjąć ani zniszczyć do końca etapu, musicie być złączeni. To tyle, na co czekać? Hop Hop!

Kłeby dymu i pyłu dostały się chyba wam w płuca, bo kaszleliście jak głupi, kiedy was dziadyga odesłał do kolorowego świata... No może niezbyt kolorowego. Znaleźliście się na dosłownym pograniczu lasu a terenów pustyni skalnej. Mitsuki już pojawiła się kiedyś na żółwiej wyspie, więc zdawała sobię sprawę, że takie widoku to tutaj codzienność. Pustynia sięgała daleko wzrokiem, a stworzona była z ogromnych głazów jak i malutkich z otwartą przestrzenią. Przed wami do jasnej ciasnej toczył się pojeydnek! I TO NIE BYLE JAKI! Ogromny wąż zaatakował wbijając swoje kły w gardło ogromnego Goryla. Mówiąc ogromnego mam na myśli OGROMNEGO! Ale co to? Na jego szyi zabłyskotała szmaragdowa łuska. Heh... Niewykonalne. Kekek


Ostatnio zmieniony przez Mistrz Gry dnia Nie Cze 23, 2019 11:46 am, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
Tsuki
Genin
Genin
Tsuki


Liczba postów : 36

Etap 2 Mitsuki&Tsuki Empty
PisanieTemat: Re: Etap 2 Mitsuki&Tsuki   Etap 2 Mitsuki&Tsuki EmptySob Cze 22, 2019 12:03 am

Stary dziadyga, jak zwykle był nieprzewidywalnym gościem, bo co rusz wystrzelał z pierdołami, których Tsuki nic, a nic nie rozumiał. W ogóle nasz świrus wydawał się jakiś obcy, będąc tu teraz. Tylko czemu tak? Przymulił, czy jaki chuj? Sam tego dobrze nie wiedział, jednak ból głowy i zaśliniona morda, jakby oberwał czymś ciężkim w łeb, mogły nieco objaśnić sytuację. Walka? Tylko z kim i kiedy? Jak wiele czasu minęło, nim starzec wezwał go ponownie na rozmowę? Nic nie mógł sobie przypomnieć... Kuuuurwa.... Jak jego mocno nakurwia łepetyna. Czy starzec musi tak głośno ujadać? Co on ogóle myśli tutaj opowiadać? Jaki znowu wąż? Jaka łuska? I co... JAKIE KURWA KAJDANY?! O tutaj umęczony Tsu raczył się nieco ożywić, bo wzrok momentalnie skupił się na nieciekawym przedmiocie, który zdobi teraz jego prawą rękę, wraz z lewą u... Hmm, no właśnie, u kogo? Kim jest ta nieznajoma kobietka, ha? No, długo nie mógł porozmyślać, bo lada chwila dym spowił ich osoby i wylądowali na jakimś zadupiu, mając w tle dziwaczne zadanie.
Tsu mocno westchnął, obniżając nieco łeb i dogłębnie obserwując w oddali walkę potworów. No! Ten moment, gdy wąż wgryzł się w goryla był obiecujący. Aż ślinka pociekła, by dołączyć do tego rozpierdolu. Hmm, gdyby nie jeden problem.
- KURWA! Czy ten dziadyga do reszty nie ochujał?! Jakie kurwa złączeni? Ni chuja!- Wyjaśnił w prostym zdaniu, jakimś trafem nie bacząc na ewentualne odpowiedzi "KOLEŻANKI" i tworząc w lewej dłoni kościane ostrze. Szybko pomysł napłynął do chorego łba! A jaki? A taki, by nakurwiać ile wlezie tą bronią w te kajdany, aż w końcu padną one, albo on sam...
Powrót do góry Go down
Mitsuki Uchiha
Jōnin
Jōnin
Mitsuki Uchiha


Liczba postów : 39
Płeć : Female

Etap 2 Mitsuki&Tsuki Empty
PisanieTemat: Re: Etap 2 Mitsuki&Tsuki   Etap 2 Mitsuki&Tsuki EmptyNie Cze 23, 2019 11:53 am

Mitsuki stała spokojnie gdzieś na uboczu z dala od innych. Czekała, aż z ust głowy wioski padnie jej imię. Nie spodziewała się, że wyboru dokona w tak bezmyślny sposób, ale czego ona mogła się też spodziewać. Kolega, który został jej dobrany, nie wyglądał na jakiegoś przyjemniaczka, a przynajmniej jego wzrok na to wskazywał. Nie miała jednak zamiaru komentować ani oceniać kogoś, kogo nie znała. Była ona kobietą, która raczej wykonywała swoje zadanie w ciszy, a wszelkie emocje tłumiła w sobie. Tak było i w tym przypadku. Morderca, nieźle stuknięty, a może do rany przyłóż kolega o imieniu Tsuki nie wzbudził w niej ani niepokoju, ani zainteresowania. Był przy niej, bo wielkiego wyboru nie miał. Zwłaszcza gdy zimne i metalowe kajdanki zaciśnięte były na nadgarstku i uniemożliwiły swobodne się poruszanie. Zakryła usta i delikatnie zmrużyła oczy, gdy ziemny pył uniósł się powietrzu i z całej siły w nich uderzył. Chwila nieuwagi i już znaleźli się w zupełnie innym miejscu. Mitsuki spojrzała za siebie, lecz jedyne co widziała to rozległy teren, którego końca nie było widać. Wrzaski kolegi jednak były na tyle głośne, że zmuszona była spojrzeć tym razem na niego. Ktoś tu chyba był bardzo nerwowy, jednak nic tak nie zdziwiło kobiety, jak wyrastająca kość z lewej dłoni. Jeśli zrobił to bez użycia pieczęci, to rozwiało jej wszelkie wątpliwości, jeśli chodziło o walkę z czymś, co zajęte było właśnie olbrzymim gorylem. Starała się nie zwracać uwagi na dźwięk wydawany przez metalowe kajdanki, które Tsuki molestował, aż do skutku. Ciężko westchnęła, gdyż robiło się to naprawdę męczące — Nie rozwalisz ich, a jeśli jakimś cudem ci się uda, to zostaniemy zdyskwalifikowani. Mimo wszystko starałabym się zdać ten etap. Jeśli naprawdę nie darzysz starca sympatią, to radzę postąpić dokładnie tak samo, jak ja. Jeśli dojdziemy do 3 etapu, będziesz miał okazje udowodnić mu nie tylko swoją wyższość, ale również zamienić z nim słówko lub dwa i powiedzieć przy okazji, co o nim myślisz. To jedna chyba taka okazja, gdzie nie grzeje swojego tyłka w fotelu. — Przede wszystkim chciała zachęcić go do współpracy. Oblanie 2 etapu może się dla niej źle skończyć i nie chodziło tu o własne uczucia, a o to, co może zrobić dowódca korzenia, gdy się o tym dowie. Wskazała na węża oraz łuskę, o której było wspomniane w zadaniu — Widzisz to? Musimy ją zdobyć i nie dać się zabić temu czemuś. Na razie zajęci są sobą. Usiądźmy i poczekajmy na koniec pojedynku. Jeśli zwycięży goryl, to sprawa załatwiona. Jeśli natomiast to wąż wyjdzie z tego pojedynku zwycięsko, będzie zmęczony. Wtedy my wkroczymy i odbierzemy łuskę, zanim zajdzie słońce. No, przynajmniej taką mam nadzieję. — Nie chciała brudzić sobie niepotrzebnie rąk. Brzydziła się krwi na własnych ubraniach, poza tym ciężko potem to wszystko sprać i zamiast relaksować się i popijać soczek na tarasie, gdy słoneczko grzeje, będzie walczyć niczym perfekcyjna pani domu z plamami. Chciała usiąść i przeczekać gdzieś w bezpiecznym i niezbyt rzucającym się w oczy miejscu. Ruszyła przed siebie i zatrzymała się na pograniczu lasu. Wpychanie się w pojedynek dwóch bestii może okazać się samobójcze, a kto wie, czy gdzieś za rogiem nie czeka kolejna bestia.
Powrót do góry Go down
Mistrz Gry

Mistrz Gry


Liczba postów : 84

Etap 2 Mitsuki&Tsuki Empty
PisanieTemat: Re: Etap 2 Mitsuki&Tsuki   Etap 2 Mitsuki&Tsuki EmptyNie Cze 23, 2019 6:00 pm

Goryl wielką łapą złapał za szyję wielkiego gada i wykonując obrót w miejscu, przeciągnął wielkie cielsko wprawiając w ruch, by chwilę później cisnąć nim o kilkadziesiąt kilometrów dalej. Gdyby nie chakra w waszych stopach, na pewno podmuch wiatru by was po prostu zwalił z nóg. Zwycięstwo Goryla jednak nie trwało zbyt długo, bowiem po chwili padł on na plecy, powodując lekkie trzęsienie ziemi. Wąż zaś wijąc się dziko uniósł głowę znad zniszczonych skał. Zasyczał na znak zwycięstwa, by odwrócić się i powoli ruszyć w dal pustyni.

Kajdanki za nic nie chciały puścić, z każdym uderzeniem Tsukiego, coraz bardziej zaczęły mrowić was nadgarstki, a sama stal otaczała się niebieskawą chakrą. Widocznie byliście na nie skazani... Jak to się mówi? Well fuck. Zimny dreszcz przeszył naszego sadystę, masochistę czy po prostu psychola? Nie było to jednak uczucie strachu o nie! To był po prostu malutki, wąż który pojawił się na jego ramieniu. Mitsuki od razu rozpoznała swojego "pupilka" co zaś z Tsukim? Wiedziałem moja damo, że nie jesteś w stanie oprzeć się memu wdziękowi, lecz wystarczyło mnie wezwać do siebie. Od razu lecieć do mnie? Rumieńców dostanę. Cóż zatem sprowadza was do wielkiego i potężnego Aody? Zaraz zaraz... A kim ty u licha jesteś? Żółte ślepia wężyk utkwił teraz w naszym kościotrupie. HOLA HOLA! Kajdanki?! Jesteście TEGO typu parą??? Oj Mitsuki, ty niegrzeczna dziewko! Mam was pobłogosławić czy co? No już, gadać jak na spowiedzi.
Powrót do góry Go down
Tsuki
Genin
Genin
Tsuki


Liczba postów : 36

Etap 2 Mitsuki&Tsuki Empty
PisanieTemat: Re: Etap 2 Mitsuki&Tsuki   Etap 2 Mitsuki&Tsuki EmptyPon Cze 24, 2019 12:39 am

No! Próbujcie dostać się do ujebanej głowy świra, który wytyczył sobie zadanie i co najgorsze, nie jest w stanie go wykonać! Ile by nie nakurwiał w te kajdanki, te nie planowały odpuścić. Tsuki nie lubił, jak coś nie szło po jego myśli, zwłaszcza, gdy brał udział w "pomysłach" tego starego capa.
- Kuso Kuso Kuso Kuso Kuso Kuso Kuso Kuso Kuso Kuso Kuso... - Powtarzał dłuuuuugo jeden schemat, aż w końcu ocipiał do takiego stopnia, że wzrok skierował na niebo i zaciskając mocno broń w lewej ręce, zadarł się, jakby go ktoś zarzynał. - NOSZ KURWA STARCZE!!!!!!!!!!! - Odpalił, nie mogąc sobie darować, że znowu został wychujany na całego. - Pf... Kurwa mać! Przysięgam, że zabije tego starego capa, jak tylko wrócę z tego pierdolnika! Ta... Ktoś tu coś mówił, ha? - Otrzeźwiał niespodziewanie, zdając sobie w końcu sprawę, że nieznajoma kobietka raczyła coś powiedzieć. Szkoda, że połowę z tego nie ogarnął, bo przecież wydzierał się, jak debil. No, ale dobra! Coś tam jednak przyswoił, bo czym prędzej skierował już skurwiony wzrok na Mitsuki, zabierając się do odpowiedzi.
-... HA? Ja miałbym mówić cokolwiek temu staremu zgredowi? JAKBY TEN GRZYB KIEDYKOLWIEK SŁUCHAŁ TEGO CO MÓWIĘ, TO BYM TUTAJ NIE WYLĄDOWAŁ! - Uniósł głos, a ślina z mordy raczyła przyozdobić jego szal. Kurwa! Później wytrze te syfy. - Poza tym, co to za pomysł, by coś przeczekiwać? Czy nie widzisz, co się tam odkurwia? KURWA WALKA ŻYCIA! HA! ALE MU PRZYKURWIŁ! - Szybko się ożywił, gdy wąż jebnął w skały, natychmiast wzrok kierując na tamte rejony. Ponownie obniżył nieco łeb, by lepiej wszystko widzieć. - Miałbym to przegapić? ŻADNEGO POSTOJU NIE BĘDZIE! Idziemy do nich od razu! - Dodał, chcąc czym prędzej robić kroki w stronę potworów, jednak ten zamiar zniknął z chwilą, gdy goryl upadł. - Tss... Obstawiałem tego włochacza, ale widać w ostateczności dojebał go ten gad. Taka strata... - Odparł, o dziwo lekko zawiedzionym głosem, nie spuszczając wzroku z tamtych rejonów. Na chwilę raczył odpłynąć, więc jeśli kobietka coś chciała mu powiedzieć, to nie ogarnie tego na pewno. Czy jednak długo był w takim stanie? A ni chuja! Jakieś dreszcze go przeszyły i wzrok momentalnie skierował się na wijącego się... - Co do kurwy?! - Mruknął, jakby sam do siebie, przybliżając łeb nieco bliżej tego gada. Nie o tyle zaciekawił go wygląd, jak fakt, że ten brzydal odzywał się równo do każdego z nich.  - MAŁO WRAŻEŃ KURWA OD STARCA Z JAKĄŚ TAM ŁUSKĄ I JESZCZE PREZENTUJE MI GADAJĄCĄ JASZCZURKĘ?! - Palnął wprost, koncentrując wzrok na gadzie i przyswajając sobie dogłębnie to, co do nich mówi. Wąż od razu mógł się kapnąć, że gadka skupiona na kajdankach, przypomniała to wcześniejsze wkurwienie. - Wielkiego i potężnego Aody...? HAHAHAHAHAH!!! - Fala śmiechu trwająca parę sekund i nagła zmiana mimiki, gdy ponownie jego oczy stykały się z gadzimi. - Nie wiem kurwa z jakiej choinki się urwałeś, ale jeśli Ty jesteś duży, to mnie nie pojebało, tfu. - Splunął siarczystym skwarem na ziemię, uświadamiając sobie w końcu, że szal też miał ujebany. W końcu go przetarł, ściągając za ogon gada z ramienia i rzucając go w stronę dziewczyny. - Ten szczurołap wydaje się Ciebie znać, więc go sobie zabieraj nim zmienię zdanie i go wkurwę wypatroszę. - Rzekł prosto, odwracając nagle łeb na miejsce, gdzie raczył spieprzać ten olbrzymi okaz. I co dalej? Ano co... Się zastanawiał, co teraz mają oboje zrobić z tą zjebaną sytuacją.
Powrót do góry Go down
Mitsuki Uchiha
Jōnin
Jōnin
Mitsuki Uchiha


Liczba postów : 39
Płeć : Female

Etap 2 Mitsuki&Tsuki Empty
PisanieTemat: Re: Etap 2 Mitsuki&Tsuki   Etap 2 Mitsuki&Tsuki EmptyWto Cze 25, 2019 10:12 pm

Tsuki był dziwnym człowiekiem, który postanowił ignorować obecność dziewczyny. Współpraca nie zapowiadała się zbyt kolorowa, zwłaszcza że jej partner całą swoją uwagę skupił na kajdankach. Gdyby miały się zerwać, to pewnie już dawno leżałyby na ziemi. Jednak czy warto było o tym mu wspominać? Zapewne nie. Cierpliwie słuchała tego jego wrzasków, które mogły spłoszyć lub przyciągnąć te bardziej niebezpieczne zwierzęta. Jednak jednego była pewna. Nie będzie się pchać w walkę pomiędzy tymi potworami. Ona może nie miała zbyt pięknego życia, ale na pewno nie chciała tak szybko umierać, a przynajmniej nie w taki sposób — Jeśli chcesz tam iść, to na pewno beze mnie. Mówili, że nie możemy zdjąć kajdanek, ale jeśli oderżnę ci ramię, one wciąż będą zatrzaśnięte na twoim nadgarstku, więc nie naruszy to zasad gry — dziewczyna wciąż była opanowana. Nie podobało jej się zachowanie Tsukiego, ale wiedziała, że w żaden sposób na niego nie wpłynie. Wystarczyło tylko, że przeżyje do końca etapu. W chwili, gdy walka zakończyła się zwycięstwem węża, Mitsuki była pewna, że teraz może im się udać. Choć wąż oddalał się, wciąż mogli za nim podążyć i czekać na odpowiednią okazję. Odwróciła się w stronę Tsukiego, by przedyskutować z nim plan działania, przecież nie mogli ot, tak na niego się rzucić. Wtedy jej uwagę przykuł mały wąż, którego dobrze znała. Wepchnęła ciężko, gdy tylko zaczął się odzywać, jednak jej zachowanie uległo zmianie, gdy Tsuki zaczął wygrażać i kpić z jej małego towarzysza. Wyciągnęła rękę, by wpełzł jej na ramię — Nie zażyłbyś tego zrobić — nie spuszczała Tsukiego z oczu. Nie miała zamiaru również rozpoczynać jakiejkolwiek z nim walki. Zwróciła się wówczas do węża  — Eh, skoro tu już jesteś, to lepiej nam pomóż. Musimy znaleźć szmaragdową łuskę węża. Lepiej, żebyś miał taką na stanie, bo mam ważniejsze rzeczy do roboty, niż egzamin — naprawdę nie chciała uganiać się za jakąś łuską, gdy miała ważniejsze rzeczy do roboty. To wszystko wydawało się jej mocno naciągane. Musieli coś zrobić — Masz jakiś pomysł? — zapytała chłopaka, choć czuła że będzie tego żałować.
Powrót do góry Go down
Mistrz Gry

Mistrz Gry


Liczba postów : 84

Etap 2 Mitsuki&Tsuki Empty
PisanieTemat: Re: Etap 2 Mitsuki&Tsuki   Etap 2 Mitsuki&Tsuki EmptySro Cze 26, 2019 12:18 pm

Wystarczyło, że Tsuki złapał węża za ogon, gdy ten owinął się w jego nadgarstku, by jak sprężyna odbić się i wylądować na ramieniu swojej pani. Owinął się wkoło jej Szyi, wyciągając język do przodu, w kierunku psychola. Tsss, toś buraka znalazła na partnera... I Smoka, Smoka nie jaszczurkę! Ignoranci. Jeszcze jedno złe słowo a cie ugryzę ty pierniku. Błysk agresji w oku wydawał się bardziej zabawny niż groźny, ale efekt zamierzony był. Po pytaniu Mitsuki, wąż zerknął na nią i pewnie gdyby miał brew to by ją tutaj uniósł. Szmaragdową łuskę? Kto wam wymyślił tak oklepane zadanie? I nie ja nie mam, wyrastają one dopiero w odpowiednim wieku osobników, na przykład u tego przyjemniaczka, którego mogliście widzieć. Ale odradzam kontakt z nim, nie jest zbyt przyjaźnie nastawiony!
Powrót do góry Go down
Tsuki
Genin
Genin
Tsuki


Liczba postów : 36

Etap 2 Mitsuki&Tsuki Empty
PisanieTemat: Re: Etap 2 Mitsuki&Tsuki   Etap 2 Mitsuki&Tsuki EmptySro Cze 26, 2019 11:28 pm

Współpraca z nową koleżanką zapowiadała się wyśmienicie. Tsuki od zawsze cenił sobie dobre pomysły, zwłaszcza, gdy same z siebie sprowadzały się do okaleczeń. Normalnie nie miałby nic przeciwko, by wyrok ucięcia kończyny wykonała towarzyszka, jednak tym razem coś mu tutaj nie pasowało. Hmm, niby fajnie, że tak nagle wysnuła pomysł, by go ładnie przyozdobić, jednak czegoś mu w niej brakowało. CZEGOŚ TAKIEGO(!), jak na przykład chęci mordu, którą tak bardzo sobie ceni u oponentów. Jebany spokój i spoglądanie na mocnej wyjebce, przy ewentualnym wykonywaniu wyroku był tym, czego najbardziej nienawidził...
-... NuuuuuuuuuuuuuDY~~! - Przeciągnął niespodziewanie, a wzrok, jak dotąd szeroki i podekscytowany, zmienił się w niebywałą irytację i znużenie. - Nosz kurwa! No nie mogę z Tobą! - Burknął głośno, robiąc prosty zamach bronią w ręku, którą nakreślił ziemię. Coś w stylu nagłego podkurwienia. - Proponujesz mi coś tak przyjemnego, a nawet nie pokażesz odrobiny chaosu?! Czy ty nie masz uczuć?! Myślisz, że upierdolenie ręki jest od tak czymś prostym? A gdzie delektowanie się krzykiem? GDZIE DO CHUJA TA TRYSKAJĄCA KREW? Sądzisz, że zwykła plama wystarczy? Tu trzeba powbijać, pomiażdżyć kończynę, by jakoś to mogło wyglądać. - Moment zakończenia zdania równał się tym, że wzrok szaleńca utknął w Mitsuki, zaś jego ogólna mimika, mogła mówić tylko jedno - TERAZ MU ODJEBIE! - NIE MNIEJ JEDNAK ZAINTRYGOWAŁAŚ MNIE I Z CHĘCIĄ BYM SIĘ DOWIEDZIAŁ, JAK WYGLĄDAŁOBY DALSZE PODRÓŻOWANIE, GDYBYŚ MIAŁA MOJĄ RĘKĘ ZAWIESZONĄ NA ŁAŃCUCHACH, A JA JAK TEN SPIERDOLENIEC BYM SOBIE SZEDŁ PRZED SIEBIE! - Jego oddech wydał się nieregularny, jakby fala obrazów wyświetlanych w mózgu była aż tak dobra. Chyba naprawdę się podekscytował. - Czuuuuuuuuuuuje niebywałą potrzebę pozwolenia Ci na upierdolenie mi ręki, jednak nim to się stanie, musisz pierw zaprezentować odrobinę szaleństwa. Obym tego doświadczył, gdy już dojebiemy tego stwora. - Zatrzymał w końcu, biorąc głęboki oddech i przez chwilę jeszcze spoglądając na dziewczynę. Nie miał zbytnio pojęcia, jak przyswoi sobie Ona te wszystkie informacje, jednak nie ma zamiaru naciskać. Wszak czeka ich ciekawa wyprawa, hahah!
- Twój pupilek powiedział coś, co mnie zainteresowało... - Palnął niespodziewanie, kierując wzrok na węża i zbliżając swój łeb, by całą jego zawartością móc go przytłoczyć. Szyderczy uśmiech zagościł, a ślepia wierciły do samiutkiego spodu. - Mówisz, że nie jest przyjaźnie nastawiony... A czy jakbym spróbował przewiercić mu bebechy, to pozwoliłby na odrobinę sympatii? - Zapytał wprost, nie oczekując jednak odpowiedzi od gada, bowiem od razu spojrzał na Mitsuki i to do niej nadał ostatni odzew. - Pytałaś czy mam jakiś pomysł... - Tu momentalnie się wyprostował(wcześniej mógł lekko przykucać, w zależności od położenia węża), ukazując dziewczynie swój najlepszy szaleńczy grymas, który w ewentualnym zacisku pięści na broni, mógł go wykreować na prawdziwego pokurwieńca. - Wszelkie zdobywanie łuski w cichy sposób nie wchodzi KURWA w grę! Chce zapierdolić tego stwora w najbrutalniejszy sposób, jednak wcześniej chętnie bym się przekonał dokąd tak spierdala. Jeśli do leża, to w jego wnętrzu może być coś ciekawego... JAK MYŚLISZ? - Zakończył, wlepiając gały w towarzyszkę i czekając na jej reakcje.
Powrót do góry Go down
Mitsuki Uchiha
Jōnin
Jōnin
Mitsuki Uchiha


Liczba postów : 39
Płeć : Female

Etap 2 Mitsuki&Tsuki Empty
PisanieTemat: Re: Etap 2 Mitsuki&Tsuki   Etap 2 Mitsuki&Tsuki EmptyCzw Cze 27, 2019 3:55 pm

Tsuki był postacią niezwykle barwną, która w jakiś sposób zaintrygowała Mitsuki i wszystko byłoby piękne, gdyby nie to, że był cholernie nieprzewidywalny i niebezpieczny. Uczono ją, że osoby, które negatywnie mogą wpłynąć na przebieg misji, muszą zostać wyeliminowane. Jego zachowanie oraz ekscytacja samookaleczeniem nie były na porządku dziennym, bo kto normalny zareagowałby w taki sposób jak on? Mitsuki uważnie przyglądała się chłopakowi w ciszy i choć nie dała po sobie tego poznać, była gotowa zaatakować, gdy niespodziewanie uniósł on swą broń. Chwilę po tym, dziewczyna mogła usłyszeć co o niej myśli, gdy we wcześniejszej odpowiedzi jakiej udzieliła, zabrakło grozy czy chęci mordu. Członkini klanu Uchiha była pozbawiona emocji, to prawda. Stąd jej spokojne podejście do tego tematu. Nie bawiły ją ludzkie krzyki, błagania czy sam widok cierpiącego człowieka. Zabijała, bo takie miała rozkazy. Nigdy nie robiła tego dla własnego widzimisię. Wiedziała, że on nie będzie w stanie tego pojąć, dlatego postanowiła nie odpowiadać. W jego towarzystwie czuła się dość nieswojo, co strasznie jej to nie odpowiadało. Kajdany uniemożliwiały jej utrzymywanie bezpiecznej odległości. Niecałe 40 centymetrów to trochę za mało, patrząc na to, że każdy z nich posiadał swój arsenał i bez najmniejszych problemów mógł zabić drugą osobę. Nie mogła sobie jednak pozwolić, by ten dureń wszedł jej na głowę. Czarne oczy, które wpatrzone były w Tsukiego zmieniły kolor na szkarłatny, a jego samego mogło sparaliżować. Za jej plecami prześlizgnęło się coś ogromnego, lecz jego kształt wydawał się rozmazany. Z lasu nie dobiegały już żadne głośniejsze dźwięki ptaków, słychać było jedynie szelest liści poruszanych przez wiatr. Dziewczyna stała w miejscu, pozbawiona emocji. Wtedy za plecami chłopaka pojawił się znikąd duży, czarny wąż. Aparat szczękowy umożliwił mu szerokie rozwarcie szczęki, by połknąć swą ofiarę niemalże w całości. Wgryzł się jedynie zębiskami w jego ramie, które zostało oddzielone od reszty ciała i bezwładnie wisiało na łańcuchu. Chłopak wciąż żył, gdy trafił do żołądka. Sok żołądkowy, który zawiera kwas solny w dużym stężeniu, parzył całą jego skórę i choć trawienie pokarmu trochę trwa, tutaj było to znacznie szybsze. Jego skóra wyglądała, jakby zaczęła się topić, a kwas wżerał się w każdy jego odkryty mięsień, rozkładając białko oraz mniejszym stopniu, tłuszcze. Nie trzeba było zbyt długo czekać, by został on obdarty ze skóry i mięśni. Każdy jego drobny ruch powodował ból, który doprowadzić mógł do szaleństwa. A zabicie węża od środka mijało się z celem. Tsuki powoli umierał i miał świadomość tego, że nie wydostanie się na zewnątrz. Brutalnie pozbawiony nadziei, czy jakiejkolwiek chęci o przetrwanie, jego ciało rozpadło się i zanurzyło w soku żołądkowym. Wąż zwinął się w kłębek, by przejść w stan spoczynku, by proces trawienia był bardziej wydajny — Myślę, że to idiotyczny pomysł — skomentowała krótko, gdy jej oczy ponownie zmieniły kolor na czarny. Wprawiając tym samym Tsukiego prawdopodobnie w ogłupienie. Czarnowłosy marzył o własnej śmierci oraz bólu, jaki może mu sprawić ktokolwiek i gdziekolwiek. Chciała mu w jakiś sposób namieszać w głowie, miała również nadzieję, że ból oraz to przez co właśnie przeżył nieco uspokoi jego mordercze zapędy — Wchodząc na jego teren tylko się narażamy. To tak, jakbym ja wbiegła do twojego domu chcąc Cię zabić. Znasz swój dom, dobrze wiesz gdzie uciec lub czego użyć, by mnie obezwładnić — próbowała mu przemówić do rozumu najprościej jak się tylko da  — Jeśli go trochę znasz, to pewnie wiesz, w jakiej sytuacji nie czuje się zbyt pewnie. Musimy go osłabić, zanim zaatakujemy — rozmowa z jej wężem mogła przynieść jakieś korzyści, lecz uwaga na temat ostrożności skierowana również była do Tsukiego.
Powrót do góry Go down
Tsuki
Genin
Genin
Tsuki


Liczba postów : 36

Etap 2 Mitsuki&Tsuki Empty
PisanieTemat: Re: Etap 2 Mitsuki&Tsuki   Etap 2 Mitsuki&Tsuki EmptyPią Cze 28, 2019 12:05 am

Ciemność i pustka... Oczy otwarte, a nic nie widać... Jeden ze zmysłów wyłączony... Dotyk czegoś śliskiego... Coś ociera się o skórę, z każdym brnięciem pakując falę nowych doznań, które docierały przez wyniszczane nerwy, wprost do głowy świra. Początek zabawy... Stabilnie to przyjmował. Granica bólu była dopiero naruszana. Ścisk, jaki panował... Nie chciało wypuścić. Nie można było się przeciskać. Czemu tak się działo? Żadna z kończyn nie reagowała, a ból napierał... Serducho biło, biło... Gałki oczne latały w najróżniejszych kierunkach, poszukując czegokolwiek. Ręce, nogi, cokolwiek... Gdzie to wszystko się podziewało? Jakiś dziwny dźwięk przebrzmiewał... Kapu... Kap... Woda? Czyżby znajdował się nad jakimś zbiornikiem? Nieee... To nie był odgłos czegoś tak prostego... On wiedział doskonale. Mimo iż ból coraz mocniej przesiąkał jego mózg, ten mógł zrozumieć, że ten zwykły dźwięk, to nic innego, jak jego skapujące cielsko. Śmierć nadchodziła, a on nawet nie miał możliwości poharatania tego bydlęcia, które go żarło. Ten cień, który nagle błysnął zza dziewczyny... Cóż to mogło być...? TAAA! Bo kurwa miał czas, by wyobrażać sobie potwora, który go zjadał. Koniec kurwa, koniec... Tsu zniknie i nic tego już nie powstrzyma...

... Zaiste byłoby to poetyckie zakończenie, gdyby nie fakt, że jakaś granica czasu przebrnęła, a Tsu stał, jak wryty, wlepiając gały w obserwującą kobietkę. Zlany do spodu potem, miał odczucie, jakby zaraz nogi miały odmówić mu posłuszeństwa. Jeden fałszywy ruch i padnie na kolana. Mitsu pewnie czuła nie lada triumf, gdy miała przed oczami takowy obraz szaleńca. Czy jednak miała czas, by świętować...? Oj, pewnie nie...
Serducho biło, jak szalone, zaś łepetyna świra coraz bardziej zaczynała zalewać się wszelakimi obrazami, których nikt pod żadnym pozorem nie chciałby przeżywać. Tłumacząc najprościej - było w nich bardzo dużo czerwonego koloru. Fala schiz napływała, zaś Tsuki wydał się odpływać. Żyły przyozdobiły jego czoło, zaś dłoń ściskała rękojeść kościanego ostrza do takiego stopnia, że aż krew powoli zaczynała się przelewać. Jakikolwiek pogodny wzrok Tsukiego zanikał z każdą sekundą, zaś sama z siebie poczęła figurować tam pustka. Mitsuki, która bacznie obserwowała świra, mogła od samego początku przeczuwać, że coś tu się zadzieje. Będą kłopoty.
- Ha.... Ha.... Ha.... - Nieregularny oddech zagościł, wylatując parą z umęczonych ust, zaś sam gospodarz wydawał się już powoli nie wytrzymywać. Żądza mordu przejmowała kontrolę... Tsuki musi znaleźć temu ujście, bo tego nie przetrwa... -... Tyle bólu, że zaraz rozpierdoli mi łeb... Jeszcze... KURWA JESZCZE WIĘCEJ! - Zadarł się niespodziewanie, zaś sama Mitsuki mogła przyuważyć, jak wariat sam od siebie uniósł broń do góry, wykonując szybki zamach, po którym rozległ się świst, jakby przeżynanego mięsa...
- Ha... Haha... Hahahah..... HAHAHAHAHHAHAHAH!!!!! WIDZISZ? WIDZISZ TO! Stało się to, co mi proponowałaś... Zrobiłem to... Zrobiłem... Ha... Zaraz.... CO... CO KURWA?! - Twarz Tsukiego teraz jeszcze bardziej wydawała się pojebana, jak wypowiadał te kwestie. Ciężki oddech przebrzmiewał, zaś wzrok wlepiony był w jedyny punkt na zakutej ręce, w którym utknęło otrze. Wygląda na to, że broń przeleciała przez mięśnie, a jakimś cudem zatrzymała się na kości... Słabość...? Tu...? Teraz...? Nigdy do tego nie dopuści. Mitsuki, która obserwowała tą scenę, mogła poczuć, jak nagłe spojrzenie Tsukiego w jej kierunku, wierciło do spodu szaleństwem i zdecydowaniem. - Ja to rozpocząłem, ale nie dokończę sam tego dzieła... TY MNIE DO TEGO PCHNĘŁAŚ, WIĘC DZIAŁAJ! UPIERDOL MI RĘKĘ! W KOŃCU CHCESZ DOSTAĆ TE ŁUSKĘ, PRAWDA? - Ochujał już do reszty, w trakcie gadki wyjmując jeszcze kościane ostrze z nabytej rany i zalewając ziemię czerwoną posoką. Nadcięte ramię czekało na wyrok, a sam wzrok szaleńca nie spuszczał swojego kata z zasięgu widzenia.
Powrót do góry Go down
Mitsuki Uchiha
Jōnin
Jōnin
Mitsuki Uchiha


Liczba postów : 39
Płeć : Female

Etap 2 Mitsuki&Tsuki Empty
PisanieTemat: Re: Etap 2 Mitsuki&Tsuki   Etap 2 Mitsuki&Tsuki EmptyPon Lip 01, 2019 11:31 am

Mitsuki od samego początku nie ruszyła się z miejsca, a przedstawienie, jakie odegrał Tsuki było na najniższym poziomie. Nie wiedziała, co chciał jej przez to udowodnić, ale właśnie stał się dla niej bezużytecznym śmieciem, którego musiała się pozbyć. Sięgnęła po katanę wciąż niespuszczająca wzroku z chłopaka. Mówi się, że oczy są zwierciadłem duszy, więc jaka dusze miała białowłosa? Wydaje się ona przezroczysta, pozbawiona wszelkich emocji, co czyniło ją idealnym zabójcą. Patrzyła, jak krew obficie lała się z jego ramienia, brudząc nie tylko jego ubrania, ale również ziemię. Metaliczny aromat unosił się w powietrzu, a ona zacisnęła rękojeść katany w lewej ręce. Uniosła ostrze broni nad głową i przy użyciu odrobiny siły, z łatwością pozbawiła go okaleczonej ręki. Nie skończyło się jednak tylko na niej, ponieważ po płynnym cięciu w dół, obróciła go o 180 stopni, wspomagając się nadgarstkiem wykonała drugie cięcie od dołu, pozbawiając go następnej ręki. Ostrze broni zabarwione było jego krwią, która powoli spływała w dół, tworząc delikatne rozgałęzienia. Następnie wbiła mu ostrze w oczodół. Krew, mózg oraz płyn z gałki ocznej spłynął mu po policzku, gdy ciało Tsuskiego osunęło się na ziemię. Oczyściła ostrze i schowała je, po czym odwróciła się do niego plecami. Spojrzała w kierunku czarnej chmury, która poruszała się dość szybko w jej kierunku. Zaraz po tym, czarne jak noc wrony zaczęły swą ucztę, wbijając się dziobem miejsce, gdzie niegdyś były jego oczy. Inne tańczyły na jego ciele, wbijając ostre pazury w brzuch, próbując przebić się przez cienką skórę mężczyzny, by móc wyjeść wnętrzności. Miała przed sobą dość trudne zadanie, lecz wiedziała, że sama mu podła. Nie potrzebowała nikogo, kto był niezrównoważony psychicznie i jak wspomniane było wcześniej, Mitsuki nie jest typem osoby, która ma satysfakcję z zabijania czy torturowania innych osób. Robiła to wszystko, kiedy wiedziała, że innego wyboru nie ma. Moc sharingana była potężna, a ona niestety nie mogła trzymać Tsukiego w wiecznym genjutsu. Zamknęła oczy, dezaktywując wszelkie iluzje, jakie rzuciła od samego początku rozmowy. Wąż, zachowanie chłopaka oraz kolejna jego śmierć były wywołane przez dziewczynę. Chciała, aby zachował się naturalnie, by nic nie podejrzewał, lecz teraz zabawa naprawdę się skończyła. Chciałaby na moment usiąść, lecz okazanie słabości w takim momentem byłoby co najmniej samobójcze. Przez chwilę milczała, jakby zbierała siły na to, co chce powiedzieć — Ruszajmy już — rzekła oschle, po czym odwróciła się i szła w kierunku miejsca, gdzie ostatni raz widziała gigantycznego węża. Kajdany, które wciąż zatrzaśnięte były na ich nadgarstkach zaczynały ją irytować, ponieważ musiała dostosować się do tempa jej chwilowego towarzysza — Zacznij się lepiej rozglądać, niż myśleć o tym, jak mnie zabić — nie czytała mu w myślach, ale mogła się spodziewać, co taka osoba teraz mogła myśleć. Zatrzymała się i spojrzała na Tsukiego — Widzisz coś? — bo na razie, ona nie miała pojęcia, co dalej zrobić. Potrzebowała konkretnych śladów.
Powrót do góry Go down
Tsuki
Genin
Genin
Tsuki


Liczba postów : 36

Etap 2 Mitsuki&Tsuki Empty
PisanieTemat: Re: Etap 2 Mitsuki&Tsuki   Etap 2 Mitsuki&Tsuki EmptyWto Lip 02, 2019 6:35 am

I ponownie chora schiza i na nowo Tsuki nie potrafił się odnaleźć w położeniu, w jakim aktualnie mógł przebywać. Nie wiadomo, jakimi umiejętnościami dysponowała partnerka, jednak te wszystkie obrazy, które przedstawiała mu w głowie... Piękne. Jeśli była ona w stanie tworzyć takie wspaniałości w samym umyśle, to co dopiero mogłoby być, gdyby cała ta chora scena, jaką mógł przeżywać, przelała się na rzeczywisty świat? No tutaj nawiedziły go lekkie wątpliwości, ponieważ te wszystkie wyimaginowane rzeczy tylko mogłyby sugerować, że dziewczyna ucieka, bądź całe to straszenie było bujdą. No, w ostateczności mogła też faktycznie przejąć się tym cholernym etapem, więc śmierć świra była tutaj problematyczna. Wariat był, jaki był, jednak przy tym ostatnim był w stanie ogólnie zrozumieć sytuację. Trochę to nudne w chuj, ale może jeśli spróbuje odrobinę zaczekać, to coś lepszego się zadzieje?
Tsuki po przejściu tego burdelu wydał się zdrowo odetchnąć. Niedorobiona twarz wydała się wrócić na w miarę normalne tory, zaś sam gospodarz prezentował całkowite rozluźnienie. Dziewczyna przyuważyła, jak skierował wolną dłoń na prawy bark, łapiąc go w mocnym ścisku i trochę nim ruszając. Strzyk, strzyk, strzyk... Ten dźwięk towarzyszył tej czynności, zaś sam wariat po krótkim odblokowaniu, najpewniej był już gotowy do wymarszu. Normalnie poszedłby w pizdu nawet się nie odzywając, jednak zostawienie bez odzewu tej "dziwnej" sytuacji, mogłoby być problemem, więc czym prędzej go rozwiąże. W końcu taki już był, ha!
- Dooooooooobra... - Przeciągnął niesamowicie, uginając lekko plecy do tyłu, by na kilka sekund móc zblokować widok na swoją twarz, a dosłownie chwilę później móc wrócić z impetem i szaleńczym wzrokiem, którym zmierzył Mitsuki. -... Będzie po Twojemu. Z racji, że zapewniłaś mi tyle dobroci, po których normalnie mój mózg mógłby zaraz eksplodować, spróbuje dotrwać do końca tego gówna, jakie wymyślił starzec. Nie mniej jednak... - Tu wyjątkowo zatrzymał, unosząc wolną dłoń na wysokość klatki piersiowej i zaciskając ją praktycznie zaraz przy Mitsuki, uśmiechnął się niesamowicie szeroko. -... Jeśli chcesz przebrnąć przez ten etap, spróbuj odrobinę zabić ze mną nudę. Co mam na myśli...? Zaprzestań dodawania mi schiz do głowy i następnym razem spróbuj czegoś na żywo, w porządku, ha? - Zakończył, przymrużając odrobinę powieki, jakby oczekując odzewu, ale jednak go zbytnio nie wymagał.
No, bo jak mając ogólny obraz dziewczyny, która najpewniej może mieć w dupie całe to biadolenie, może teraz sądzić, że ta spróbuje słuchać czegokolwiek, co ten do niej powie? Tsu momentalnie odwrócił się na pięcie, wzrok kierując na ścieżkę, którą podążał wąż. Dziewczyna pyta, czy coś widzi... Zapewne nie...
- Na razie idźmy przed siebie. Może na trasie coś wyskoczy, co będzie informacją. - Zasugerował, czekając jednak z pójściem na Mitsu. Wyjątkowo dowodzenie operacją przekazał towarzyszce, co równa się też z tempem chodu i innymi pierdołami w podróży.
Powrót do góry Go down
Mistrz Gry

Mistrz Gry


Liczba postów : 84

Etap 2 Mitsuki&Tsuki Empty
PisanieTemat: Re: Etap 2 Mitsuki&Tsuki   Etap 2 Mitsuki&Tsuki EmptyPon Wrz 23, 2019 8:37 pm

Pojeb i Wiedźma, co ten stary dziadyga miał w głowie, że wysłał akurat ICH razem? Apropo, wchodząc do tego lasu powinniście minąć wielki zakaz wstępu i ostrzeżenia przed... Wszystkim. Nie minęliście jednak go, nie widzieliście bowiem wylądowaliście już w NIM. Taki żarcik staruszka, który właśnie pocierał swojego długiego wąsa. Spod ziemi wystrzeliły latorośle z kolcami oplatając was za nogi i wbijając małe igiełki. Nad wami drzewa ożyły wykręcając się by jedno z wielkich gałęzi uderzyło prosto w Mitsuki, dodatkowo korzenie mniejsze i większe leciały z każdej strony w jednym celu. Opleść wasze mizerne ciała i zgniatać, zgniatać i... No zakapowaliście. Myślicie, że to wszystko? Nic bardziej mylnego. Na drzewach siedziały małe małpki rzucające w was żołędziami. No w sumie tyle. Na razie.
Powrót do góry Go down
Tsuki
Genin
Genin
Tsuki


Liczba postów : 36

Etap 2 Mitsuki&Tsuki Empty
PisanieTemat: Re: Etap 2 Mitsuki&Tsuki   Etap 2 Mitsuki&Tsuki EmptyWto Wrz 24, 2019 9:22 am

Gościu uwielbiał rozmowy z nowo-poznanymi osobami, bowiem zawsze dowiadywał się wielu ciekawych rzeczy. To trochę o życiu osobnika, jego problemach czy może nawet jakichś ciekawych akcjach, w jakich brał udział. Hmm, szkoda tylko, że kobitka, którą przydzielił stary cep zamknęła się w sobie na dobre i po ostatniej pogadance Tsukiego nie pisnęła nawet słowem. Aż tak ją zadziwił swoją racjonalnością? A może te wszystkie pozycje, jakie wykonywał przy regulacji ciała były tak bardzo żenujące? A! Tsuki już rozumie. W końcu to też kobietka, więc jak chodząca Schiza wypiął plecy do tyłu, wypychając cały dół przed siebie, mógł nakreślić w jej głowie nieprzyjemny obraz, więc pewnie dlatego ucichła. A może po prostu widok, jak schyla się momentami przy odchodach zwierząt, wąchając i od czasu do czasu grzebiąc paluchem w ich wnętrzu, by móc sprawdzić czy w okolicy grasuje jakaś zwierzyna, mogło być tak bardzo chore? No tego już nie mógł być zbytnio pewnym.
- Patrz! Widzisz to co ja? Dorodny kawał gówna! Nie wiem, co za stwór zasadził takiego kloca, ale na pewno nie było to nic małego! - Rzekł w trakcie wędrówki, wyraźnie ucieszony. Faktycznie przed oczyma nakreślił sobie kawał sporej kupy, która ułożona była jakby w wielgachny stos. Chyba nawet żuk gnojarz takiej by nie ulepił. - Mówię Ci! Idziemy w dobrym kierunku. To wielkie bydle tutaj przechodziło! - Burknął głośno, obserwując kupę i przez chwile rozmyślając. Hmm, myśl go jedna nawiedziła. A co, jak się myli? Co jak to nie jest gówno węża? Musi to sprawdzić! Mitsuki mogła przyuważyć, jak wariat robi krok w tył, cofając lewą rękę i wzrokiem mierząc kawał kloca. Co planował? Dziewczyna już mogła się domyślać. Lada moment ta dłoń wyląduje w gównie, a profesor Tsu ładnie wszystko obada! Taaaaaaaaaa damm.......
Szkoda tylko, że w chwili, gdy już miał wykonywać czynność, coś chwyciło go za obie nogi. Ukłucie zarośli nakreśliło mu posokę na kończynach, jednak skala bólu była na tak małym etapie, że normalnie by to zignorował. Tylko czemu jebany las nagle ożył?!
- Co do kurwy....?! - Burknął, a wręcz wrzasnął, gdy zobaczył jak gałęzie nadciągają. Tsu bez chwili namysłu nakreślił swój kościany miecz, który wysunął się z prawego rękawa i szybkim cięciem ciachnął te pnącza, które blokowały mu ruch. Praktycznie w tym samym momencie, z szyderczym uśmiechem miał właśnie wystrzelić z miejsca na lecące baty, gdyby nie fakt, że przez łańcuch jebnął z powrotem na ziemię. I tak leżał, patrząc na zażenowaną kobietkę.
- Kurwa zapomniałem o tych łańcuchach! Nie patrz na mnie, jak ostatniego zjeba! Sama coś zrób! - Wydarł się odpowiednio, nie kryjąc na grymasie swoistego wkurwienia. No, w tym przypadku nie miał zbyt wielkiego pola do popisu, bo łańcuch blokował ruchy. Jedyne co mógł zrobić to podnieść dupsko z ziemi i jakoś spróbować dostosować kroki do kobiety. Tylko co ona, w tej chwili planowała zrobić?
Powrót do góry Go down
Mitsuki Uchiha
Jōnin
Jōnin
Mitsuki Uchiha


Liczba postów : 39
Płeć : Female

Etap 2 Mitsuki&Tsuki Empty
PisanieTemat: Re: Etap 2 Mitsuki&Tsuki   Etap 2 Mitsuki&Tsuki EmptySro Wrz 25, 2019 4:18 pm

Mitsuki nie łamiąc swej obietnicy, w dalszym ciągu nie odzywała się do chłopaka. Uznała, że tak będzie najlepiej. Nie mogła jednak długo milczeć patrząc na zachowanie Tsukiego i tego, jak bardzo podniecał się odchodami potwora. Przymknęła na moment oczy, jakby to miało pomóc oczyścić jej umysł z negatywnych myśli. Starała się opanować, a przede wszystkim starała się go nie zabić. Może nie wychodziło jej to jakoś specjalnie dobrze, zwłaszcza teraz, gdy nie nosiła maski i nie musiała odgrywać pewnej roli. Złapała za łańcuch i mocno nim szarpnęła do siebie widząc, gdzie rączki chłopaka miały zaraz wylądować. Twarz Mitsuki była rozgniewana — Chyba sobie ze mnie teraz żartujesz! Jeśli myślisz, że po tym wszystkim wytrzesz ręce o bluzę, to jesteś w błędzie. Nie będę uganiać się po lesie z facetem, który śmierdzi tak samo obleśnie, jak to tutaj! — na samą myśl robi się jej niedobrze. Dziewczyna nie dałaby za wygraną i pewnie szarpałaby się z chłopakiem do momentu, aż odpuści. Na szczęście bądź nieszczęście coś zaczęło się dziać. Skierowała wzrok w dół, tym samym obrywając po głowie dość mocno od jakiejś gałęzi. Syknęła pod nosem, masując ręką miejsce bólu. Łańcuchy, które blokowały ich ruchy, były dość niekomfortowe. Gdy po raz kolejny poczuła szarpnięcie, miała już naprawdę brzydkie słowa na języku. Spojrzała na Tsukiego, który leżał na ziemi — Czego ty ode mnie chcesz?! — była w takiej samej sytuacji jak on. Nie wyczaruje magicznie technik, ona sama potrzebowała do tego pieczęci. Nie mając wystarczająco dużo czasu, Mitsuki zniżyła się do poziomu Tsukiego, ale tylko po to, by łańcuch, których ich trzymał nie był tak napięty. Musiała go rozluźnić i to dość szybko. Jej ruch był dość mocno ryzykowny, ale z rozłożonym na ziemi chłopakiem niewiele mogła zdziałać. Zgromadziła chakrę w płucach, by w ostatniej chwili, wypuścić mogła strumień rozchodzącego się ognia, który strawiłby z łatwością wszelkie życie. Ze względu na małe doświadczenie Mitsuki, nie użyła rozwiniętej formy Katon: Gōkakyū no Jutsu, którą jest kula ognia. Kosztowałoby ją to zbyt dużych pokładówka chakry. Nie mówiąc już o tym, że tutaj musiała użyć dodatkowo Sharingana, by technika przyniosła zamierzony efekt, ponieważ techniki nie mogła użyć zbyt późno i zbyt wcześnie.

Użyto: Katon: Gōkakyū no Jutsu
Etap 2 Mitsuki&Tsuki Tumblr_m9626iwzDQ1r6srg3o1_250
Charakterystyczna technika klanu Uchiha, polegająca na skoncentrowaniu czakry w płucach,
a następnie wypuszczeniu jej w celu wytworzenia pędzącej kuli ognia, mogąca spalić wszystko, co stanie na jej drodze.
Powrót do góry Go down
Mistrz Gry

Mistrz Gry


Liczba postów : 84

Etap 2 Mitsuki&Tsuki Empty
PisanieTemat: Re: Etap 2 Mitsuki&Tsuki   Etap 2 Mitsuki&Tsuki EmptyPon Paź 21, 2019 6:02 pm

Chciałoby się rzec, że wspaniała kooperacja dwójki geninów pozwoliła im w szybki i efektowny sposób uwolnić się z objęć żywych pnączy i drzew. Chciałoby się, bowiem to co się działo wyglądało na bardzo nieudany taniec ciągnięcia kajdan to w jedną, to w drugą stronę. Do tanga trzeba dwojga? Ale jak to wyglądało parszywie... Wracając do tematu. W momencie kiedy Tsuki ciął mieczem, jego towarzyszka pociągnęła łańcuch tak, że cięcie trafiło w powietrze. Oślizgłe i kolące pnącza otoczyły Tsukiego, zaś gdy Mitsuki użyła techniki ognia, szybko płomienie objęły również te roślinki na Tsukim. Swąd palonego ciała był wręcz nieznośny, za to małpkom na drzewach chyba się podobało, bo zaczęły skakać jak porąbane. Flora przerażona płomieniami ponownie ukryła się w ziemii. Mitsuki poczuła rosnącego siniaka na czole, po oberwaniu żołędziem gdy rzucała swoją płomienną mowę. Myślicie, że to wszystko? Wiem, że tak nie myślicie, lecz dodaje to delikatnej dramaturgi. Drzewo obok was otworzyło ślepia uważnie taskując was wzrokiem. Jakby co te ślepia były tak zdeformowane, że obrzydliwe, lecz tkwiła w nich pewna mądrość.
Kto wdarł się do mego lasu, kto depcze mą świętą ziemię?! Kto bruka swym smrodem czyste powietrze!? Bo ja bardzo się cieszę jak mam gości! W sumie tak, że nie mam z kim gadać i trochę jestem samotny, bo kiedyś pewna wiedźma zamieniła mnie w żołędzia i potem kilkaset lat rosłem, by w sumie z nudów zająć się rozmyślaniem nad sensem istnienia, lecz potem zostałem znowu zaklęty by pilnować porządku, lecz uważam, że przemoc jest brzydka, więc uznałem, że no tak i ten tego, ale, że weszliście to musiałem no i teraz spaliliście. No to w sumie tyle w temacie i wszyscy sięzrozumieliśmy prawda? Więc super, że nie musimy się bić i tak dalej ale by przejść, bo w sumie nie mogę was puścić tak o, skoro już was zaczepiłem, w sumie napiłbym się moment. Ok już, bo wiecie korzenie wchłaniają i sie napiłem. No to tak, co ja to? No! Odpowiecie na pytania me albo was skasuje, o kurde aż mnie sie zrymowało. Ok to tak. PIERWSZE PYTANIE! Jak macie na imię? DRUGIE PYTANIE! Jaki jest wasz ulubiony kolor? TRZECIE PYTANIE! Czego tu w sumie szukacie? JEŻELI mnie okłamiecie to energia moja to wyczuje i was zjem. W sensie nie metafizycznym tylko tak o, bo nie mam ust, ale z drugiej strony pożywie się waszymi szczątkami jak już umrzecie, zajmie to kilkaset lat ale będzie fajnie. To jak.

Po prostu nie pytajcie.
Powrót do góry Go down
Tsuki
Genin
Genin
Tsuki


Liczba postów : 36

Etap 2 Mitsuki&Tsuki Empty
PisanieTemat: Re: Etap 2 Mitsuki&Tsuki   Etap 2 Mitsuki&Tsuki EmptyPon Paź 28, 2019 8:46 pm

Tsu całkiem przyzwoicie znosił otrzymywane obrażenia, jednak poparzenie od ognia plasowało się raczej na ostatnim miejscu. Dlatego też wkurwienie się nasiliło, gdy kobietka paląc rośliny, fajczyła też i jego samego. Nie mógł tego od tak zostawić, dlatego też niedługo po szybkich przemyśleniach, dziewczyna była świadkiem następującego obrazka - Szamotającego się i szybciutko rozbierającego świra, który rżnął ostrzem co trwalsze krańce stroju nie pozostawiając po nim suchej nitki. Niespełna kilkanaście sekund, a przed oczyma Mitsu ukazał się zakrwawiony Tsu...  I JEGO MAŁY PARTNER! CHOLERA! TEN DEBIL SIĘ ZAPĘDZIŁ ZA BARDZO PRZY ROZBIERANIU i teraz tak stał, a jego elephanto krył się w czarnym gąszczu.
- HEE...?! - Chora mina przyozdobiła twarz, a jego wzrok skierował się na zażenowaną kobietkę. Chyba nie zdawał sobie sprawy z tego, co zrobił... A może zdawał? - Co strzeliłaś taką minę, kobieto? Przecież nie grzebałem tym razem w gównie! NO POWIEDZ COŚ NO! - Chyba jednak ten debil nie ogarnął, co się dzieje. *No nie rozumiem, o co się tak burmuszy... A CHUJ Z TYM! I tak nie zrozumiem tej laski!* - Odparł sobie w myślach, zlewając najpewniej nieciekawą reakcję Mitsu i wzrok koncentrując na dziwnym drzewie. Zachowanie tego pniaka było nad wyraz wkurwiające i nie spodobało się świrowi, więc musiał tutaj natychmiast interweniować!
- PRÓCHNO UJADA UJADA, A NIC Z TEGO NIE ZROZUMIAŁEM! ZARAZ COŚ ZROBIMY! - Szyderczy uśmiech na twarzy i chora myśl, która napłynęła do łba, były niczym zapalnik do działania. Już robił krok w kierunku drzewa, gdy coś go powstrzymało. Dziwny wiaterek, który przemknął przez las i rozruszał elephanta. To dziwne zimno, które napływało... Tsu już wiedział, o co to całe wkurwienie kobietki. NOŻ PRZESADZIŁ Z ROZBIOREM! I CO MA TERAZ ZROBIĆ?! Ciuchów zero i tak stoi nago, z ukrytym w gąszczu sprzętem... Hmmm, jeśli Mitsu interesowały działania świra, to mogła przyuważyć, jak przyłożył dłoń do brody, jakby w geście rozmyślenia(Wręcz z daleka wyglądał, jak dorodna rzeźba! Gdyby tylko nie to przepalone cielsko...), a dosłownie kilka sekund później ręce pomknęły do człona, z którym coś tam próbował wojować.
- DOBRA! TROCHĘ PRZESADZIŁEM, ALE CO SIĘ STAŁO, TO SIĘ NIE ODSTANIE! - Odburknął głośno, jakby chcąc tylko usprawiedliwić to, co zaraz zrobi... I nie minęło wiele, a żółciutka ciecz mknęła wprost na twarzyczkę pniaka. - PRÓCHNIAK TYLE UJADA, BO DAWNO NIE BYŁO DESZCZU! SZYBCIUTKO TO ZMIENIMY, A TOBIE KOBIETO, JAK SIĘ TO NIE PODOBA TO NIE PODGLĄDAJ! JA NIE WYTRZYMAM DŁUŻEJ! A! I PRZY OKAZJI PRZEKLINAJ TEGO STAREGO CAPA ZA TO, ŻE ZAŁOŻYŁ NAM KAJDANY! - Wręcz wykrzyczał, a przecież kobietka była przecież niedaleko niego! No to czemu to zrobił? A bo taka naszła go po prostu ochota.
Powrót do góry Go down
Mitsuki Uchiha
Jōnin
Jōnin
Mitsuki Uchiha


Liczba postów : 39
Płeć : Female

Etap 2 Mitsuki&Tsuki Empty
PisanieTemat: Re: Etap 2 Mitsuki&Tsuki   Etap 2 Mitsuki&Tsuki EmptySro Paź 30, 2019 9:35 pm

Mitsuki uczono od dziecka, jak ma się zachować i reagować na niektóre sprawy. Jednak czy warto powstrzymywać swoje negatywne emocje przed tym gościem? Nieważne jakby się starała, on zrobi wszystko, by wyprowadzić ją z równowagi. Tym razem było tak samo. ''Dlaczego ja?'' to pytanie powtarzało się cały czas w jej głowie, gdy w końcu odwróciła wzrok i nic już nie mówiła. Postanowiła dać chłopakowi ostatnią szansę, zanim całkowicie się podda. Nie wiedziała, kto inny mógłby jeszcze go zrozumieć — Kto cię wychowywał? — spytała, choć nie oczekiwała na żadną odpowiedź. Wtedy odezwało się coś lub ktoś za ich plecami. Dziewczyna odwróciła głowę, by spojrzeć na gadające drzewo. Czemu ją w sumie to nie dziwi? Kolejny świr zawracał jej głowę, a jeszcze z tym pierwszym sobie nie poradziła. Westchnęła głośno, bo podobnie jak Tsuki ona też nie rozumiała, o co chodzi temu drzewu — Nie rób tylko nic głupiego. Mało mamy problemów? — miała tu na myśli łuskę węża, którą mieli zdobyć, by ukończyć ten etap egzaminu. Jednak w momencie, gdy sobie tak marudziła pod nosem, Tsuki zaczął podlewać roślinkę! A żeby było jeszcze zabawniej, nie robił tego czystą wodą!
Dziewczyna szarpnęła za łańcuch, by odciągnąć psa od drzewa — Udawaj chociaż, że jeszcze masz rozum i godność człowieka! Na inne osoby też sikasz? — warknęła w jego kierunku już mocno podenerwowana. Użyła słowa ''osoba'' ponieważ z tego, co zrozumiała, to coś zostało przemienione w drzewo. Może była to kara, a może czyjaś zachcianka. Co prawda i tak ciężko jej uwierzyć w te wszystkie bajki o złych mocach i czarownicach — Wybacz za niego. Jest nieco pobudliwy i na pewno nie chciała sprawić ci przykrości — przeprosiła, lecz nie, dlatego że tak trzeba było zrobić, a przeprosiła drzewo, bo mogło im się jeszcze przydać — Jestem Mitsuki Uchiha, a to Tsuki. Moim ulubionym kolorem jest biały, a jego czerwony — jeśli chłopak kochał widok krwii, to chyba był to jego ulubiony kolor, prawda? No, mniejsza. Jakoś to będzie, poza tym i tak nie wierzyła w te całe wyczuwanie kłamstwa — Szukamy szmaragdowej łuski węża. Słuchaj, jak się tak bardzo nudzisz, to może nam pomożesz? Widzisz, twoje korzenia są wyjątkowo silne. Szczerze powiedziawszy, gdybyś się nad nami nie litował, to pewnie nie mielibyśmy szans na wydostanie się z ich uścisku. Może mógłbyś dla nas uwięzić tego węża? Jestem przekonana, że czujesz pewnie teraz jego obecność. W końcu jesteś Królem wszystkich tutaj drzew! My zdobędziemy łuskę, a Ty pobędziesz przez chwilę z normalnymi ludźmi. Co ty na to? — spytała łagodnie. Miała naprawdę nadzieję, że to głupie drzewo faktycznie im pomoże. Miała wrażenie, że z każdą kolejną minutą oddalali się od zadania.
Powrót do góry Go down
Mephisto

Mephisto


Liczba postów : 6

Etap 2 Mitsuki&Tsuki Empty
PisanieTemat: Re: Etap 2 Mitsuki&Tsuki   Etap 2 Mitsuki&Tsuki EmptySro Lis 13, 2019 12:30 am

Ciekawe. Bardzo Ciekawe.
Cóż jest tak ciekawego? Tsuki wiedział, że są obserwowani już od paru dobrych minut. Rządza krwii jest niesamowicie prosta do wykrycia dla każdego Ninja. Szaleństwo jednak już pozostaje tylko dla kogoś, kto również jest w jakimś stopniu. Inny. Zatem Nadszedł czas...

Na waszym miejscu odpuściłbym sobie gadanie z drzewem.
Każdy by się wzdrygnął gdyby znikąd pojawiła się fizyczna osoba, a wyczuć go można było dopiero w momencie, w którym się odezwał. A stał on perfekcyjnie za plecami Mitsuki, jakieś 30 centymetrów od niej! Po spojrzeniu na jegomościa oczom ukazała się dość mizerna postać. Wychudzona z widocznymi żyłami na rękach, dołkami w polikach oraz podkrążonymi oczami o wściekle zielonych oczach i fioletowych włosach. Ubrany był w czarny płaszcz z czerwonymi lamówkami. Obiema rękami podpierał się na parasolce, niczym starzec o laskę.
W końcu to tylko... Drzewo.
Jak na zawołanie ponowne spojrzenie na króla lasu sprawiło, że... Nikogo tam nie było poza zwykłym drzewem. Nieznajomy mężczyzna spojrzał z uśmiechem na latające oblicze gołego Tsukiego.
To jest cecha waszego klanu? Tak mikroskopijny rozmiar? Ciekawe. Bardzo ciekawe. Zaprosiłbym Cię do siebie... Ale to później. Słyszałem, że potrzebujecie pomocy z wężem. Zaiste spotkało mnie wielkie szczęście bowiem ja poszukuję dokładnie tego węża. Podzielimy się po połowie? Weźmiecie kryształ a ja pokonanego gada. Mój jedyny warunek to to, że musi być żywy.

Genjutsu? Mitsuki od razu wyczuła, że po słowach mężczyzny coś się stało w powietrzu. Ten sam mężczyzna patrzył na nią siedząc na fotelu. Byli sami.
Młoda damo, ileż ikry w tobie. Twoje oczy wyglądają jakby chciały mnie zabić samym wzrokiem! Ależ potęga w nich drzemie, gdybyś tylko wiedziała jakie to są NAPRAWDĘ możliwości. Takiż okaz a tak się marnuje... Ale ja nie o tym. Chciałbym byś przekazała wiadomość swojemu dowódcy. Chcę się z nim spotkać, będziesz tak miła moja droga? Współpraca nas wyjdzie wszystkim na dobre. Zwłaszcza Ci...

U Tsukiego nie zmieniło się nic w otoczeniu, przez co mógł mieć problem z zrozumieniem, że siedzi w Iluzji. Mephisto podszedł do niego z szaleństwem w oczach. Odbicie lustrzane. Marnujesz się w śmierdzącej wiosce, w której każdy chce Cię zamordować. Nawet tutaj jest niezliczona ilość Shinobi Unkokage, którzy czekają na rozkaz by pozbyć się Ciebie. Jesteś niewygodny jak cały twój klan... Ja bym mógł ci zaoferować to czego zawsze pragnąłeś. Swobodę działania. Potęgę. Moc...
Pheles wyciągnął rękę w stronę Tsukiego a jego gałki oczne się rozszerzyły.

Pheles ręką poprawił sobie czarny cylinder. Coś dziwnie długo milczeli, gdzie się podziało nasze towarzystwo? To jak będzie z tym wężykiem?
Powrót do góry Go down
Tsuki
Genin
Genin
Tsuki


Liczba postów : 36

Etap 2 Mitsuki&Tsuki Empty
PisanieTemat: Re: Etap 2 Mitsuki&Tsuki   Etap 2 Mitsuki&Tsuki EmptySro Lis 13, 2019 2:14 am

Ach to drygnięcie, gdy przez ciało przeszedł nieprzyjemny dreszcz i ta świadomość, że niebezpieczeństwo czyha za plecami, bezcenne. Po raz pierwszy, Tsu naprawdę odczuwał, że znajdował się we właściwym miejscu i we właściwym czasie. Pozostało tylko rozwikłać zagadkę tej dziwnej obecności, która gdzieś tutaj się kryła. - Hmm, a zatem pierdolony kapelusznik. Od niego biła ta chora aura? - pomyślał, gdy głos nieznajomego dotarł i ujrzeli z Mitsu tego gościa. W normalnych okolicznościach, chłopak zignorowałby ogólne zbadanie przybyłego, jednak tym razem wyjątkowo pokierował na niego swój wzrok. Niby niczym szczególnym się nie wyróżniał, jednak jakaś doza tajemniczości mogła się w nim skrywać. Trzeba mieć się na baczności.
HA!!!!!!!!!!! Jakby tego debila, na dłuższą metę interesowały takie pierdoły! Po prostu kolejna osoba, która przyszła tutaj pogadać i zaś trzeba wysłuchiwać pierdolenia.
- Mikroskopijny rozmiar...? O czym ty tu kur... - Przetrzymał dłuższą chwilę, oczyma badając swoje krocze. W sumie nigdy go jakoś to nie interesowało, jednak faktycznie, gdy elephanto spoczywa, jego rozmiar jest... -... Oj dobra kurwa, przecież wiem, że jest mały! Ty tam tak go kurwa nie badaj, bo Ci oczy wydłubię! - Odburknął, a na jego twarzy namalował się foch, który w połączeniu ze skrzyżowanymi rękami na gołej klatce piersiowej, wyglądał nie lada obskurnie. Ile tak trwał? Spokojnie, gadka o wężu szybko go przebudziła. A może i nie o wężu?
- Na co się tak kurwa patrzysz? Próbujesz mnie naśladować? - Skwitował, gdy wzrok drugiego szaleńca przylgnął do niego samego, niczym w potężnym jebnięciu. Oczywiście sprezentował mu podobny, zbliżając swój łeb bliżej nieznajomego. Wręcz można by rzec, że prawie złączyli się czołami. Słuchał w takiej pozycji tego pierdolenia i się zastanawiał. Tak! Po raz pierwszy w życiu, Tsu obadał czyjąś propozycję, zamiast ją od razu zwyklinać. Gdy skończył, jego źrenice się rozszerzyły, zaś na ustach połyskiwały śnieżnobiałe zębiska, które w malującym uśmiechu, wyglądały niczym prawdziwy chaos.
- Hahahahha!!!! - Odsunął w końcu czoło i roześmiał się mocno. Na dosłownie kilka sekund, bowiem od razu wrócił z impetem, zaciskając pięść przed jegomościem. Uśmiech pozostawał bez zmian. - Myślisz, że nie wiem o tych kryjących się chujkach? Starzec nie wypuszcza ich ze smyczy, bo wie, że ilość pogrzebów, jaką po tym będzie musiał robić, może być dla niego problematyczna. - Wyjaśnił na swoje rozumowanie, rozluźniając nieco postawę i drapiąc się przez chwile po głowie. Po wyjęciu paprocha i zdmuchnięciu go na ziemię, ponownie odparł. - Klan i poczynania wioski mnie gówno obchodzą. Mnie interesuje tylko odrobina rozrywki... - Tutaj jeszcze bardziej utworzył szaleńczy grymas. -... A myśl, że dostaję możliwość rozpierdalania wrogów, jeszcze bardziej podkręca do działania. Mówisz tutaj interesujące rzeczy, staruszku. Swobodę stworzę sobie sam, czy to pod kloszem dziadyki, czy gdziekolwiek indziej. Wyjaśnij lepiej, o co Ci biega z tą potęgą. I lepiej kurwa się postaraj, bo nie wyglądasz wielce potężnego. - Zatrzymał, wracając w końcu do normalnej pozycji wyjściowej(opuścił pięść i normalnie przystanął), lecz z mimiką, która pozostawała bez zmian. Oczywiście nie podał dłoni nieznajomemu. (Przecież nie odpowiedział mu jeszcze na pytanie, prawda?)
Powrót do góry Go down
Mitsuki Uchiha
Jōnin
Jōnin
Mitsuki Uchiha


Liczba postów : 39
Płeć : Female

Etap 2 Mitsuki&Tsuki Empty
PisanieTemat: Re: Etap 2 Mitsuki&Tsuki   Etap 2 Mitsuki&Tsuki EmptyCzw Lis 14, 2019 6:00 pm

W chwili, gdy Mitsuki usłyszała za sobą czyiś głos, wyprostowała się. Uderzenie gorąca nie było czymś, z czym dziewczyna miała do czynienia na co dzień. Odwróciła się za siebie i ujrzała wychudzona, bladą twarz niecałe 30 centymetrów od niej. Odskoczyła gwałtownie, chcąc utrzymać bezpieczną odległość od nieznajomego. Wpatrywała się w niego przez dłuższą chwilę, wciąż nie rozumiejąc, jak on to zrobił. Nie czuła lęku, lecz gniew. Zawsze starała się być uważna, by nikt nie zaszedł jej od tytuł, a on zrobił to bez najmniejszego problemu i gdyby się nie odezwał, pewnie nie miałaby pojęcia, że on tam stał. I to frustrowało ją najbardziej. Całą uwagę skupiła na mężczyźnie, który postanowił dołączyć do rozmowy. To, że zaczął rozmowę na temat rozmiarów Tsukiego jakoś niespecjalnie ją zaciekawiło. Miała właśnie poinformować towarzysza, że nie mają czasu na pogaduszki z tym facetem, gdy nagle zaproponował on swą pomoc. Nie ufała mu i wcale się z tym nie kryła. Mimo to chciała już zakończyć ten cały kabaret zwanym egzaminem. Zerknęła na Tsukiego i zaraz przeniosła ponownie wzrok na nieznajomego — Rozumiem, że masz już jakiś pomysł? — spytała, krzyżując dłonie pod biustem.
Zgodziła się, ponieważ cel był jasno określony. Mieli zdobyć tę cholerną łuskę, a ona zrobi wszystko, by zadanie wykonać. Nawet jeśli oznaczałoby to śmierć kogoś z jej towarzyszy. Największym jednak zdziwieniem było nie to, że złapał ją w Genjutsu, a to, że wiedział, kim naprawdę była. Zmrużyła oczy, a jak dotąd luźna postawa Mitsuki nieco się zmieniła. Spięła się, jakby zaraz miało wydarzyć się coś złego. Całą gadkę o oczach sharinganie zlała, ponieważ co on mógł o tym wiedzieć? Bardziej przejęła się tym, co on ma dopowiedzenia jej dowódcy i dlaczego chce się z nim spotkać. Zaśmiała się pod nosem — Unkokage jest w biurze, myślę, że bez problemu się do niego dostaniesz i to bez mojej pomocy — choć doskonale wiedziała kogo ma na myśli mówiąc ''dowódca'' nie mogła tak otwarcie się przyznać do korzenia. Panowała tam główna zasada, by nie ujawniać swojej prawdziwej tożsamości i tego miała zamiar się trzymać — Lepiej złapmy tego węża, zanim zapadnie zmrok — i to tyle, co miała mu do powiedzenia.
Powrót do góry Go down
Mephisto

Mephisto


Liczba postów : 6

Etap 2 Mitsuki&Tsuki Empty
PisanieTemat: Re: Etap 2 Mitsuki&Tsuki   Etap 2 Mitsuki&Tsuki EmptyPią Lis 15, 2019 10:37 pm

Pionek, którego chciał postawić na polu zawisł w powietrzu. Jest kilka prostych zasad grając w szachy. Jedną z nich jest moment, gdy dotknie się już figury. Musimy wykonać ruch właśnie nią. Zegar tyka obok. Zatem... Pion jakim jest wieża powędrowała w sam róg, jak najdalej od sojuszniczych figur jak i wroga, lecz na widoku króla. Kaguyo, nie znasz prawdziwej definicji potęgi. Jesteś tylko chłopakiem machającym patykiem, jeżeli zaś chciałbyś doznać uczucie ekstazy rozpływającej się po całym ciele. Odnajdź mnie.

Następny ruch Skoczkiem? Zielone oczy padły na Misaki. Nie... Jeszcze nie. Za wcześnie! Sama myśl o możliwym scenariuszy nowej parti gry jest ekscytująca. Z trudem opanował drżenie ręki, która właśnie opadła nie uściśnięta przez Tsukiego. Wieża zagra tutaj kluczową rolę, jak zawsze. Rozpęta chaos, trzeba jednak umieć ją wykorzystać. Co do skoczka, tutaj musimy być bardziej ostrożni...

Mitsu wybrnęła, lecz szyderczy uśmiech Phelesa dał jej znać jedno. Doskonale wiedział, że kłamie. Tym razem bez żadnych sztuczek. Bez Genjutsu, rzekł głośno. Zatem przekaż mu to, co tak ciąży ci na barkach... Co to miało oznaczać? Może się kiedyś przekonamy. Zawarłem pakt z królem małpeczek, że pokona tego węża, lecz jak widać na daremnie. Nie mniej jednak jest już trochę wyczerpany, trzeba działać. A raczej Wy musicie. Ja zrobiłem swoje. Sprowadziłem go tutaj...
Ziemia wybuchła pod waszymi stopami wyrzucając potężne głazy w powietrze. Spod waszych stóp czaiła się otwarta paszcza węża, który miał capnąć was w swoją paszczę. Jegomość zaś rozpłynął się pozostawiając za sobą unoszące się na wietrze mydlane bańki. Sytuacja nieciekawa. Pod wami wielka paszcza, dziesiątki głazów w powietrzu oraz wy, skuci miłosnymi łańcuchami, powoli opadając w wielki czarny otwór. Sziiit
Powrót do góry Go down
Tsuki
Genin
Genin
Tsuki


Liczba postów : 36

Etap 2 Mitsuki&Tsuki Empty
PisanieTemat: Re: Etap 2 Mitsuki&Tsuki   Etap 2 Mitsuki&Tsuki EmptySro Lis 27, 2019 11:52 pm

Słowa tego szurniętego kapelusznika dzwoniły echem w zmęczonej głowie Tsukiego, zaś on sam wydawał się już powoli nie wytrzymywać. Nie mogąc nic, a nic połapać się w aktualnym czasie, po prostu spojrzał w niebo, mając obojętny wzrok. W pewnym stopniu przypominał niejednego pacjenta, który na obiadek zażył dużą porcję  tabletek. Nawet słowa Mitsu, jeśli jakieś do niego kierowała, wydawały się dla niego odległe. Nad czym zatem ten świrus mógł dumać, skoro tak sobie patrzył? KURWA, NAD NICZYM! Chciał tam najpewniej wypatrzyć jakiegoś ptaka, tylko po to, by wiedzieć, że nie ma znowu do czynienia z tymi magicznymi sztuczkami. Już wystarczyło, że kobietka zaaplikowała dawkę schiz, to jeszcze kolejny coś dodawał? No, ale przecież nie mówi temu nie! Chłopak lubi, jak napływają chore obrazy do głowy. Ta... Szkoda tylko, że poza gadką kapelusznika, nic więcej się nie pokazało.
- TFU...! - Splunął siarczyście na ziemię, jakby biorąc słowa kapelusznika pod totalne brednie. - Większość, co mówisz, to pewnie zwykłe pierdolenie... - Odburknął, robiąc wkurwiony grymas, który jednocześnie przemienił się w totalny chaos. - Jednak mam wrażenie, że zapewnisz mi o wiele więcej rozrywki, niż tego jebany dziad. Oczekuj wizyty, hahaha! - Zaśmiał się w opór, trwając tak do momentu, aż ruszyła akcja.

~~~
Druga sprawa, jaka była warta poruszenia, to oczywiście fakt, że ten debil jest dalej nagi. Co najlepsze, kobietka, która z nim przebywała, nic a nic nie wykazywała jakiegoś zażenowania. Co ona, zboczona jest czy jaki chuj? Się zastanawiał, wzrok kierując na Mitsu, gdy ta zajęta była słuchaniem kapelusznika. Oczywiście planował zapytać, jednak burdel, w jaki wpakował ich nieznajomy, miał ewidentne pierwszeństwo... Albo i nie!
- Kobieto! Ty to kurwa musisz być jakaś zboczona! Nie dość, że spaliłaś mi łachy, to jeszcze nie raczysz nawet podrzucić ubrania? Aż tak bardzo lubisz oglądasz takie małe okazy? No weź coś mi tu rzuć, bo zimno się zaczyna robić! - Wydarł się, nie mając nawet pojęcia, że opowiadał te głupoty, znajdując się już w drodze do paszczy węża. Oczywiście widok ten od razu go otrzeźwił. - O kurwa, spadamy prosto do japy węża! Co tu, co tu... Chociaż... Haa...? - Chwila paniki wleciała, jednak ku najpewniej zdziwieniu kobietki, ta też sytuacja szybko zanikła, a świr złączył ręce na klatce piersiowej(a przynajmniej spróbował debil, bo przecież jedna ręka jest unieruchomiona) i odpalił uśpiony tryb. - No, ale zaraz, zaraz... Spadamy do jego paszczy, A TO PRZECIEŻ NAJLEPSZA OPCJA, JAKA SIĘ TRAFIŁA! JEBNIEMY DO BEBECHA I ROZPRUJEMY SKURWIELA OD ŚRODKA! NIE WIEM, JAK TY, ALE JA NIE INTERWENIUJE! NI CHUJA! - Ni z dupy odpalił, ciesząc michę na myśl, że lada chwila trafi do środka tego też zwierzątka, hahah!!!
Powrót do góry Go down
Sponsored content





Etap 2 Mitsuki&Tsuki Empty
PisanieTemat: Re: Etap 2 Mitsuki&Tsuki   Etap 2 Mitsuki&Tsuki Empty

Powrót do góry Go down
 
Etap 2 Mitsuki&Tsuki
Powrót do góry 
Strona 1 z 1
 Similar topics
-
» Etap 2 Nami&Yonowari
» Etap 2 Hei&Yanever
» 1 Etap Egzaminu na Chuunina
» Etap 2 Eizo&Tsugaru
» Etap 2 Aithne&Hideki

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Wydarzenia :: Fabuła-
Skocz do: