Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.



 
IndeksWydarzeniaLatest imagesSzukajRejestracjaZaloguj

 

 Pola Treningowe

Go down 
5 posters
Idź do strony : 1, 2  Next
AutorWiadomość
Admin

Admin


Liczba postów : 214
Płeć : Female

Pola Treningowe Empty
PisanieTemat: Pola Treningowe   Pola Treningowe EmptyNie Sty 06, 2019 11:01 pm

Kilka kilometrów od ShiriGakure znajdują się ogrodzone wysokim płotem tereny wykorzystywane do treningów Shinobi. Średnica tych pól graniczy z około 10 kilometrami i znajdziemy tutaj lasy, rzeki, skały itp. Wszystko wręcz do nauki w każdych warunkach w których Shinobi musi przetrwać. Znajdują się tutaj również manekiny jak i tarcze do shurikenów i rzutek.
Powrót do góry Go down
https://narutostorm.forumpolish.com
Mistrz Gry

Mistrz Gry


Liczba postów : 84

Pola Treningowe Empty
PisanieTemat: Re: Pola Treningowe   Pola Treningowe EmptyNie Sty 20, 2019 7:55 pm


Pola Treningowe WfqT5CF

Drużyna: Yanever - Eizo - Yonoowari

Na środku pola oczekiwał wysoki, dobrze zbudowany mężczyzna o ciemno-rudych włosach. Okryty jest on długim, czarnym i lekko znoszonym płaszczem, zaś z boku głowy przewieszoną ma czarną opaskę wioski Shiri. Ręce założone na siebie i spuszczony wzrok z zamkniętymi powiekami symbolizują oczekiwanie na coś, bądź kogoś?
Powrót do góry Go down
Eizo
Chūnin
Chūnin
Eizo


Liczba postów : 71

Pola Treningowe Empty
PisanieTemat: Re: Pola Treningowe   Pola Treningowe EmptyPon Sty 21, 2019 12:21 am

Opuszczając ShiriGakure chłopak skierował swe kroki w wyznaczone przez Unkokage miejsce. W głowie miał nadal jego słowa, które rozbrzmiewały mu się dudniącym echem. Zaczął myśleć o najbliższej przyszłości i o tym co będzie dalej musiał ze sobą zrobić. Nie może przecież wiecznie siedzieć w wiosce i tracić czas na zabawę w ninja. On miał przecież cel! Ale aby go osiągnąć musiał stać się silniejszy, co zaraz przypomniało mu dlaczego zmierza w tym a nie innym kierunku. Przeklął pod nosem i westchnąwszy zaczął gwizdać prostą melodię, aby umilić sobie drogę.
Myślał o swojej przyszłej drużynie, układając sobie w głowie różne warianty. Z jednych się śmiał, inne zaś napawały go niepokojem a jeszcze inne obrzydzeniem. Otrząsnął się z tych ponurych myśli najszybciej jak mógł i skupił się na tym kto będzie im przewodniczył. Staruszek w końcu nie zdradził żadnych szczegółów, tylko wysłał go tutaj aby sam przekonał się o wszystkim na własnej skórze. Z jednej strony fajnie, acz z drugiej niepotrzebne tworzenie aury tajemniczości. Kolejny raz dzisiejszego dnia szarowłosy westchnął, a wtedy jego oczom ukazał się ogrodzony wysokim, prostym płotem dość pokaźny w swej wielkości teren. To musiało być to miejsce, w które młody gennin został wysłany. Uśmiech - mimo że niewidoczny przez maskę- wpełzł na twarz chłopaka, kiedy przyspieszył kroku chcąc czym prędzej dotrzeć na miejsce.
Kiedy podszedł do bramy ta otwarła się a wtedy Eizo przekroczył jej próg, jego oczom ukazało się proste acz dobrze wyposażone pole treningowe dla shinobi. Jednak nie to przykuło jego uwagę. Po środku pola stał wysoki facet o włosach nietypowego koloru. Było dobrze zbudowany a na sobie miał lekko znoszony płaszcz. Postawa którą przybrał wskazywała na to że czeka na kogoś. Eizo na pierwszy rzut oka wywnioskował że to człowiek, którego szuka. Stał tam w bez ruchu, jednak emanował doświadczeniem, spokojem i jakby lekkim zażenowaniem, jednak tego gennin nie był pewien. Ruszył w jego kierunku ale wzrokiem omiótł raz jeszcze plac treningowy. Podszedł nawet na chwilę do manekina, który już swoje przeszedł i niby oglądając go nałożył nań pieczęć Fuin, tak na wszelki wypadek tak aby jego sensei tego nie zauważył. Zrobił to, gdyż podejrzewał iż jego nowy przełożony będzie chciał wiedzieć co on potrafi, także dobrze było mieć w razie czego jakiegoś asa w rękawie, prawda? Może było to lekko naciągane i może nawet porypane ze strony szarowłosego, ale cóż...
-Nazywam się Eizo Uzumaki. Wychodzi na to że do ciebie przysyła mnie staruszek Unkokage. Miło mi poznać!-rzekł kiedy już znalazł się na tyle blisko aby swobodnie porozmawiać ze swoim nowym mistrzem. "Akademio! Wypierdalaj!"-Wspomniał w głowie z uśmiechem czasy męczarni w akademii. Może i było czasami nudno, ale był ubaw! To samo nastawienie towarzyszyło chłopakowi dnia dzisiejszego kiedy to miał poznać swoj squad!


Ostatnio zmieniony przez Eizo dnia Pon Sty 21, 2019 10:49 am, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
Yonoowari
Jōnin
Jōnin
Yonoowari


Liczba postów : 28
Płeć : Male

Pola Treningowe Empty
PisanieTemat: Re: Pola Treningowe   Pola Treningowe EmptyPon Sty 21, 2019 12:30 am

Był spóźniony, wiedział o tym. Zawsze będzie na wszystko, bo lubi odwlekać to, co nieuniknione, tak jakby miało to w czymkolwiek pomóc. Czytał dla zabicia czasu tę samą książkę już dziesiąty raz, znał większość na pamięć, co nie zmieniało faktu, że pomagało mu nie rozmyślać. Zeskoczył z gałęzi, w sumie daleko nie był od miejsca spotkania, trzy minuty pieszo. Czuł lekkie poddenerwowanie? Nic w tym dziwnego, unikał kontaktu międzyludzkiego. Znów będzie odludkiem? Jak będzie wyglądał ten nadzorujący Jounin? Chyba UnkoKage wiedział co robi, w końcu poznał go osobiście. Zacisnął zęby na wardze, czas wziąć dupę w troki jak to mówią i ruszyć. Ukrywał emocje jak zawsze, nie można okazać słabości, bo każdy wtedy to wykorzysta. Odetchnął głęboko, po czym ruszył przez drzewa na pole Treningowe. Trzy-osobowa drużyna czyż nie? Minął wysokie ogrodzenie i już z oddali dostrzegł dwie postacie. Zatem nie spóźnił się wystarczająco, zabawne ale zirytowało go tak delikatnie, wiecie taka mała szpilka na jego dumie. Skoro są na polu treningowym to będą pewnie musieli coś pokazać. Tego właśnie się obawiał Shikenshi najbardziej. Ehh, nie ma co mitrężyć dalej. Podszedł zatem wkładając ręce do kieszeni, dopóki nie zrozumiał, że nie ma kieszeni. Musiało to co prawda wyglądać komicznie, nie ma to jak robić z siebie idiotę na start. Nie odezwał się słowem jedynie skinął na dwójkę przybyłych, po czym odszedł parę kroków by oprzeć się o kłodę do rzutek. Ten wysoki najpewniej jest Jouninem, widać to po jego rysach i zachowaniu, czy naprawdę będą z nim walczyć? Czemu w sumie to miałoby służyć, nie mieli absolutnie żadnych szans, dodatkowo jak mają niby współpracować skoro absolutnie się nie znają? To będzie parę naprawdę ciekawych dni w tej drużynie. Jedyne co teraz mógł zrobić to podrapać się po głowie. I dlatego tak dużo czytał, nie musiał tyle cholera rozmyślać.
Powrót do góry Go down
Yanever
Chūnin
Chūnin
Yanever


Liczba postów : 32
Płeć : Male

Pola Treningowe Empty
PisanieTemat: Re: Pola Treningowe   Pola Treningowe EmptyPon Sty 21, 2019 5:24 am

Otworzyłem, choć tak naprawdę wolałbym już ich nigdy nie otwierać. Kolejny dzień, kolejna walka o przetrwanie, aż do resetu zwanego snem. Sen, też dobre sobie. Kiedy się ostatnio dobrze wyspałem? Zapewne było to w jej ramionach.
Bujnąłem w końcu swe kopytka, bo ileż to można leżeć bez celu. Dziś był ten dzień. Dzień, który odmieni moje bezsensowne życie. Dzień, w którym zostanie wlana nadzieja w kolejne ciała i świadomość, że coś znaczą. Dzień początku nowych znajomości, przyjaźni i więzi. Najgorszy dzień w życiu. Po raz kolejny.
Podszedłem do krzesła na którym leżało przygotowane ubranie. Zwykły biały tiszert z kołnierzem w serek, lekko przetarte czarne spodnie i pod ten sam kolor czarna materiałowa kurtka, w której zamek został uszkodzony dobrych tygodni temu. Nie miałem serca jej wyrzucić, a krawiec ze mnie żaden. Przy nodze krzesła leżała podręczna torba z podstawowymi narzędziami ninja. Kilka gwiazdek i proste noże. ~ Chyba jestem spóźniony - jakby ta informacja miałaby komuś pomóc. Ale rzeczywiście patrząc na wysokość słońca z całą pewnością porankiem tej pory by nikt nie nazwał. Wpatrywałem się przez okno na ludzi krzątających się na ulicy, jedząc pierwszy posiłek dnia. Zaraz po nim założyłem nowiusieńką opaskę na ramię i opuściłem lokum mieszkalne.
Miejsce, w które miałem zalecano, nakazano mi się udać to pola treningowe. Dobrze znane mi miejsce. Nie raz spacerowałem tam późnymi nocnymi godzinami podziwiając tych co o tej porze wciąż szlifowali swe umiejętności. Jeden z nich przykuwał moją uwagę szczególnie. Totalne beztalencie, jednakże wciąż uparcie stawiające kroki do przodu. Sęk w tym, że szedł w złą stronę. Kawałek do tego miejsca miałem, ale nie śpieszyło mi się. Choć to dziwne z moją naturą. Nie lubiłem się spóźniać i sam też nie lubiłem zbytnio długo czekać na innych. Skąd więc dzisiejsze nastawienie? Jakbym miał na wszystko wyjebane po całości? Nim zdążyłem rozwiązać swą zagadkę byłem na miejscu. Brama otwarta choć nie pamiętam by była kiedykolwiek zamknięta. Przekroczyłem ją niechętnie. Kolejna rzecz, która mi się nie spodobała w moim zachowaniu. Nie miałem jednak czasu jej analizować bowiem dostrzegłem 3 postaci. Z pewnością była to grupka, która czekała na swojego wybawiciela od czekania. Poprawiłem jednym ruchem fryzurę, jakby miało to teraz jakiekolwiek znaczenie i podszedłem do czekających. Nie przyglądałem im się zbytnio uważnie, przynajmniej nie na takie samo dzień dobry, przeanalizuję Cię od stóp do głów. Sam ogólny zarys sylwetki i postawa. Tyle na start wystarczy, a to, że masz czarną skórę odłożymy sobie na później. ~ Trochę mi zeszło, ale martwi czasu nie liczą - Nie ma to jak miłe rozpoczęcie rozmowy
Powrót do góry Go down
Mistrz Gry

Mistrz Gry


Liczba postów : 84

Pola Treningowe Empty
PisanieTemat: Re: Pola Treningowe   Pola Treningowe EmptyPon Sty 21, 2019 3:19 pm

Człowiek, mianujący się Jouninem stał niewzruszony kiedy po kolei przybywali członkowie jego drużyny, możecie nie uwierzyć ale gdyby nie płaszcz od czasu do czasu mącący na wietrze, to moglibyście uznać go za pomnik. Czas mijał a wydawać się mogło, że przełożony zasnął, chodź chyba wtedy zmieniłby się jego oddech na bardziej płytki. Jego pierwszym ruchem była uniesiona głowa i otwarte oczy, które omiotły każdego z was, jego brwii zmarszczyły się w gniewnym grymzasie, chodź twarz pozostała spokojna. Oczy jednak nie okazywały niczego poza zaciekawieniem, co takiego może się po was spodziewać. Domyślam się, że dostałem Was pod swoje skrzydła bo nie przepadacie za subordynacją, czy też punktualnością. Tutaj omiótł Yanka i Shikenshiego wzrokiem. -Zatem za każdą minutę spóźnioną przez waszą dwójkę, cała drużyna robi tyle pompek. Nikt nie opuści tego pola dopóki nie zezwolę, chyba, że chce pożegnać się z karierą Ninja. Czy wyraziłem się dostatecznie jasno?- Głos miał poważny, spokojny acz stanowczy i władczy. Unkokage doskonale wiedział kogo posyła na ich nadzorującego Jounina, zatem albo miał ich złamać, albo zachęcić do jakiejkolwiek współpracy albo chociaż spróbować coś wycisnąć z nich pozytywnego. Nie obejdzie się bez nienawiści do niego? Zatem niech i tak będzie. -Nazywam się Katashi i jestem Jouninem, dla was per "Sensei". Skoro razem współpracujemy, muszę wiedzieć czy każdy z was jest w stanie osłonić plecy waszych towarzyszy, a nawet moje. To czym się zajmujemy nie jest ani zabawą ani często niczym przyjemnym, co nie znaczy, że nie możemy czerpać z tego niemałej satysfakcji. Zatem jeśli nikt nie ma nic do dodania, na glebę i 200 pompek każdy.-
Ponownie zamknął oczy i spuścił głowę w dół, przyjmując postawę niewzruszonej skały.


Ostatnio zmieniony przez Mistrz Gry dnia Wto Sty 22, 2019 4:40 pm, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
Eizo
Chūnin
Chūnin
Eizo


Liczba postów : 71

Pola Treningowe Empty
PisanieTemat: Re: Pola Treningowe   Pola Treningowe EmptyPon Sty 21, 2019 3:54 pm

Chłopak stał spokojnie z rękoma w kieszeni oczekując reakcji przełożonego na jego przybycie. Okazało się jednak inaczej, jounin o włosach niecodziennego kolor jakby zastygł w pozie, którą trzymał od przybycia młodego gennina. Dopiero kiedy na pole treningowe wkroczył długowłosy chłopak z wyraźnie podkrążonymi zielonymi oczyma, Eizo odwrócił swoją uwagę od sensei'a i skupił się na przybyszu. Nie wyglądał zbyt... Okazale, jeśli można tak powiedzieć. Nie zachęcał do zagadywania do siebie swoim wyglądem, a  sam wcale się nie odezwał i nie przedstawił. Zaintrygowany szarowłosy jeszcze przez chwilę podążał za nim wzrokiem a tedy usłyszał kroki ostatniego, brakującego członka drużyny. Odwrócił głowę pełną nadziei że tym razem zobaczy przed sobą seksowną dziewczynę, jednak jak się okazało nic z tego. Przed sobą Eizo zobaczył kolejnego chłopaka, który mógł być nieco starszy od niego samego. Wyglądem przypominał swojego poprzednika, gdyż też miał długie włosy, jednak na tym podobieństwa się w sumie kończyły. Jego oczy były zupełnie inne niż tego zielonookiego. Młodzieniec nie umiał opisać co w nich siedzi, ale mógłby przysiąc że już gdzieś widział to spojrzenie. Z zamyślenia wyrwały go słowa chłopaka. "Trochę mi zeszło, ale martwi czasu nie liczą"-trochę dziecinne i głupie, ale rozbawiły Eizo, który za wszelką cenę starał się zachować powagę. Dzięki temu śmiały się tylko jego oczy, które spoglądały teraz na nowo poznanego członka teamu.  Potomek wymarłego klanu Uzumaki już chciał się przedstawić swoim kamratom, jednak wtedy z "transu" wyszedł ich mistrz i odezwał się do nich po raz pierwszy. Podczas przemowy, szarowłosy zauważył że mimika jego twarzy pozostaje praktycznie bez zmian, jedyne zmiany, które można dostrzec to te w jego oczach. Teraz Eizo widział w nich poczucie obowiązku, determinację i może nutkę zażenowania nowymi uczniami. Kiedy skończył swoją przemowę, chłopak miał mieszane uczucia. Z jednej strony polubił prostolinijność i bezpośredniość Katashiego ,ale z drugiej strony dlaczego miał karać ich wszystkich? No fakt, są drużyną ale dopiero od teraz. Z jednej strony mówi o niesubordynacji a z drugiej grozi nam że za nieposłuszeństwo możemy się pożegnać z karierą shinobi.  "200 pompek..."-pomyślał Eizo i podrapał się po głowie z zakłopotania ogarniając niepewnym wzrokiem pozostałą dwójkę jego drużyny. Katashi już chyba nic więcej nie powie, bo zastygł ponownie w swojej pozie... Najwyraźniej ich wspólne szkolenie zacząć miało się właśnie teraz, od tych 200 pompek... Raz jeszcze spojrzał na swoich nowo poznanych towarzyszy i westchnął lekko. Nie było zbyt dużego wyboru, tak więc gennin spojrzał na ziemię pod sobą.
-No to chyba czas zacząć. 200 pompek... To co chłopaki, szybko to machniemy i lecimy na sake?-odezwał się, chcąc coś zagadać ale chyba mu nie wyszło. Westchnął więc jeszcze raz z zakłopotania i ustawił się już na ziemi w pozycji do poprawnego wykonywania pompek. Skoro to miało być jego pierwsze ćwiczenie, to się do niego przyłoży. Katashi wie co robi, mimo że to ćwiczenie wiele nie wnosi do samego treningu. Musi mieć w tym jakiś cel... Ehh... Zaczynajmy... I raz... I dwa... I trzy...
Powrót do góry Go down
Yonoowari
Jōnin
Jōnin
Yonoowari


Liczba postów : 28
Płeć : Male

Pola Treningowe Empty
PisanieTemat: Re: Pola Treningowe   Pola Treningowe EmptyWto Sty 22, 2019 3:49 pm

Ciche szczęknięcie zębami wydobyło się od strony postaci Yonoowariego, wyglądał jakby większość słów przeszła przez niego bez echa, jednak nie potrafił nie odczuwać prawdziwej frustracji na samą myśl. Tylko o czym? Jest on Introwertykiem, który nie potrafi zapanować nad gniewem w niektórych sytuacjach, jak ta. Oczywiście wewnętrznie, bo jego maska pustki ciągle odgrywa tutaj pierwsze skrzypce, tylko dzięki niej zdołał przetrwać tyle ile przetrwał. Współpraca? Dlaczego u każdego w ustach brzmi to tak pięknie, jak w czytanych przez niego opowieściach? O dzielnych bohaterach, walczących ramię w ramię ze złem, bohaterach, którzy potrafili poświęcić własne życie w obronie innego kompana. A jak wygląda rzeczywistość? Otóż właśnie tak. Kolejne piękne słówka do dzienniczka? Wybacz mi moja bezczelność. Głos naszego bohatera jego własnej opowieści nie brzmiał tak, jakby prosił o jakiekolwiek wybaczenie. Ale czy nie zieje tutaj hipokryzja? Skoro sam namawiasz do pracy grupowej, skoro sam bagatelizujesz to swoją postawą? Czyż nie rzekłeś, że jesteśmy drużyną? Zatem nie widzę sensu w wykonywaniu pompek jako formy kary. No tak, logiczność bohatera przez duże L... Tak drodzy to jest szczypta autoironii. Wasz uniżony sługa zatem usiadł, nadal opierając się o pień treningowy, podciągnął prawą nogę pod klatkę, na której mógł swobodnie położyć książkę. Od kiedy stał się taki wygadany i mędrkowaty, skoro czyta same bzdety? A co do reszty o przestaniu bycia ninja to może wykorzystać mały kluczyk. Po prostu nie odchodzić i zostać? Jak długo? On miał ogromną cierpliwość. Chodź wzrok miał skupiony na literach, to nie mógł się skupić na przeczytaniu zdania. Słowa przybyłego siadły mu na głowę, oczywiście nie w negatywnym znaczeniu. Po prostu zdanie, które wypowiedział idealnie współgrało się do jego cery trupa, heh. Żywy trup? Tak może będzie go nazywał? A to już w sumie oksymoron. Czego tutaj brakuje do zestawienia tego wszystkiego w jeden wielki kloc łajna? Zapewne paradoksu, w którym to martwy w środeczku jest Yonoś. W końcu kto inny czytałby Romanse? Chyba niżej upaść się nie da... A nie czekajcie. Jest jeszcze manga!
Powrót do góry Go down
Yanever
Chūnin
Chūnin
Yanever


Liczba postów : 32
Płeć : Male

Pola Treningowe Empty
PisanieTemat: Re: Pola Treningowe   Pola Treningowe EmptyWto Sty 22, 2019 5:07 pm

Time Stop!
Wypada przyjrzeć się kamratom ciut baczniej (skoro tak się sprawy potoczyły). UNO - pierwsze wrażenie. Na pierwszy ogień idzie śmieszek, który chce przełamać pierwsze lody. Szarawy gostek, który próbuje nawiązać jakikolwiek kontakt i skosztować trunków w miłym towarzystwie, które grzeją lepiej niż piec hutniczy. Pali się do roboty, choć wciąż w poleceniu "senseja" jest mała tajemnica. Przejdźmy do drugiego. Buntownik z krwi i kości, zupełne przeciwieństwo śmieszka. Blady zombiak, który nie spał z 2 lata. To dość ciekawe, bowiem sam wiele nocy nie mogę zaliczyć do udanych, zwłaszcza te ostatnie w okresie uwaga dwóch lat, a jakoś staram się wyglądać. To dość ciekawe, ale na inną chwilę. Buntownik jak to buntownik wyraził swe zdanie, z którym połowicznie się zgadzam i siadł do czytania. DOS - Jak w tej sytuacji ma odnaleźć się Yanek? Każda sekunda się liczy, a pierwsze 5 minut od ujrzenia nowych osób (patrząc z perspektywy innych również jestem w takiej samej sytuacji) jest o dziwo najważniejsze. To tu przypina się etykietki i ciężko się z nich uwolnić. Cóż sam już właśnie etykietki przypiąłem, czas by to inni mi je nadali. Właściwie, to już jedna została nadana. Pan dla którego zegarek nie istnieje. Zapewne tą notkę nadał sensejj. A skoro już o nim mowa czas na numero tres (chociaż uno by bardziej pasowało...) - czyli sensjjj. Dokładniej rzecz mówiąc to co powiedział. Nie ma sensu go oceniać z wyglądu i zachowania. Wiadomo, że przed nie zorganizowaną grupą nie ukaże swojej prawdziwej twarzy. Ba zapewne nawet przed zorganizowaną i dobrze przygotowaną, ale kto go tam wie. Jedno jest pewne. Chce nas trochę utemperować. Jednak nie ilość pompeczek przykuły moją uwagę czy też ton przysłowiowego sierżanta w wojsku mającego pod swoimi stopami grupę adeptów. Padły dwie magiczne kwestie. W dużym skrócie -> osłona pleców oraz nic do dodania. Impreza się rozkręca przechodzimy do punktu cuatro! - Jak nie wyjść na chuja równocześnie nim będąc? Jak opierdolić kogoś w taki sposób by on się z tego cieszył? Powiedzcie mi, a opitolę wam kolby! Chyba, że jesteście kobitkami to wtedy cytując Małą Mi z Muminków będą codziennie całował wasze muszelki.  
Więc.... TIME RUN!
~ Kogoś chyba tutaj pojebało. I nie, nie mam zamiaru przepraszać tak jak poprzednik. Stwierdzam fakt, 200 pompek to zdecydowanie przesadzona reprymenda. - zacząłem by po krótkiej ale wyczuwalnej pauzie dodać z lekką ironią ~ Sensei. Czas rozpocząć partyjkę szachów. Pion na E5. Zobaczymy, kiedy i kto wypierdoli szachownicę w powietrze.
A no tak pozycja, pozycja. Czekałem z założonymi za głowę rękoma, ze wzrokiem skierowanym na sensejjjja.
Powrót do góry Go down
Mistrz Gry

Mistrz Gry


Liczba postów : 84

Pola Treningowe Empty
PisanieTemat: Re: Pola Treningowe   Pola Treningowe EmptyWto Sty 22, 2019 5:40 pm

Wargi drgnęły nieznacznie z lewej strony, podkreślając delikatny uśmieszek. Otworzył również lewe oko, które przeczesało wszystkich, każdy ma racje. I każdy się myli. Dzięki temu wiedział, że coś może z tego być. Jeden jest sercem drużyny, drugi jej głową a trzeci? No właśnie to jest największa zagadka i największe zaskoczenie ale może być ich instynktem. Każdy zinterpretował słowa Sensei po swojemu i każdy ma racje. I Każdy się myli. Prawdą jest, że posłuszeństwo i dyscyplina jest ważna, prawdą jest, że każdy. Nawet mistrz winien być częścią drużyny. Yanever zaś doszukał się podstępu w zdaniach mistrza, wyzwał go na pojedynek. Tak tylko by on mógł to zrozumieć. Dosłownie przyjął osłonę pleców towarzysza, gdy ten wykonuje pompki, czyż nie mój drogi? Ich wzrok się spotkał i ta partia rozegrała się między nimi. Sytuacja patowa czyż nie? OTÓŻ NIE.

Zaciśnięta prawa dłoń właśnie się rozluźniła a ten kto na niego patrzył, czyli wyłacznie Yanever mógł ujrzeć nikły błysk, odbijający się od żyły w słońcu przez sekundę. Chwilę później dziesiątki Kunai-ów wystrzeliło zza drzew w plecy Eiza, bok Yonoowariego i klatkę piersiową Yanka. Zatem, co teraz? 2 Sekundy na podjęcie decyzji. Każdy z osobna. -Skończymy jeśli któryś z was zdoła mnie chodź zadrapać. Atakujcie by zabić.- Jedna Sekunda.
Powrót do góry Go down
Yanever
Chūnin
Chūnin
Yanever


Liczba postów : 32
Płeć : Male

Pola Treningowe Empty
PisanieTemat: Re: Pola Treningowe   Pola Treningowe EmptySro Sty 23, 2019 9:53 pm

Czy to już pora zabawy w bohatera? Czy przed chwilą przypadkiem nie zostało powiedziane byśmy nie osłaniali sobie pleców? No może zbyt dosłownie odebrałem te słowa. Doskonale rozumiałem ich przekaz. Każdy ma każdego ubezpieczać, nie bądź wariatem, bla bla bla bla, ALE.... Coś mi tu nie gra. I nie mam namyśli tych noży lecących w moim i "towarzyszy" kierunku oraz tego, że mam najwięcej czasu na reakcje. Ba ode mnie teraz najwięcej zależało... Nie cierpię takich sytuacji, gdzie masz mało czasu na podjęcie kluczowej decyzji. Tylko jedna rzecz mnie wspierała. Nie miałem czasu mieszać w to emocji i dzięki Bogu. TFU... muszę wykreślić to słowo ze swojego słownika. Emocje w takich momentach głównie przeszkadzają. Jakąś siłą empatii ratujesz bliższego, niż obcego, który ma większe szanse na powodzenie łamane na przeżycie. Patrząc z drugiej strony... Jak to dobrze, że miałem tak dużo, a zarazem tak mało czasu.
Wiedziałem, że następne słowa jakie wypowiem będą kluczowe. Jak szybko ostrzec o ataku z różnych stron? Żadne słowa nie przychodziły mi do głowy. Informacja powinna być krótka, zwięzła, a co najważniejsze zrozumiała. Patrząc na aktualną sytuację w najgorszym położeniu znajdował się śmieszek, który miał całkowicie odsłonięte plecy. Przypadek??? Że też zachciało mi się bawić w bohatera....
~ Panowie. SPIERDALAĆ! - a walić jakieś wymyślne komendy. Donośny głos i proste polecenie powinny zadziałać. Nikt nie uczył mnie psychologi ninja, a szkoda bo by się teraz przydała. Prośba, ba rozkaz był dość jasny, zwięzły i o dziwo w miarę precyzyjny. Zmiana pozycji i to tak szybko jak to tylko możliwe. Skoro punkt bohaterski mamy za sobą pora zająć się własnym lecącym problemem. Nie widziałem jeszcze sensu wyciągać swojego największego atutu w pierwszych minutach na powierzchnię. Na to o wiele za wcześnie. Z drugiej strony byłaby to idealna sytuacja do kontrataku. Zapewne w umyśle sensejjjjjja ( któreż to już j użyte w postach?) pojawiła się myśl o wykonaniu jakiegoś uniku czy jutsu typu kawarimi. Zapewne nie miło by się zaskoczył gdyby ktoś przyjął dosłownie atak na klatę i niczym nie wzruszony pędził ile sił w nogach. Tak to by było coś. Tylko coś tu nie grało. I to nie dawało mi spokoju, stąd niechętnie plan "klata" został tak szybko odrzucony, jak szybko się pojawił. Za to pojawił się kolejny, dość specyficzny i zabawny. Skoro miały być pompki, to będą pompki.
Po wydaniu komendy, powalam się na ziemię do przysłowiowej pozycji wyjściowej do wykonania pompki starając się uniknąć lecących w moim kierunku noży. Do tego wykorzystuję również nogi, które nie są bierne. Mianowicie rzucam je do tyłu urywając setne sekund, które w tym przypadku mogą ocalić nie tylko skórę.  Domyślając się, iż atak nie mógł zakończyć się na jednej fali błyskawicznie po przyjęciu pozycji wybiłem się z prawej dłoni i wykorzystując jej impet, wykonuję dwa obroty w swoją lewą stronę. Kończąc swe manewry powracam do pozycji pionowej, na lekko ugiętych kolanach. W lewej dłoni już znajdował się nóż kunai, który wyciągnąłem z torby trzymanej na lewym udzie.
Powrót do góry Go down
Eizo
Chūnin
Chūnin
Eizo


Liczba postów : 71

Pola Treningowe Empty
PisanieTemat: Re: Pola Treningowe   Pola Treningowe EmptyCzw Sty 24, 2019 1:35 pm

32... 33... 34... Chłopak przestał na chwilę bo jego kompani wyraźnie dali do zrozumienia, że oni nie zamierzają się wysilać. "No to trafiłem na ciekawą kompanię... Oboje mają siebie za Bóg wie kogo. Mimo, że sie spóźnili to nie wykonają zadania karnego. Przez nich będziemy mieli jeszcze większe kredki..."-pomyślał szarowłosy wzdychając po raz 3 dzisiaj. "Jakie to upierdliwe"... Nie rozumiał czy jego drużyna była taka dumna, że nie potrafiła zrobić prostego ćwiczenia, czy też robiła to na przekór mistrzowi. Tak czy inaczej, pewnie w tej chwili kończyliby wykonywanie pompek i braliby się za coś poważniejszego i bardziej racjonalnego, ale nie! "Ja pierdole..."
Z rozmyśleń wyrwał go dobrze znany mu już z akademi świst. Były to oczywiście kunaie, które skierowane były na sto procent wprost na trzyosobową grupkę świeżo upieczonych genninów. Chłopak nie umiał określić ile noży właśnie leciało w jego plecy, wiedział tylko że musi działać szybko bo przypłaci wykonywanie pompek długotrwałym pobytem w szpitalu. Swoją drogą mistrz, chyba nie przejmował się zbytnio tym co może się im stać. Tym samym dał do zrozumienia, że u niego nie będzie żadnej taryfy ulgowej a samo szkolenie nie będzie należało do tych, które cała trójka przejdzie z palcem w dupie. Katashi dodał od siebie tylko tyle, że nigdzie się nie ruszą póki, nie zdołają go zranić. Eiza wcale nie pocieszała ta wizja, gdyż ich sensei musiał być na poziomie Jounina, co z pewnością utrudniało sprawę, ale tym samym urozmaicało cały dzień. Nagle przestał żałować, że dwójka jego kompanów postanowiła odmówić robienia pompek. Miał teraz okazje porównać się do kogoś o wiele od niego silniejszego, mógł walczyć na 100% nie martwiąc się, że komuś coś się stanie... W sumie gryzło się to teraz z ich aktualną sytuacją, w której za chwilę mieli być przerobieni na durszlak... Aaalee..... Kto by sie tam tym przejmował.
Chłopak zdawał sobie sprawę z tego, że czas działa na jego niekorzyść. W dodatku miał ograniczone pole widzenia, przez pozycje w jakiej sie teraz znajdował. Jednak z każdej sytuacji jest jakieś wyjście. Co prawda, nałożył wcześniej pieczęć na manekina, do którego mógłby się teraz teleportować, ale nie chciał od razu pokazywać swojej techniki szpecjalnej. Musiał to rozegrać inaczej.
Nie miał zbyt dużego wyboru, a na swoich towarzyszy nie miał raczej co liczyć. Na razie poznał ich tyle, że gdyby miał powiedzieć coś na ich temat, to tylko tyle, że raczej są zbyt dumni na cokolwiek i nie pośpieszą mu z pomocą. Nadal leżąc na ziemi w pozycji do robienia pompek, postanowił że uniknie ataku wybijając się w powietrze. Był to jedyny kierunek, w którym mógł wykonać unik. Kunaie nie nadlatywały z góry, tylko od strony drzew. Gdyby zrobił unik w innym kierunku, mógłby nieszczęśliwie w trakcie jego wykonywania trafić na kunaia.
Następne ruchy które opiszę, Eizo starał się wykonywać najszybciej jak potrafił, nie tracąc czasu na zbędny movement. Tak więc...
Znajdując się w pozycji do wykonywania pompek, podniósł swój cały tors na tyle aby jego prawa noga, zgięta w kolanie mogła porządnie oprzeć się na ziemi. Kiedy już znajdował się w tej sytuacji, odepchnął się rękoma od ziemi powodując że jego ciało mimowolnie uniosło się ku górze. To właśnie wtedy, młody shinobi napiął całe swe ciało jak struna. Przekładając tyle siły ile tylko mógł do swej prawej nogi, aby wybić się z ziemi najszybciej jak tylko potrafił. Samo wybicie nie musiało być pod kątem 90 stopni względem ziemi, miało tylko wystarczyć aby niknąć kunaiów. Jeżeli się udało to chłopak jeszcze w powietrzu dobywa jeden ze swoich noży (aby w razie "wu" odbić jeszcze kunaia) i ląduje na ziemi w pozycji gotowej do ataku. Jeśli zaś, unik miałby się nie udać to chłopak używa techniki Haraishin no Jutsu i pojawia się obok manekina, na którym wcześniej umieścił pieczęć do techniki czasoprzestrzennej.
Tak czy inaczej, w tej chwili Eizo powinien znajdować się na ziemi twarzą do swojego mistrza z kunaiem w ręku. W jego oczach płonęła determinacja? Radość? Ciężko stwierdzić. Jedyne czego można było być pewnym to to, że młodzieniaszek dobrze się bawił w tej chwili.
Krótkim spojrzeniem omiótł swoich "teammatów" aby sprawdzić czy są cali. Jeżeli wszystko było w porządku to czas na przypuszczenie ataku... Nie było mowy o równej walce 1 vs 1, wszak poziomy ich umiejętności różniły się pewnie bardziej, niż to ile odbyli już misji. Tak więc jedynym rozwiązaniem była teraz współpraca i wspólne ataki, które mogły coś zdziałać. Szarowłosy uśmiechnął się, jednak przez maskę było widać tylko tyle, że oczy się lekko zmniejszyły. No cóż, ktoś ten teart musiał zacząć.
W prawej ręce gennin trzymał kunai, w lewej zaś pojawiły się 2 gwiazdki ninja. Ruszył na swojego mistrza z zawziętością. Miał nadzieję, że pozostała dwójka również doszła do wniosku, że pojedynczo nic nie osiągną. Miał nadzieje, że dołączą się do jego ataku, co przynajmniej podwajało ich szansę na dotknięcie przełożonego. Kiedy znajdował się 3 metry od swojego celu, Eizo naładował shurikeny wiązką elektryczności (Ikazuchi: Sanren) i cisnął je w klatkę piersiową Katashiego. Zabieg ten miał na celu sprawić, że mistrz zrobi unik co znacznie ograniczyłoby jego możliwości do uniknięcia kolejnego ataku. Zaraz za shurikenami pędził Eizo, który zaatakował z półobrotu, celując w tors swojego aktualnego przeciwnika. Sam atak może nie był jakoś super szykowny, ale nie o to tutaj chodziło. Prawdziwym zamiarem młodzieniaszka, było stworzenie luki, którą mogliby wykorzystać pozostali członkowie jego drużyny. Wszystko jednak zależało od tego co ci postanowią zrobić. Przedstawienie się zaczęło, ale czy publiczność dołączy się do sztuki? To miało się wkrótce okazać...


Ikazuchi: Sanren
Pola Treningowe FQkm9MN
Bardzo proste, acz praktyczne Jutsu. Polega ono na przepełnieniu swojej broni miotanej (shuriken, kunai) chakrą, żywioły błyskawic. Wyrzuconych pocisków nie można zablokować bronią białą, bowiem wybuchają one małymi wyładowaniami elektrycznymi, zaś miecz, czy inne wyposażenie, idealnie przewodziłyby elektryczność, wzmacniając ich działanie.
Manipulacja Chakrą: 1
Powrót do góry Go down
Yonoowari
Jōnin
Jōnin
Yonoowari


Liczba postów : 28
Płeć : Male

Pola Treningowe Empty
PisanieTemat: Re: Pola Treningowe   Pola Treningowe EmptyCzw Sty 24, 2019 2:53 pm

Błąd za błędem? Yonoś źle zrozumiał znaczenie jego słów? Wpierw zdziczałego truposza (tak, uznał, że tak będzie go nazywał przez jego bladość zombii) ocenił jako kogoś, kto lubi się sprzeciwiać bez żadnej podstawy, a teraz? Teraz kiedy ze spokojem przełożył stronę na kolejną z jego ciekawej opowieści i większość co mówili obecni przechodziło bez echa, tak teraz stał w gównianej pozycji, gorszej nawet niż pompujący "towarzysz". Zapytacie dlaczego?! Ano dlatego, że na wrzask Yanevera źle zareagował, ponieważ najpierw zwrócił głowę ku niemu unosząc brew. Dopiero teraz zrozumiał jak wielki popełnił błąd, kunaie były dosłownie obok a on miał zwróconą głowę w drugą stronę. Nie miał szansę na ucieczkę, za sobą miał konar a jego siedząca pozycja nie pozwalała na uskok ku górze. Jego źrenice rozszerzyły się a serce przyspieszyło. Wiedział co się zaraz stanie i bał się tego. Rozdzierający ból wydobył się z jego ramienia, łokcia, przedramienia, nadgarstka, wierzchu dłoni i uda kiedy długie kości wyrosły z nich, rozdzierając na strzępy jego skórę. Z Każdej kości spływała czerwona ciecz. Kunaie winny paść obok zderzając się ze stalową osłoną. Jego oczy wychodziły z orbity, żyłki popękały czerwieniąc je a opaska na czole rozsupłała się okazując dwa znamiona klanu. Była to jako tako zdolność nad którą nie panował, jego intuicja raczej działała tutaj sama wyczuwając zagrożenie. Nienawidził tego, nienawidził! Jego serce zaczęło bić jak szalone a podziurawione Haori upadło na ziemię kiedy ten powstał. Wyglądał przerażająco, ukazując wyrastające kości z lewego boku. Zastanawiał się czy nie lepiej by było naprawdę dać się trafić Kunaiom. Nienawidził też Jounina za to, że zmusił go do wykorzystania tej obrzydliwej zdolności. Zacisnął mocno wargi kiedy powoli wróciły na swoje miejsce a skóra zregenerowała się w mgnieniu oka. Atakować tak by zabić?! Z Rozkoszą.
Jednym ruchem pozbył się nakrycia górnej części ciała, która i tak była poszarpana ukazując blade ciało. Zbliżył dłonie do siebie i z kłębu dymu pojawił się wielki Fuuma Shuriken, wystarczył jeden większy zamach i już, podkręcając wielką broń rzucił ją w prawy bok Jounina, by w połowie drogi zakręciła mijając Eiza i wbijając się w bark. Ponowny kłęb dymu pojawił się przy prawej dłoni, tym razem był to Kunai z doczepioną białą notką. Wbił kunai-a w ziemię. Chodź w jego oczach widać było grozę i nienawiść, tak każdy jego ruch był opanowany na tyle ile mógł. Eizo w tym momencie zaatakował mężczyznę kopniakiem, na taką okazję czekał. Pociągnął mocno za żyłkę, która doczepiona została do Fuuma Shurikena, by ten w ostatnim momencie zawinął mocniej i wbił się pod kątem w nieosłonięte teraz Udo Katashiego. Zacznijmy Taniec...



+ Yanagi no Mai - C
+ Sōshōryū - D
+ Sōshuriken no Jutsu - D
Powrót do góry Go down
Mistrz Gry

Mistrz Gry


Liczba postów : 84

Pola Treningowe Empty
PisanieTemat: Re: Pola Treningowe   Pola Treningowe EmptyCzw Sty 24, 2019 3:27 pm

Absolutnie nic nie umknęło uwadze Jouninowi, Kunaie były w takiej odległości i tak ustawione, że nawet jeśli ktoś by oberwał, nie powinno zakończyć się to śmiercią. Eizo miał niezły balans ciała, lecz ciągle brakowało mu gracji. Nie zmienia to faktu, że potrafi myśleć na trzeźwo w ciężkich sytuacjach i podejmować trudne decyzje, dodatkowo szybko przechodzi do kontrataku. Mrugnąl kiedy dostrzegł u tego chłopaka taką zdolność. Kości? Zatem to musi być... Nie ma czasu na dewagacje i rozmyślenia, w stronę Jounina leciały naładowane elektrycznością dwa Shurikeny, w odpowiedzi, między palcami również znalazły się dwie gwiazdki, które zderzyły się kilka metrów przed nim. Młody zapaleniec? Uśmiechnął się na samą myśl, kiedy dostrzegł jak bardzo chce doprowadzić do konfrontacji wręcz między nimi. Uniósł dłoń tak, by zablokować cios przedramieniem, dodatkowo ustawił się tak by to właśnie piszczel młodego natrafił na tą blokadę. W Chwilę musiał poczuć dość... DUŻY Ból, tak jakby jego przedramię zrobione było ze stali! Hoo? Chyba drugi, ten o którym myślał, że będzie wycofany i spokojny chyba się delikatnie zdenerwował. Skąd Genin ma Fuuma shuriken?! Cholera! Jounin odbił się od ziemii i w tym momencie będąc w powietrzu wykonał obrót, jego pięta znalazła się prościutko w wątrobę Eiza wbijając go delikatnie w ziemię, patrząc na szybkość i moc musiał poważnie stracić czucie w ciele (jedyną możliwością ucieczki zapewne wiesz jaką masz) Dłoń zaś wystrzeliła idealnie trafiając w środek Fuuma Shurikena, zatrzymując go kilka centymetrów od siebie. Wylądował na ziemii i dostrzegłwszy okazję by rozruszać Yanevera rzucił nim z taką mocą, że bezproblemu przeciąłby skałę. Co zaś z żyłką? Chyba polecałby ją szybko rozwiązać by nie urwała palców zirytowanemu Kaguyi.
Tak wam się nigdy nie uda! Jego uśmiech się nie zmniejszał. Yanever mógł dostrzec w ostatnich sekundach, że nie ma tam ejdnego shurikena a dwa! Kage Shuriken No Jutsu! Drugi Fuuma Shuriken rzucony w cieniu drugiego, Jounin najwidoczniej musiał wyjąć włąsny spod płaszcza, kiedy był w trakcie obrotu. Widać było, że kochał walczyć i był w tym dobry. Piekielnie dobry.
Powrót do góry Go down
Yanever
Chūnin
Chūnin
Yanever


Liczba postów : 32
Płeć : Male

Pola Treningowe Empty
PisanieTemat: Re: Pola Treningowe   Pola Treningowe EmptyCzw Sty 24, 2019 4:56 pm

By nie pisać -> *klik* przejdę od razu do rzeczy. Czyli lecącego z zawrotną prędkością gigantycznego shurikena. Analizując ostatnie sekundy można było stwierdzić, że sensei dysponuje sporą parą w łapie. Zapewne nie tylko w niej, bowiem cios siwka nie przesunął go ani ociupinkę. Stąd mój mały problem. Zablokowanie pocisku, bo tak to już trzeba nazwać, jest niemożliwe. Unik? To jedna z opcji, ale czy zdążę? Tym pytaniem nie miałem czasu się przejmować. Przeszedłem do działania. Szybko obniżyłem swój środek ciężkości. Kucnąłem z lekko wysuniętym przodem, opierając ciężar na prawej ręce (którą podpierałem się zaraz po wykonaniu ruchu w dół). Dodatkowo wysunąłem prawą nogę w bok by znaleźć się jak najbliżej ziemi. W ten prosty sposób pierwszy shuriken nie powinien stanowić zagrożenia. Dopiero wielkich oczu dostałem, gdy w cieniu pierwszego, dostrzegłem drugą identyczną gwiazdę. Kurwa. Najbardziej trafne słowo na sytuację, w której się znalazłem. Przeszło mi ono przez myśl, ba nawet bym je wypowiedział, ale skupiłem się na kolejnym imponującym manewrze. Wybiłem się, zarówno z nóg jak i prędzej ustawionej dłoni, do przodu w taki sposób by przelecieć wzdłuż, pomiędzy latającymi gwiazdkami. Miałem tylko nadzieję, że zmieszczę się ze swoją grubą dupą w wolnej przestrzeni oraz to, że nie skończę jako mielonka. Oj tego bym naprawę nie chciał.
Więc po wybitnych sztuczkach cyrkowych czas dołączyć do wyzwania "traf senseia, a wygrasz 1 000 000 dolarów". Dziwne było to, że ponownie leżał na brzuchu. Coś te pompki nie chcą się ode mnie uwolnić. Szybko jednak podwinąłem nogi pod klatkę piersiową. Następnie wygiąłem swe ciało i wybiłem się z nóg robiąc fiflak w tył w ilości 4 powtórzeń. Cel prosty, zwiększenie odległości. Następnie wyciągnąłem cztert małe shurikeny (po dwa na rękę) i rzuciłem je w stronę senseia. Wsunąłem prędzej kunai do mechanizmu i tuż po rzucie złożyłem pieczęć by zdziesięciokrotnić ilość gwiazdek. Obszar jaki obejmowały to 2x2m.
Powrót do góry Go down
Eizo
Chūnin
Chūnin
Eizo


Liczba postów : 71

Pola Treningowe Empty
PisanieTemat: Re: Pola Treningowe   Pola Treningowe EmptyCzw Sty 24, 2019 5:59 pm

Szarowłosy chłopak wykonując swoje wcześniej zaplanowane działania, obserwował jak jego plan spełnia się krok po kroku. Powodowało to u niego nie lada satysfakcję, ale jak to w życiu coś prędzej czy później musiało się zjebać... Kiedy wyrzucił w mistrza dwa shurikeny był święcie przekonany, że ten będzie próbował ich uniknąć, do czego jednak nie doszło. Jounin skontrował je dwoma swoimi gwiazdkami, co pokrzyżowało plany młodzieniaszka, jednak nie w takim stopniu aby musiał przerwać atak. Kontynuował za wszelką cenę. Solidny kopniak z półobrotu (przynajmniej wg. gennina) prawie osiągnął cel, jednak został zablokowany. Eizo w chwili zrozumiał, że różnica między nim a jego nauczycielem, jest kosmiczna. Katashi nie ruszył się wcale, ustawił przedramię tak, aby piszczel atakującego chłopaka poczuł że na prawdę żyje. W tej samej chwili szarowłosy uświadomił sobie, że to co słyszy od jakiegoś czasu to nic innego jak Fuma shuriken, który został wyrzucony przez jednego z dwóch jego "towarzyszy". Jego twarz, kiedy poczuł ból w nodze i uświadomił sobie że jego niedoświadczony kompan mógł go przed chwilą przeciąć wpół sprawiły że Eizo miał mniej więcej taki wyraz twarzy. Nie miał jednak zbyt wiele czasu na reakcje, gdyż zdał sobie sprawę że Katashi nie przejął się zbytnio shurikenem i już atakował nogą w wątrobę biedaczka. Zdawszy sobie sprawę z tego, że nadchodzący cios może wykluczyć go z dalszej walki młody gennin nie miał wyboru, musiał użyć tej techniki...
Dla wszystkich musiało być to lekkie zaskoczenie, kiedy zamaskowany młodzieniec po prostu zniknął z trajektorii ciosu i pojawił się za plecami swoich kompanów obok manekina w tej samej chwili.
"Nie tak to miało wyglądać"-skarcił się w myślach. "Miałem nadzieje, że ta dwójka ruszy ze mną do ataku, aby wykorzystać przewagę liczebną nad Katashim, ale najwyraźniej mają inne plany. Nie chcę nawet myślec o tym, że ten zombiak mógł mnie przerąbać tym shurikenem w pół!"-krew zagotowała się w żyłach młodzieńca na to wspomnienie. Przeniósł wzrok właśnie na tego długowłosego chłopaka i zaraz zapomniał o zdenerwowaniu, które ustąpiło miejsce zaciekawieniu. Stało się tak bowiem, z ciała tego człowieka(?) wychodziły kości z różnych miejsc o różnym kształcie i pod dziwnym kontem, co z pewnością nie było naturalne. Eizo nie wiedział co o tym ma sądzić... Czy to jakaś technika mistrza, która zadaje mu ogromny ból czy to jego własne zdolności? Zdziwienie nie mogło być już chyba większe, kiedy ten zombiak zdawał się swobodnie poruszać w tym stanie... "Zdecydowanie coś z nim jest nie tak..."-stwierdził krótko w myślach.
Mrowienie przeplatane z bólem w piszczelu przypomniało mu jednak o konieczności działania. Momentalnie jego umysł wskoczył na wyższe obroty i zaczął analizować to co dzieje się na polu bitwy. Shuriken, który został wyrzucony przez zombiego, został bez problemu złapany przez sensei'a i w tej chwili pędził już w kierunku Yanevera, kryjąc w swoim cieniu drugą morderczą broń. "Czy on chce się nas pozbyć?"-zapytał sobie pytanie. Zombiaczek, nie wniósł do walki w sumie nic specjalnego póki co, zresztą tak samo jak starający się właśnie o przeżycie Yanever, ale czy Eizo zrobił cokolwiek więcej? Nie, a to właśnie go zabolało i sprawiło że chwilowo zapomniał o bólu. Ruszył nie na mistrza, tylko w kierunku swoich kamratów. Sam nie miał szans na zadaniu mistrzowi jakichkolwiek obrażeń.

[Nie wiem czy Janek uniknął shurikenów, tak więc nie wiem jak mam za bardzo pisać... No ale chyba sie nic nie stanie jak bd pisał dalej, najwyżej pół posta pójdzie sie jebac xD]

Biegnąc do nich zauważył, że Yanek wykonał dość czadowy atak, bowiem zaczął klonować swoje bronie, które leciały na mistrza. To mogła być ta chwila, która może przechylić szalę zwycięstwa na stronę chłopaków dopiero wkraczających na ścieżkę shinobi. Katashi nie mógł bowiem odbić wszystkich tych broni na raz, musiał zrobić unik, prawda? Przynajmniej tak wydawało się młodemu genninowi. Przybliżył się do rudowłosego, aby móc jak najszybciej znaleźć się przy nim kiedy ten wykona ów unik, miał nadzieję że tym razem nikt z jego drużyny nie poświęci go aby przejść ten dziwny test... Modlił się w duchu, aby zombiaczek poszedł w jego ślady i sam wdał się w walkę w zwarciu.
Jeżeli Katashi wykona unik, Eizo z kunaiem w ręku szarżuje na niego. Znajdując się kilka kroków przed nim wybił się w powietrze aby przeskoczyć nad nim, wtedy też rzucił w niego kolejną gwiazdką. Po wylądowaniu zaraz przykucnął starając się z półobrotu podciąć mistrzowi nogi i pozbawić go równowagi, kontynuując serią prostych pchnięć kunaiem połączonych z szykbimi atakami łokciami z półobrotu. Tym razem Eizo walcząc zachował trzeźwość umysłu, starając się nadążyć za każdym ruchem mistrza i jak najwięcej się z niego dowiedzieć. Nie zależało mu aby uniknąć każdego ataku mistrza, ale aby je chociaż parować i dać swoim towarzyszom czas na atak z drugiej strony.  Dodatkowym zamysłem tych ruchów było to, aby Katashi skupił swoją uwagę na szarowłosym, a odwrócił się tym samym tyłem do pozostałej dwójki, która teraz mogłaby to wykorzystać. Trójka genninów musiała wykorzystywać każdą przewagę, jeżeli chciała dzisiaj wrócić do domu.
Powrót do góry Go down
Yonoowari
Jōnin
Jōnin
Yonoowari


Liczba postów : 28
Płeć : Male

Pola Treningowe Empty
PisanieTemat: Re: Pola Treningowe   Pola Treningowe EmptyCzw Sty 24, 2019 6:33 pm

Niby jak do kurwy nędzy trójka Geninów ma coś mu zrobić?! Ależ kochani moi widzowie, zaraz się przekonacie jak! Siła ma wielkie znaczenie, tak samo jak szybkość. Yonoowari był typem walczącym w zwarciu, doskonale zdawał sobie sprawę jak ogromna różnica dzieliła ich w TaiJutsu! Wystarczyło spojrzeć na to kopnięcie w stronę Eiza... Zniknął!? Pierwszy raz w życiu chciał kogoś pochwalić. Nie widział jeszcze nigdy takiej szybkości! Może mają jakąś szansę!? A i jednak chuj, bombki strzeliły. Atakowanie klasycznie nic się tutaj nie zda, musimy myśleć niekonwekcjinalnie! Cholera ZATEM! Syknął z bólu kiedy pod stopami wyrosły długie na 80cm kości, wbijające się w ziemie, dzięki czemu mógł się bezproblemu zaprzeć. Przelał swoją chakrę do żyłki i z całej siły obrócił barkiem. Musiał wykorzystać tą potężną siłę Jounina przeciw jemu samemu! Z całych sił uniósł Fuuma Shurikena by pomóc z unikiem Yankowi, w końcu jeszcze się mu przyda, po czym łapiąc żyłkę oburącz wykręcił go o 180 stopni. Ta pewnie wbiła mu się do krwii i normalnemu człowiekowi najpewniej oderżnęła by palec. Jemu natomiast zatrzymała się na kości, która była twardsza niż stal. Ból był ogromny, czuł jakby żyłka płonęła żywym ogniem. ŻRYJ TO! Jeśli Eizowi udało się przeskoczyć i chodź na chwile zająć mistrza, Shuriken powinien lecieć prosto na jego plecy. Eizo zaś doskonale zdając sobie z tego sprawę może ponownie spierdzielić swoją szybkością. Ruszył biegiem w stronę dwójki Shinobi, zaś kiedy do nich dotarł, całe jego ciało było już pokryte wyrastającymi kolcami. Wystarczyło, że zrobi jeden obrót by zadrasnać tego gnoja i już z nim wygrać! Ten zaś mógł mieć problem by uderzyć Yonka, bowiem w miejsce, w które by zaatakował, wyrosłaby kość. Rozpoczął swój taniec, który dla jednych był poezją, dla innych żenadą. Każda jego partia ciała wykonywała osobliwy ruch, by chodź jeden krwawy kolec trafił swój cel. Ból dodawał mu szaleństwa a przez to sił. Myślał teraz wyłacznie o tym by zmyć ten uśmieszek z twarzy starca. Zlekceważył ich i powinien za to zapłacić!
Powrót do góry Go down
Mistrz Gry

Mistrz Gry


Liczba postów : 84

Pola Treningowe Empty
PisanieTemat: Re: Pola Treningowe   Pola Treningowe EmptyCzw Sty 24, 2019 7:11 pm

Szczere zdziwienie wymalowało się na twarzy ich nadzorującego Jounina, nie spodziewał się, że zamiast na Eizo natrafi na pustkę. Jego noga uderzyła przez to w ziemię, która pękła jakby była ze styropianu. Spojrzał w stronę trójki i kiwnął głową z aprobatą. Niemożliwym, by umknęło mu uwadze, jeśli to by była zwykła szybkość, zatem. Jikukan Ninjutsu? Kto by pomyślał, że genin opanuje tak trudną sztukę jak jutsu czasoprzestrzenne. Ale... Na ich obecnym poziomie chakry nie mógł wykonać więcej niż 4-5 razy, z kimś pewnie dwa. Nie miał co się rozwodzić na ten temat! Dziesiątki shurikenów pomknęło w jego stronę! Czy coś jeszcze go dzisiaj zadziwi?! Ma naprawdę uzdolnionych Geninów pod swoją opieką. Ale! Mężczyzna wbił łapę w ziemię, by szarpnięciem wyrzucić przed siebie ogromny głaz, który bezproblemu zmiótł wszystkie Shurikeny na jego drodze, nie miał czasu na żadne uniki, co to to nie. W tym momencie jednak nad jego głową pojawił się Eizo i błysk stalowej gwiazdy. Nie poddajesz się co? Co teraz mógł zrobić? Strzelił kciukiem o palec a shuriken padł obok wybity z obrotu, co się stało? Malutkim kamyczkiem go zbił, który został po wyszarpnięciu głazu z ziemii. Kunai poszedł w ruch u młodego! Nie blokował, nie unikał. Każdy jego atak zbijał płaską stroną dłoni uderzając w jego przedramiona i nadgarstki. Każdy zbity cios odznaczał się cichym plaskiem (Wyobraźcie sobie plaskacze, których oberwaliście ze 20, niby nie groźne ale jak piecze...). W tym momencie za sobą usłyszał świst Fuuma Shurikena. Szczerze nie sądził, że coś go jeszcze zaskoczy ale to? Ten młokos z szaleństwem w oczach zdołał zawrócić tą zabawkę?! Wyskoczył w powietrze odpychając Eiza by chodź trochę stracił równowagę. Yonek już drugi raz próbuje wykorzystać towarzysza by osiągnąć cel? Nieładnie! W tym momencie i on zjawił się obok niego by wykonać dziesiątki ataków dosłownie całym swoim ciałem. Katashi musi przyznać, było to upierdliwe i ciężkie wykonywać uniki przed dosłownie każdym atakiem. W końcu zaś, kiedy został przyparty do drzewa uznał, że nie będzie miał lepszej okazji. Uderzył kopnięciem w drzewo i zaraz odbił się od niego tak, by wielki konar poleciał prosto na kościanego świrusa. Tylko Yanek stoi bezczynnie!? Czas to zmienić! Kiedy wylądował wystrzelił na niego z taką szybkością, że ponownie ziemia popękała pod jego stopami. Wykonał on wierzchem dłoni uderzenie niczym klan Hyuuga prosto w mostek, tak by zapiekło najmocniej! Nie potraficie mnie niczym zaskoczyć!? To było kłamstwo, bowiem był w niemałym już zdziwieniu ich zdolnościami. Brakowało im jednak... Bardzo dużo. Pomysłu jak swoje zdolności wykorzystać wspólnie, łącząc je w kombinacje, których ciężko by było uniknąć. Atakują każdy na własna rękę, nawet jeśli te ataki są przemyślane. Ale mają potencjał. I on zamierzał go wykrzesać.
Powrót do góry Go down
Yanever
Chūnin
Chūnin
Yanever


Liczba postów : 32
Płeć : Male

Pola Treningowe Empty
PisanieTemat: Re: Pola Treningowe   Pola Treningowe EmptyCzw Sty 24, 2019 9:47 pm

Zawsze, ale to zawsze jak chcesz zwiększyć chociaż trochę dystans to musisz, no kurwa musisz walczyć w zwarciu. Staraj się trzymać jak najdalej, to nie! Prawo Murphy'ego powie Ci ... A szkoda szczępić ryja. Ale czy na pewno musi być tak źle jak z początku sądziłem? Czy nie idzie tego wykorzystać na swoją chorą korzyść?
Zaczyna się robić coraz ciekawiej. Śmieszek stał się skaczącym śmieszkiem, a bladzioch kościotrupem. Teraz sam bym jeszcze sobie musiał nadać ciekawe przezwisko. Może kupa gówna, bo z całą pewnością tak się będę czuł jak przyjmę tą potężna bułę w mostek. Samo wyrwanie drzewa z gruntu powinno mówić, że poważny cios skończy się śmiercią... W normalnych okolicznościach.
Szalony plan pojawił się w mej głowie. Tym razem nie miałem żadnej możliwości uniknięcia ataku. Cudem można nazwać wyczyn z shurikenami, jednakże przy takiej odległości i przy takim przeciwniku unik nie wchodził w grę. No chyba, że potrafisz się teleportować, albo nagle z dupy, wróć z całego ciała, możesz wciągnąć dowolną kość. Cóż takich umiejętności nie posiadałem i nie będę posiadać. Jestem prostym człowiekiem, któremu odebrano to, co najważniejsze.
Ręka senseia byłą coraz bliżej. Naprężyłem mięśnie brzucha oraz klatki piersiowej by chronić, chociaż w najmniejszym stopniu organy pod kilkoma warstwami tkanek. Nim jednak ręka mistrza mnie sięgnęła sam wyciągnąłem swoją prawą rękę w jego kierunku i jednym prostym ruchem nadgarstka oraz palca, uwolniłem mechanizm ukryty pod warstwą ubrań. Stamtąd wystrzelił kunai, którego nie miałem zamiaru złapać. Otóż nóż kunai przyczepiony był do linki, a to właśnie ona była moim celem. Dziwne? Otóż nie. Kunai wystrzelił wprost w stronę Katashiego i jego zadaniem było zranienie, zdobycie kropli krwi jounina. Plan miał jedną, poważną lukę. Długość linki w mechanizmie.
A uderzenie senseia? Boli i to w chuj Tak więc jedna rzecz z tego wszystkiego była pewna. Cios był na tyle silny, że odrzucił mnie kilka metrów w tył, a lądowanie nie było przyjemnością.
Powrót do góry Go down
Eizo
Chūnin
Chūnin
Eizo


Liczba postów : 71

Pola Treningowe Empty
PisanieTemat: Re: Pola Treningowe   Pola Treningowe EmptyPią Sty 25, 2019 9:54 am

Młody gennin lekko zdyszany stał teraz kilka metrów od mistrza. Po swojej prawej miał zombi teammate'a a na na przeciwko stał Katashi, który nieźle właśnie sprawił niezłe manto Yaneverowi. Ten jednak wykazał się sprytem i poświęcił ostatnie sekundy, nie na unik tylko na próbę ataku. Ukryty kunai miał prawo zranić mistrza, co tym samym wystarczyłoby aby usatysfakcjonować rudowłosego, jednak z tej odległości Eizo nie widział dobrze czy atak sięgnął celu, czy też przemknął obok nie czyniąc nikomu szkody. Obie ręce od łokci w stronę palców piekły go niesamowicie. Nagle przed oczami miał te chwile, kiedy to starał się zranić swojego mistrza a ten zbijał wszystkie jego ataki, tak jakby odganiał się niechętnie od upierdliwych much. "That's fuck up..."
Siwowłosy spojrzał na kościanego gostka a następnie na Yanka. "W pojedynkę szans nie mamy, więc musimy współpracować. Problem w tym, że nikt z nas nie zna reszty i nie wiemy nic o jego umiejętnościach ani o jego możliwościach. Jak to wykorzystać...?"-westchnął któryś już raz z rzędu dzisiaj. W jego głowie nawet pojawiło się już kilka kombinacji ataków, których nawet ich sensei miałby problem uniknąć. Jedynym problemem było to, że teraz nie mógł z chłopakami na spokojnie pogadać i przedstawić im swojej wizji. "Na razie wiem tyle, że zombie wydaje się być dobry w bezpośredniej walce. Z kolei Yanek pokazał nie lada umiejętności do walki na odległość." - Jeżeli mieli skończyć sprawę dzisiaj, musieli działać instynktownie, licząc na to, że jakoś się zgrają w "tańcu". Najważniejsze aby wiedzieli że od teraz mogą a nawet muszą współpracować. Toteż Eizo starał się nawiązać kontakt wzrokowy i z jednym i z drugim, mówiąc spojrzeniem że "tym razem będzie inaczej". Kiedy mu się już udało ruszył jako pierwszy, w końcu to on mógł zawsze uciec przed atakiem. Właśnie na tym polegał cały przekręt. Oba Yanki musiały domyślić się o co chodzi zamaskowanemu genninowi, jednak ten miał nadzieje że są w stanie to zrobić. Chodziło o to, aby w odpowiednim momencie zaatakowali nie wahając się o to czy zranią i Eiza. W końcu wiedzieli już, że ten jest w stanie uniknąć bez problemu ataku.
  Mimo tego że wiedział już mniej więcej co chciał osiągnąć to nadal nie był pewien czy to wszystko ma prawo się wgl udać. Mimo to, zaczął... Po raz któryś dzisiaj... Natarł na swojego przełożonego tak jak poprzednio, czyli z kunaiem w ręku. Tak jak poprzednio, tak i tym razem wyciągnął lekcje z poprzedniej wymiany ciosów. Kiedy tym razem wdał się w walkę na krótko, baczył aby jego równowaga i balans ciała stały na tak wysokim poziomie jakim tylko mógł. Wykonywał w miarę proste ataki. Chciał przykuć uwagę mistrza na jak najdłużej. Nie zależało mu aby były one na wysokim poziomie, w pewnym momencie Eizo nawet specjalnie odsłonił się nieco bardziej niż zwykle. Chciał aby jego mistrz chociaż przez chwilę skupił się tylko i wyłącznie na nim, zadając mu pewnie jakiś bolesny atak. Jednak miał nadzieję, że dzięki temu pozostała dwójka wykorzysta tę chwilę nieuwagi i zada ostateczny cios ich aktualnemu oponentowi. Czekał do ostatniej chwili i właśnie wtedy do głowy przyszedł mu szalony plan. Katashi pewnie był pewien że zamaskowany gennin ponownie użyje jutsu czasoprzestrzennego do uniku, tak więc ten postanowił go zmylić. Przyjął cios na siebie, ale za to chciał wykonać dwie rzeczy. Po pierwsze chciał złapać kończynę mistrza i unieruchomić go jeszcze bardziej, aby mieć pewność że ataki jego towarzyszy osiągną cel. (Eizo dopiero w ostatnim momencie wykona samemu skok) Po drugie, chciał nałożyć pieczęć czasoprzestrzenną na ciało mistrza, po prostu tak w razie wu.
Tak czy inaczej, jeżeli wszystko poszło po myśli młodzieniaszka, to teraz powinien znów znajdować się niedaleko manekina, jednak tym razem jego ciało przeszywał pewnie oślepiający ból. Mimo to, spojrzał na pole bitwy, przyklękając na jedno kolano. Oddychał dość ciężko, a pokłady chakry zmniejszyły się już mniej więcej o połowę. Mógł wykonać jeszcze góra 3 skoki, ale i tak z każdym kolejnym będzie tylko słabszy. To musiało się udać... Szukał u Katashiego jakiejkolwiek, nawet najmniejszej czerwonej ryski na ciele.
Powrót do góry Go down
Yonoowari
Jōnin
Jōnin
Yonoowari


Liczba postów : 28
Płeć : Male

Pola Treningowe Empty
PisanieTemat: Re: Pola Treningowe   Pola Treningowe EmptyPią Sty 25, 2019 10:27 am

Wielki cień pojawił się na twarzy naszego ulubionego bohatera tej opowieści, i nie moi drodzy. Nie była to depresja, tylko kurewsko wielkie drzewo. Jeszcze chyba nikt nie widział białowłosego, skaczącego na szczupaka prosto na twarz by uniknąć przygniecenia, bo bądźmy szczerzy! Co z tego, że by kości umożliwiłyby mu przeżycie jak nikt by go nie wyciągnął?! Jego ostrza schowały się z powrotem do ciała a uwierzcie moi mili, że nie było to przyjemne ani dla oka ani dla samego użytkownika tego Kekkei Genkai, nie będę wdrażał się w szczegóły... Nie dziś. Tak więc wylądował prosto na ryj by przeturlać się parę razy i ustawić się plecami do ziemii. Piękna dziś pogoda nieprawdaż? W sumie to dlaczego on tutaj jest? Yare Yare! A mógłby robić milion rzeczy w tym momencie. Miał to już poważnie wszystko yebnąć i spierdzielać stąd, kiedy ujrzał pierwszy raz od dawna faktyczną dla nich okazję. Niespodzianka Yanka może doskonale zadziałać, zwłaszcza, że po niej pojawił się za nim Eizo. Wstał i pochylił się w przód, by za jego plecami wystała kościana rękojeść. Pociągnął ją mocno krzywiąc się z uczucia bólu i niesmaku... Tak moi drodzy, mężczyzna właśnie jakby nigdy nic wyciągnął zakrwawiony kręgosłup... Teraz spójrzcie za siebie i wyobraźcie sobie ten ruch, ten wygląd... Także tak! Ruszył przed siebie poraz ostatni pociągając za linkę przy palcu. Kojarzycie moment w którym rzucił kunai z notką na ziemię? Otóż teraz ten Kunai leciał nad głowę Jounina, bo najpewniej tam ucieknie, również ten ruch ma uniemożliwić mu ucieczkę, co mu zaś pozostaje!? Yonoowari ruszył i zaatakował swoim kręgosłupem plecy Eiza, by jak zniknie oberwał nasz kochany Sensei! Bicz leciał od prawej strony wielkim łukiem, w razie jakby miszczunio wykonał unik, dodatkowo jego własny kręgosłup (geez ciągle mam ciary) miał opleść shinobiego i uniemożliwić mu dalszy ruch. Jego lewa dłoń nie próżnowała, wyprostował lewą dłoń w lewą stronę Shinobi a z jego paliczków wystrzeliło pięć pocisków z kości. Teraz zamknięty został z każdej strony! Nie sądził również, że członkowie jego drużyny okażą się jednak w czymś przydatni, bo okazali. Prawda?
Powrót do góry Go down
Mistrz Gry

Mistrz Gry


Liczba postów : 84

Pola Treningowe Empty
PisanieTemat: Re: Pola Treningowe   Pola Treningowe EmptyPią Sty 25, 2019 10:47 pm

Chol..
Oczy mistrza rozszerzyły się, kiedy dostrzegł kunai lecący w jego stronę, nie zdąży wykonać uniku, nie zdąży zbić! Lewa ręka równoważyła potężny cios, którego nie sposób teraz zmienić trajektorii, zatrzymał jednak dłoń by nie przybliżać się bardziej do kunaia. Uderzenie serca, świat zwolnił, dwadzieścia centymetrów od twarzy Katashiego! Zza jego pleców nadbiegał Eizo z kunaiem w dłoni, który zbliżał się coraz bardziej. Piętnaście centymetrów. Nad jego głową doszło do wybuchu! Wielki kręgosłup z prawej, z lewej pociski... Pięć centymetrów od twarzy, osiem od pleców. Kolejne uderzenie serca. Dwa centymetry... Wybuch chakry do jakiego doprowadził Jounin zmiótł wszelakie bronie i wszystkich jego podopiecznych z nóg. Ziemia zaczęła pękać a jego płaszcz falował dziko na wietrze! Całe jego ciało otaczała zielona chakra a skóra przybrała czerwonej odcieni. Na jego czole, szyi i rękach wyszły żyły a oczy zmieniły się w białka. Wszystko jak szybko się zaczęło tak szybko skończyło. Zmienił się tylko wyraz twarzy mistrza na przyjazny, szczerzył również białe ząbki do adeptów, którzy właśnie pewnie zbierali się z nóg. Kto by pomyślał, że naprawdę zmusicie mnie w tak szybkim czasie do otwarcia trzeciej bramy... Nie doceniłem was używając jedynie 20% siły. Naprawdę, jestem piekielnie zaskoczony ale bardzo mile. Wszyscy zdaliście! Szczerze mówiąc to nasz Jounin miał nieskalaną opinię, że nikt z wioski go nie zadrapał, w myślach widział już załamanego siebie, gdyby pozwolił się trafić... Ciarki go przeszły na myśl, że naprawdę ZMUSILI go do użycia jego sekretnej techniki... Zatem zbliżcie się do mnie... Jounin usiadł pod drzewem wskazując miejsca przed nim a kiedy wszyscy dołączyli rozpoczął. Tak jak mówiłem, jestem pod wielkim wrażenia każdym z was indywidualnie. Zaś co do zespołu... Trzeba nad tym popracować. Trzy razy chcieliście poświęcić Eiza! A nawet wcześniej nie znaliście jego umiejętności! Chciałbym by teraz każdy mniej więcej opowiedział coś o sobie pod względem technik, by następym razem zawalczyć jako drużyna! Każdy ma chronić swoje plecy, każdy ma na każdego liczyć. To będę wam wpajał od początku do końca... Dodatkowo chce wam przekazać dobrą nowinę, chciałbym byście wystąpili do egzaminu na Chuunina, który niedługo się odbędzie. Jesteście zdecydowanie gotowi pod względem myślenia i umiejętności. Jeśli poprawicie prace zespołową to bez żadnego problemu winniście zdać wszyscy. Pytania?
Powrót do góry Go down
Yanever
Chūnin
Chūnin
Yanever


Liczba postów : 32
Płeć : Male

Pola Treningowe Empty
PisanieTemat: Re: Pola Treningowe   Pola Treningowe EmptyWto Sty 29, 2019 1:31 pm

Zaimprowizowany plan z kunaiem wystrzelonym z ukrytego mechanizmu sprawił narodzenie się w mej głowie nowej potężnej broni. Sam ten fakt był w zupełności wystarczającą nagrodą. Co prawda z uśmiechem przyjąłem fakt totalnej naszej porażki względem senseia. Choć naszej to zbyt duże słowo. Prawda, każdy z nas działał indywidualnie, lecz każdy każdego indywiduum dopełniał. Skaczący po planszy śmieszek, grubokościsty awanturnik i dalekosiężny gbur. Ekipa marzeń! A tu jeszcze propozycja egzaminu na chunina. Za dużo wszystkiego na raz. To uporządkujmy rzeczy co nieco.
~ Nazywam się Yanever Clegane. - Zacząłem, spokojnie z opanowaniem, jako pierwszy, gdy zebraliśmy się pod drzewem. ~ Jak już pewnie zauważono wyspecjalizowałem się w walce dystansowej przy użyciu narzędzi ninja. Daleka przede mną droga do opanowania perfekcyjnie technik. Dzięki senseiowi wpadłem na dodatkowe zastosowanie mechanizmu kunai by zniwelować swą stratę w walce na krótkim i bardzo krótkim dystansie. Nie znam swojej natury chakry i na chwilę obecna nie zawracam sobie nią głowy. Dodatkowo nie posiadam żadnych specjalnych umiejętności tak jak obecni tu kompani. - Co może wydawać się dziwne ostatnie zdanie wcale nie było kłamstwem.
Powrót do góry Go down
Eizo
Chūnin
Chūnin
Eizo


Liczba postów : 71

Pola Treningowe Empty
PisanieTemat: Re: Pola Treningowe   Pola Treningowe EmptySro Sty 30, 2019 10:17 am

Eizo poczuł jakby natrafił na ścianę, kiedy chciał zaatakować Katashiego. Chwilę później leżał już na ziemi, obserwując energię otaczającą swego mistrza. Był pod wrażeniem, tym bardziej kiedy dowiedział się o owych 20% siły, którą wykorzystywał ich sensei. Młody gennin wstał, otrzepał się z kurzu i wsłuchał w dalsze słowa przełożonego. Następnie odezwał się jak się okazało chłopak dystansowiec - Yanever. Eizo słuchał go z uwagą, ale ten dużo do powiedzenia tak czy inaczej nie miał. Zombiaczek pewnie wgl się nie wypowie, tak więc kiedy tylko Yanek skończył swój monolog, Eizo przejął pałeczkę.
-Ja jestem Eizo Uzumaki-powiedział spoglądając chłopakom w oczy-Jak już widzieliście potrafię przemieszczać się z pkt. A do pkt. B w niewielkim czasie. Do dzisiaj myślałem że jestem dobry w walce wręcz, ale no... Widać muszę jeszcze popracować nad tym zagadnieniem. Moim celem w życiu jest odbudowa klanu z którego pochodzę. To chyba byłoby na tyle. Mam nadzieję, że miło będzie nam się współpracowało chłopaki! - Opisał krótko swoje zdolności, ale nie miał zamiaru zdradzać niczego więcej. Powiedział im tyle ile sami potrafili zauważyć. Nie że był do nich źle nastawiony czy coś, ale może kiedyś będą musieli walczyć a wtedy wiedza, którą by mieli mogłaby się odwrócić na niekorzyść zamaskowanego gennina. Chłopaczek podrapał się po głowie i powiedział:
-To może teraz coś dla relaksu? - Zapytał się zgromadzonych na polu treningowym. Ciekaw był będzie wyglądała współpraca 3 a właściwie 4 zupełnie różnych od siebie osób.
Powrót do góry Go down
Yonoowari
Jōnin
Jōnin
Yonoowari


Liczba postów : 28
Płeć : Male

Pola Treningowe Empty
PisanieTemat: Re: Pola Treningowe   Pola Treningowe EmptySro Sty 30, 2019 9:58 pm

Krew z nosa pojawiła się w trakcie zamachu swoim własnym kręgosłupem, brwii ściągnęły w gniewnym wyrazie. Oczy zaszły lekką mgłą a ręka opadła, wytrącając impet uderzenia. Potężna chakra posłała go na nogi a tam walczył o oddech. Wstał jako ostatni chwiejąc się lekko, w jego oczach pierwszy raz można było dostrzec lekkie przerażenie? Co się stało, że tak nagle poczuł osłabnięcie? Spojrzał na mistrza a jego gniew powoli rósł w tym pustym środeczku. Walnął dychę w myślach by się uspokoić i wciąż mając nogi niczym z waty siadł w miejscu gdzie stał. Jego wzrok padł na rękę, którą otarł krew z nosa. Jego dłoń zacisnęła się w pięść, kiedy wszystkie kości schowały się na prawowite miejsce. Co za skurwysyński ból... Shikenshi Kaguya, tak. Z klanu spierdoksów... Nasza "chlubna" umiejętność to kekkei genkai, pozwalający na manipulacje własnymi kośćmi. Brzmi ekstra? Tylko, że nie. Ból jest nie do zniesienia, kiedy czujesz jak każdy nerw zostaje wyrwany wielką jak pięść kością, przemieszczanie się również nie jest przyjemne. Pewnie dlatego tylu mamy popaprańców.
No proszę, wypowiedział się pierwszy raz tak dużo o sobie! To przez emocje jakie się w nim wezbrały i wciąż buzującą w nim krew. Jego ciało domagało się ciągłej walki... Spierdolony klan. Egzamin na chuunina? Czy go interesował? Nieszczególnie, znowu będzie musiał być pomiędzy innymi? Upierdliwe niemożliwie... Spojrzał na zgraję ze swojej drużyny. Jako pierwsi nie patrzą na niego z otwartą wrogością, wróć! Drudzy, jeszcze był Kage. Machinalnie wyrwał strzępy trawy, ależ on musi mieć rozkminy życiowe. Tak to jest jak się całe życie gada sam do siebie. Uniósł wzrok dopiero kiedy odezwał się Eizo na temat relaksu. A masz sake albo papierosa? Ironią losu może być to, że wasz bohater tej powieści nigdy nie palił ani nie pił, lecz czuł w sobie, że tylko to może teraz go uspokoić. Tylko przed czym?
Powrót do góry Go down
Sponsored content





Pola Treningowe Empty
PisanieTemat: Re: Pola Treningowe   Pola Treningowe Empty

Powrót do góry Go down
 
Pola Treningowe
Powrót do góry 
Strona 1 z 2Idź do strony : 1, 2  Next
 Similar topics
-
» Pomieszczenie Treningowe

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Kurayami no kuni :: Shirigakure no Sato :: Pola Treningowe-
Skocz do: