Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.



 
IndeksWydarzeniaLatest imagesSzukajRejestracjaZaloguj

 

 Plac zabaw

Go down 
5 posters
AutorWiadomość
Admin

Admin


Liczba postów : 214
Płeć : Female

Plac zabaw Empty
PisanieTemat: Plac zabaw   Plac zabaw EmptyCzw Gru 20, 2018 12:17 am

Plac zabaw DLl4Jtb

Plac zabaw jest to miejsce przeznaczone do zabawy, spotkań z ludźmi i odpoczęcia od codzienności. Jest on zlokalizowany na uboczu miasta, więc przychodząc w to miejsce, możemy również odpocząć od hałasu miejskiego. Najczęściej pojawiają się tu dzieci, jednak nie jest niczym nienormalny, kiedy przychodzi tu ktoś ze starszych, by usiąść na ławeczce, lub pobujać się na huśtawce. Cały plac ogrodzony jest żywopłotem. Na ubitej ziemi stoi bardzo wiele przedmiotów służących do zabaw (huśtawki, zjeżdżalnie, ogromna piaskownica, kilka drabinek do wspinaczki, barierki do robienia przewrotów, kolorowe klocki, mała karuzela, kilka ławeczek i wiele, wiele innych). Wszystkie atrakcje pomalowane są na ciepłe kolory, dodające miejscu klimatu podobnego do pokoju dziecięcego, co idealnie pasuje do takiego miejsca jak to. Poza zabawkami jest tu również sporo drzew, rzucających cień w upalne dni.
Powrót do góry Go down
https://narutostorm.forumpolish.com
Mistrz Gry

Mistrz Gry


Liczba postów : 84

Plac zabaw Empty
PisanieTemat: Re: Plac zabaw   Plac zabaw EmptyNie Sty 20, 2019 8:06 pm


Plac zabaw WzsS19P

Drużyna: Tsuki - Hideki - Nami

Plac zabaw był wypełniony, lecz nie ludźmi, a jednym wielkim psiskiem i biegającą za nim rudowłosą kobietą. Chyba się bawili, lecz patrząc na tą bestię, która miała w pysku ogromną gałąź, większą niż kość udowa, którą przegryzał własnie na pół... Zdecydowanie zabawa! Rudowłosa na szyi przewieszona miała opaskę Shiri i była Jouninem, oczekującym na nową drużynę, która winna przybyć. W końcu dopadła psisko i jakby był małym szczeniaczkiem przewróciła go na piasek.
Powrót do góry Go down
Tsuki
Genin
Genin
Tsuki


Liczba postów : 36

Plac zabaw Empty
PisanieTemat: Re: Plac zabaw   Plac zabaw EmptyNie Sty 20, 2019 10:00 pm

Plac zabaw 311utlg
Czarnowłosy chłopak przemierzał ulice wioski, wzrokiem penetrując każdego przechodnia, jaki tylko mu się nawinął. Nikogo nie pomijał. Wszystkie szczegóły, jakie mu przekazywali przepływały przez jego mózg, niczym rozszalała fala. Ten obraz nienawiści. Te ukryte obelgi i docinki. To wszystko było, jak kołysanka dla niebywale znudzonego czekaniem świra. Tylko to spotkanie, które staruch mu zapowiedział. Tsk, jebany dziadyga wiedział, jak poruszyć szaleńczą naturę. Usprawiedliwiony Tsu, tak. Niech wszyscy mają tą świadomość, że skoro Kage dopuścił do tego, by ten pojeb wyszukał sobie przyjaciół, to też konsekwencje tego, co wyrobi, spadną wprost na niego. Nie ma zamiaru się ograniczać, haha! No bo przecież, jak osoba, która idzie sobie spokojnie ulicą, mijająca ludzi, którzy rozpoznając tą złowrogą mordę, sami ustępują miejsca, a także uwalona w krwi, niczym dopiero, jakby wyszła z łona matki, miał się powstrzymywać? Nie ma kurwa takiej możliwości! Nie, gdy specjalnie doprowadził się do takiego stanu, kasując wcześniej inną niewyjściową mordę i zgarniając jej dodatkowo ciekawą czapkę. Ot taki szczególik, a jak poruszy człowieka. Zatem teraz, niczym żołnierz na wojnę, Tsu wydostał się z tej chorej przestrzeni i dotarł na miejsce.
- Co tu się odpierdala? - Ciekawie przytoczył, gdy ujrzał, jak ruda świruska obrabia na placu puchatego pchlarza. No, ale musi przyznać, że w tej zabawie jest nutka ciekawości. Sam Tsu nabrał ochoty na nieco działań. Nie czekając długo, zaczął iść w kierunku rudej, opuszczając w między czasie powolnym susem rękę, którą wcześniej majstrował przy daszku na głowie, a która teraz szczelnie owinięta była długim płaszczem. Z niego też zaczynała wysuwać się powoli końcówka nietypowego ostrza. Długością sięgnęło podłoża, więc musiało być mniej więcej w rozmiarze typowej katany. Chory pojeb kroczył, nakreślając ziemię i przystając w końcu nad kobietą. W dupie miał, czy go zauważyła. Jeśli była mądra to już po wydarciu się tego zjeba powinna podnieść wzrok, jednak zabawa z pchlarzem musiała być przednia, więc pewnie dalej się tym zajmowała. No, a że on nie należał do cierpliwych, także po dosłownie krótkim postoju, ostrze pomknęło w kierunku pyska psa, by po dotarciu do celu, nakreślić je barwą, którą tak kochał.
Powrót do góry Go down
Hideki
Genin
Genin
Hideki


Liczba postów : 17
Płeć : Male

Plac zabaw Empty
PisanieTemat: Re: Plac zabaw   Plac zabaw EmptyNie Sty 20, 2019 10:35 pm

Dzień piękny, słoneczny. Aż chciało się wyjść z domu i pozwiedzać nieodgadnione jeszcze ścieżki przebiegające przez wioskę. Dziś niestety Hideki nie mógł tego zrobić, gdyż musiał udać się na pierwsze spotkanie z nową drużyną i nowym kapitanem po zakończeniu akademii. Chłopak przygotowywał się do tego bardzo długi okres czasu. Nieocenioną pomoc zyskał natomiast ze strony swojej mamy, która przyszykowała mu piękny, ciemny garnitur oraz czarne pantofle, które błyszczały niczym łysa głowa Unkokage wioski. Dodatkowo przy wyjściu stały dwie niezwykle ważne rzeczy według rodzicielki. Flaszka bardzo dobrej sake (marka Żiburówka) oraz prześliczny bukiet kwiatów (czerwone róże), których zapach roznosił się po całym domu.

Hideki nim wyszedł z domu bardzo solidnie się przygotował. Umył zęby - szorował je przez 5 minut, choć zwykle robi to przez 3 minuty - oraz wziął bardzo dokładny prysznic (umył nawet odstępy między palcami u stóp czego zwykle nie robił). Odświeżony i wypachniony, założył garnitur i ruszył ku wyjściu. Tam stojąca na niego mama, kiwnęła tylko głową po czym wręczyła mu prezenty. W prawej dłoni od tej pory znajdował się bukiet kwiatów, zaś w lewej flaszka, ukryta oczywiście w podłużnej torebeczce.

Hideki szedł przez wioskę niezwykle skupiony. Zazwyczaj, gdy udawał się do wioski tryskał energią i humorem, lecz nie tym razem. Spotkanie z nowymi - bądź starymi kolegami - oraz nowy, nieznajomy nauczyciel to dla chłopaka było ogromne przeżycie. Dłonie pociły się tak, że kwiaty nie potrzebowały wazonu z wodą, a sznurki od papierowej torebki były już niemal całe mokre i można by je wyciskać. Dodatkowo Hideki jak zwykle musiał się dwa razy, jeśli nie trzy, zastanawiać na rozwidleniach skrzyżowań w którym kierunku się udać. Jego orientacja w terenie wciąż pozostawiała wiele do życzenia. I tym razem nie obyło się bez pomyłek, lecz jak się okazało nie był tak mocno spóźniony jak się obawiał. Gdy zobaczył na placu zabaw, piękną, uśmiechniętą psinę zdębiał.
- Będę mieć w drużynie za kolegę psa. - powiedział sam do siebie, przełykając głośno ślinę.
Nie zatrzymał się jednak dzięki czemu jego oczom ukazały się kolejne dwie postacie. Jakaś pani, która swoim wyglądem z pewnością powalała grono męskie oraz jakiś chłopak o dość niepokojącym wyglądzie.
Głęboki wdech i już po chwili Hideki znalazł się przy huśtawkach. Stał tak przez chwilę wpatrując się w zgraję nowych znajomych. Przyglądał się im wspaniałej zabawie. Nieznajomy rzucał właśnie kość dla pieska - było to niezwykle urocze. Toteż Hideki nie czekając już chwili dłużej zrobił parę kroków w przód po czym stał już na przeciw - najprawdopodobniej pani Jounin.
Ruszył ustami lecz z gardła nic się nie wydobyło. Ot taka zabawna historyja. Chłopak wziął więc jeszcze raz oddech po czym przemówił
- Dzień dobry. Nazywam się Hideki Bahukatsu i jestem fanem Pani piersi. Jednocześnie chciałbym zaznaczyć, że w Pani oczach mógłbym się zagłębić jak dzieci ze Starożytnej Sparty, które były zrzucane w ciemną, nieprzeniknioną otchłań. Mam nadzieję, ze czeka nas długa i owocna współpraca. - na słowa "owocna współpraca" Hideki zrobił głupkowatą, uśmiechniętą minę, puszczając oko do Pani Jounin - Aha, to dla Pani. - po czym wręczył jej bukiet kwiatów.

Z pewnością jesteście ciekawi w jaki sposób Hideki zapoznał się z nowym kolegą? Ja również. Niestety na chwilę obecną nie jesteśmy się w stanie tego się dowiedzieć, gdyż Hideki całą swoją uwagę przykuł do nowej Pani Kapitan. Oby tylko jego zabawa z psem nie zakończyła się tragicznie...
Powrót do góry Go down
Illyasviel
Chūnin
Chūnin
Illyasviel


Liczba postów : 16
Płeć : Female

Plac zabaw Empty
PisanieTemat: Re: Plac zabaw   Plac zabaw EmptyNie Sty 20, 2019 11:11 pm

Przez pół drogi zastanawiała się, jaka będzie jej drużyna. Czy znajdzie się w niej jakaś dawna koleżanka z Akademii, czy pozostanie wrzucona pomiędzy facetów? Ta, nie byłoby to byt ciekawe, zwłaszcza że dobrze pamiętała, jacy oni byli. Leniwi, śmierdzący i jeszcze bez skrupułów potrafią przez pół dnia patrzeć się na tyłek nauczycielki. Skrzyżowała ręce pod biustem, maszerując spokojnym krokiem przed siebie. Miała tylko nadzieję, że na miejscu pojawi się przed całą resztą. Uwielbiała być przed czasem! W oddali widziała już park, przyśpieszyła kroku, lecz przez drogę przebiegł jej kot. Oczy zabłysły i bez zastanowienia pobiegła za nim - Kiciaaaa - mruknęła pod nosem, a spotkanie właśnie przeszło na drugi plan. Biegła, podskakując od czasu do czasu, a na twarzy miała wymalowany uśmiech dziecka. Kot jak to kot zwiał i tyle go widziała, ale nie poddawała się! Musiała go pogłaskać, noo! - Panie kotku, zaczekaj na mnie - motylek przefrunął obok niej, ptaszki ćwierkały, a pieski szczekały... No właśnie, usłyszała psa i nagle cały czar prysnął. Rozejrzała się i dostrzegła w oddali dwójkę chłopaków i jakąś wysoką kobietę - O nie, spotkanie! - pisnęła przeraźliwie i szybko pobiegła w kierunku placu zabaw. Chwilę potem młoda kunoichi usłyszała wiązankę bzdur z ust jednego z nich - Hee? - zdziwiła sie, gdy jeden z napaleńców już przystawiał się do ich ''prawdopodobnie'' nauczycielki.  A drugi dziwak molestował psa. To miała być jej drużyna?! Chwyciła za wachlarz i zmarszczyła brwi - Doscyć tegooo! - rozłożyła go na pierwszym księżycu i posłała w stronę chłopaków porywczy wiatr, który miał ich odrzucić jak najdalej od miejsca spotkania! Szybko podbiegła do nauczycielki i pochyliła się przed nią w ramach przeprosin -Najmocniej przepraszam za tą dwójkę! - dodała pośpiesznie i lekko zakłopotana.
Powrót do góry Go down
Mistrz Gry

Mistrz Gry


Liczba postów : 84

Plac zabaw Empty
PisanieTemat: Re: Plac zabaw   Plac zabaw EmptyNie Sty 20, 2019 11:29 pm

Walka między Jouninem a psem stała się bardziej porywcza, do momentu aż gałąź poszła w drzazgi a pies zaskomlał ze smutku. Mało było przedmiotów, które utrzymały się w jego zębach dłużej niż kilka minut. Serce aż zabolało Kunoichi, więc od razu zaczęła go tarmosić. Bez skutku! W końcu sobie odpuściła, poczuła bardziej niż zauważyła, że ktoś przybył. Zdążyła jedynie kątem oka zobaczyć nagły ruch, kiedy ten słodziak pocieszył jej ukochanego Psiaka! I to nie byle czym! Dał mu kość! Wielkolud ze zwinnością pantery człapnął między zęby, od razu mieląc ją w pysku z uwielbieniem w oczach. Widocznie nie była to byle jaka kość, skoro jej pupil nie zniszczył jej od razu! Kobeta rzuciła się na jej podopiecznego smyrając swoim bokiem polika o jego i tuląc go z taką siłą, że nawet jego kości zatrzeszczały. Arigatou!!! Jesteś cudowny i kochany! Dostaniesz nagrodę niedługo od swojej nadzorczyni! Poklepała dzieciaczka po główce z uśmiechem niewiniątka. Ahh ta młodzież! Ależ dodała jej werwy! Jej czuły węch niemal z 100 metrów wyczuł męskie perfumy, ahhh jej słabość! Nic nie jest w stanie zniszczyć jej humoru! Odwróciła się a jej rudowłose warkocze zatańczyły, nachyliła się w stronę wystrojonego chłopaczka, który się lekko denerwował. Słodziaczek! Kiedy skończył gadać wyciągnęła dłoń i mocno uszczypnęła w policzek ale kiedy ten wyciągnął do niej kwiaty ta sięgnęła po flaszkę! Ależ on jest cudowny, skoro wiedział co prawdziwa babka lubi! Już miała mu podziękować, kiedy wielki podmuch wiatru podniósł jej sukienkę w górę, odsłaniając tył dla Tsukusia. Biedny Hideś nie mógł nic zobaczyć bo wyleciał w powietrze trafiając na pierwszą z ławek. Are? I przybyła kolejna! Matko jej drużyna rośnie jak na drożdżach! Minnaaaa! Zbierzcie się! Kiedy w końcu wszyscy dołączyli do grupy w jej oczach błysnęły nie iskierki a ba! Wręcz gwiazdeczki entuzjazmu. Kochane moje dzieciaczki! Jestem Kokoro, wasz nadzorujący Jounin! Cieszę się, że w moim gronie są tak sympatyczni ludzie jak psiarze (Zerknęła na Tsukiego), strasznie uroczy i żartobliwi Gentelmeni jak ty Hideki-Kun, oraz chodź jedna Kunoichi, która dotrzyma mi babskiego towarzystwa! No! Na co czekacie?! Przedstawiajcie się i opowiedzcie coś o sobie! Założyła ręce pod piersi krzyżując je i wyszczerzając jeden ząbek. W tym momencie jej psina zapiszczała znowu, kość w jego pysku pękła... Ale czy te kości nie miały być twardsze niż stal!? To z czego ten pies ma zęby?
Powrót do góry Go down
Tsuki
Genin
Genin
Tsuki


Liczba postów : 36

Plac zabaw Empty
PisanieTemat: Re: Plac zabaw   Plac zabaw EmptyPon Sty 21, 2019 12:32 am

Ekhem, czy może ktoś wyjaśnić właśnie, co się wydarzyło? Jak to możliwe, że ostrze, które miało przewiercić tego pchlarza na kotlety mielone, zostało przeklętą zabawką w jego pysku? Niemożliwe! Tsuki tego nie akceptuje. To jakaś chora scena. Nie dla takiego finału ten świr to zaczynał. Miała być posoka po trupie, wkurwienie tej rudej po zabiciu jej zwierzaka, aż na końcu wydostanie się na zewnątrz jej psychicznej natury. Zdecydowanie, tak. Tsu, już po pierwszym kontakcie wzrokowym z tą babką miał nosa, że ten uśmiech to tylko pierdolona bujda. W środku musi być niewiele mniej psychiczna, niż on sam. A może będzie to nawet coś w stylu, że uwielbia bawić się typem, zanim pośle go w diabły? Na to liczył. Nie, nie ma innej możliwości, niż doprowadzić do takiego schematu. Nawet jeśli miałby poświęcić własną drużynę przy jakimś chorym rytuale, to zrobi z niej sadystkę. I razem, przynajmniej tak sobie wymyślił, w którymś momencie oboje się pozarzynają.
Tylko kurwa, czy można cokolwiek z tego, co tu się wyprawiło podpisać pod chęć mordu? Tsu zamiast schizy, ujrzał tyłek rudej, a zapewne Tej dziewczynie, co dotarła na końcu, musiało chodzić, by do tego nie dopuścić. Dodatkowo jakiś pajac pofrunął i przywalił w ławkę. Oby sobie ten głupi ryj rozwalił.
Ah, wszystko tak szybko się potoczyło, że nawet nie wiedział, kiedy ruda zebrała wszystkich i zaczęła coś mówić o przedstawianiu się. Tylko po jaką cholerę, Tsu ma to robić? Cała wioska powinna go kojarzyć. Jebany klan ma idealny rozgłos.
Zatem Tsuki miał zacząć. Haa, nie liczcie na szybki start. Obecni tutaj ludzie musieli chwile poczekać, nim chory łeb zdecydował się na jakikolwiek monolog. Chwilę popatrzył się na zgromadzonych, w końcu siadając na piasku i mając przy tym uniesione kolano, oparł na nim prawy rękaw. Każdy z przybyłych, w tej właśnie chwili przyuważył, jak materiał się zsunął, ukazując uwaloną w zaschniętej posoce dłoń i nietęgą minę szaleńca, gdy skierowali na niego swój wzrok. Widać było, że ich reakcje będą go nie lada bawić.
- Po co ta farsa? Przecież wiesz doskonale, kim powinienem być w momencie, gdy próbowałem zaciukać tego burka. Teraz ten przeklęty pchlarz zażera moje ostrze, a ja siedzę tutaj, jak ten jebaka i bawię się w dom. No, ale niech Ci będzie. Chcesz usłyszeć, jak to wypowiadam, ha... - Zatrzymał, przez chwilę wzrok kierując na rudą. Widać było, że ta dalsza część będzie wprost dla niej. Niespodziewanie powstał z lekkiego przykuca, unosząc obie uwalone ręce do góry i kontynuując niczym prawdziwy impero. - Jam Tsuki, pokurwieniec z znienawidzonego klanu, który sam w sobie ma w dupie całe jego istnienie i chce czym prędzej wywalić go ze swojego życia. Lubie mord, chaos, zapach krwi, jej wygląd i w ogóle wszystko, co jest z nią związane. Mam też nie lada wielką chętkę wbić Ci swoje ostrze, w te Twoje rude bebechy, by zaznaczyć tam swoje miejsce i w podobny sposób liczę, że ktoś przyozdobi moje. Nie mniej jednak ochotników jest wielu, więc jeśli któregoś z was najdzie chętka na ujebanie mi łba, to ustawcie się w kolejce. - Zatrzymał, wzrok mając skierowany ku niebu przy pierwszych zdaniach, zaś gdy przeszło do następnych, ponownie zawitał na kamratów. - Zaś ty ruda wiedźmo skończ te swoje uśmiechy i zgrywanie zadowolonej idiotki. Wiem lepiej, jaka chora dziwka musi w Tobie siedzieć. Niech się nam pokaże! - Zakończył w końcu, ostatecznie spoglądając na rudą. Nie wiedział, czy ta świruska łyknie haczyk, ale spróbować warto. Efekt końcowy może i w przypadku zlania tego wszystkiego, powinien i tak być zadowalający. Na starcie ukróci te jej dzikie zapędy!
Powrót do góry Go down
Hideki
Genin
Genin
Hideki


Liczba postów : 17
Płeć : Male

Plac zabaw Empty
PisanieTemat: Re: Plac zabaw   Plac zabaw EmptyPon Sty 21, 2019 9:59 pm

Ah, Pani Kapitan była taką wspaniałą osobą. Lubiła alkohol, zdarza się, każdy ma jakąś pasję w życiu. Cóż, szkoda tylko, że nie przyjęła kwiatów, pewnie będę musiał je zanieść z powrotem do domu. No cóż, takie życie. Gdy już miałem odwrócić się na pięcie w kierunku nowego kompana okazało się, że zerwał się wiatr. Jakaś wichura spowiła plac zabaw i niczym dmuchnięcie 7-letniego dziecka grającego w tazosy pokemonów uniosłem się w powietrze. Lot był błogi w tę pogodę. Słońce lekko muskało moją twarz podczas przenoszenie się z miejsca na miejsce. Szkoda tylko że ławka nie chciała również w taki delikatny sposób muskać mojej twarzy.

Ciemność...

Dopiero po chwili otrząsnąłem się z konfuzji, co pozwoliło mi otworzyć oczy. Leżałem do góry nogami, na plecach. Widziałem wszystko odwrócone - śmieszny zabieg swoją drogą. Lecz najważniejsze było to, że w prawej dłoni wciąż zaciskałem bukiet kwiatów. Tak, to był wyczyn. Będąc dumny z siebie wstałem pomału na nogi, otrzepując swój garnitur z piasku i kurzu. Nie wyglądał on być może już tak dostojnie, lecz wciąż podkreślał rangę dzisiejszego spotkania.
Nie czekając już dłużej podszedłem do grupki nowych znajomych. Czyli Pani Kapitan, jakiegoś chłopaka, który kocha psy oraz maga wiatru. Niesamowita mieszanka osobowości. Przysiadłem sobie z boczku, tak abyśmy razem z Tsukim - tak przedstawił się chłopak - oraz nieznajomą z imienia jeszcze niewiastą tworzyli linię półkola (z prawej avatar Aang, w środku Cruella De Mon i z lewej ja).

Z uwagą wysłuchałem opowieści na temat siebie Tsukiego. Kiwałem podczas historii parę razy głową na znak zrozumienia. Jednak najbardziej w głowie zapadły mi słowa na temat "rudych bebechów". Jak to możliwe? Zarówno mama jak i w szkole uczyli nas, że bebechy nie są koloru rudego, bardziej różowego jak już, gdy są umoczone w krwi to może i czerwonego - ALE NIGDY RUDEGO. Zrozumiałem że Tsuki nie miał łatwo w dzieciństwie. Skoro nie znał tak elementarnej wiedzy musiał przeżywać piekło w domu czy w szkole. Nie chciało mi się wierzyć, że był takim nieukiem i ignorantem. Wyglądał raczej na dość inteligentną i chętną do nauki osobą. W pierwszej chwili pojawił się u mnie odruch by chłopaka przytulić. Jednak szybko się powstrzymałem. Przecież przed chwilą bawił się z psem i nie umył rąk, lepiej było nie podchodzić. Przecież moje dłonie bardzo szybko łapią infekcje - dzieje się tak z racji ust, które znajdowały się po wewnętrznej części dłoni. Dlatego postanowiłem nie ryzykować. Bez słowa wysłuchałem do końca opowieści kolegi po czym z uśmiechem go przywitałem.
- Cześć Tsuki. Mi też miło Ciebie poznać. - po czym obdarzyłem chłopca ciepłym spojrzeniem.
Wciąż pozostawała jednak jeszcze jedna osoba, której nie poznałem. Tak, nowo przybyła dziewczyna. Początkowo lekko się krępowałem, ale cóż, raz się żyję. Złamałem schemat naszego półkola po czym podszedłem do nowej koleżanki.
- Witaj. Jestem Hideki Bahukatsu. Bardzo mi miło Cię poznać. To dla Ciebie.
Nie zastanawiając się długo wręczyłem dziewczynie bukiet, który ze sobą przyniosłem. A właściwie to co z niego zostało. Po uderzeniu w ziemię, większość łodyg się połamała, a wiele płatków róż po prostu   opadła i odleciała z wiatrem. Nie przejmowałem się jednak tym. Chciałem poznać koleżankę i wręczyć jej jakiś prezent.

No cóż, po wszystkich tych emocjach przyszedł również czas i na mnie by w końcu oficjalnie się przedstawić Pani Kapitan. Wróciłem na swoje miejsce po czym usiadłem na ziemi, krzyżując nogi.
- Nazywam się Hideki i pochodzę z klanu Bahukatsu. Nie przepadam za metodami i charakterem naszego klanu, dlatego staram się robić wszystko by poprawić imię mojego klanu w wiosce. Nie jest to niestety łatwe hehe - mówiąc to zacząłem drapać się jedną ręką po głowie i nerwowo uśmiechać.
- Początkowo nie paliło mi się do zostania shinobi, lecz mam do wykonania pewną misję. Chcę odnaleźć mojego tatę. Aby móc to zrobić i móc przemierzać świat chcę poznać tajniki shinobi. Na pewno łatwiej i bezpieczniej będzie wyruszyć po takim przeszkoleniu w świat. Dlatego też bardzo chciałbym zostać ninją, który potrafi tropić innych ludzi, bądź podpisać kontrakt z gatunkiem zwierząt, które są w tym dobre. - to powiedziawszy z szerokim uśmiechem spojrzałem na pupila Pani Kapitan, i nie, nie miałem tu na myśli Tsukiego - Dlatego mam nadzieję, że nauczę się od was jak i od Pani Sensei mnóstwo ciekawych rzeczy.
Zakończywszy poprawiłem opaskę na czole, oburącz by następnie oddać głos ostatniej z naszej trójki.
Powrót do góry Go down
Illyasviel
Chūnin
Chūnin
Illyasviel


Liczba postów : 16
Płeć : Female

Plac zabaw Empty
PisanieTemat: Re: Plac zabaw   Plac zabaw EmptyWto Sty 22, 2019 11:14 pm

To czy chłopak wyjdzie cało, było najmniej ważne. Nienawidziła ludzi, którzy wydurniali się, psując opinię reszty drużyny, a tak właśnie przedstawiała się jej nowa drużyna. Uśmiechnęła się, choć w kącikach ust można było dostrzec tiki — Co oni sobie myślą! Nie mam zamiaru być się z nimi kumplować — przeszło jej przez myśl, gdy dwójka shinobi w końcu podeszła do ich nowej nauczycielki. Stanęła niedaleko ich, by móc całą uwagę skupić na rozmówczyni. Również cieszył ją fakt, że w tej grupie będzie ktoś, to ją zrozumie i doceni. Zależało jej na nienagannej opinii sensei i nikomu nie pozwoli tego zepsuć. Nim zdążyła coś powiedzieć, Tsuki wyrwał się do odpowiedzi. Był narwany, co trochę ją zaniepokoiło. Im dłużej przysłuchiwała się wypowiedzi chłopaka, tym bardziej utwierdziło ją to w przekonanie, że jest nienormalny  — Takich ludzi trzyma się w specjalnych ośrodkach, a nie puszcza między normalnych ludzi i zaraz! Czy on właśnie się nie przyznał, że chciał tego spa zabić? Halo! Czy tylko ja tu jestem normalna i słyszę, co ten psychol wygaduje! — warknęła wytykając palcem Tsukiego — Przecież on nas pozabija! - nie mogła zaufać komuś takiemu, to absurd. Na Hidekiego spojrzała lekceważąco i odwróciła głowę w drugim kierunku, gdy przystawił te łyse łodygi pod nos — Najpierw dajesz kwiaty naszej Mistrzyni, a gdy ona odmawia, chcesz wręczyć je mnie? Idiota — skrzyżowała ręce pod biustem, ignorując dalsze starania chłopaka.

Choć ją dość mocno zdenerwował, nie była na tyle wredna, by nie słuchać tego, co mówił. Była trochę zmieszana jego słowami. Rozumiała, że miał silne pragnienie odnaleźć ojca, ale do tego wcale nie trzeba być shinobi. O ile dobrze pamiętała, są specjalne oddziały, które na pewno poradziłby sobie z tym zadaniem znacznie szybciej, niż on po kilkumiesięcznym szkoleniu, ale co ona będzie mówić dorosłemu facetowi jak żyć. Ciężko westchnęła pod nosem, gdy nadeszła jej kolej — Nazywam się Nami Takahashi. Nie należę do żadnego klanu, lecz to nie oznacza, że można mnie lekceważyć. Moją bronią jest wachlarz, a żywiołem fuuton. Jeśli chodzi o umiejętności, to świetnie radzę sobie na dalekim dystansie, z czego można łatwo wywnioskować. Moim celem jest opanowanie żywiołu do perfekcji — na koniec uśmiechnęła się uroczo niczym mała dziewczynka.
Powrót do góry Go down
Mistrz Gry

Mistrz Gry


Liczba postów : 84

Plac zabaw Empty
PisanieTemat: Re: Plac zabaw   Plac zabaw EmptySro Sty 23, 2019 12:01 am

Dwójka zamaskowanych członków ANBU przyglądała się z ukrycia całemu wydarzeniu. Jeden miał dłoń na katanie, czekając na sygnał. UnkoKage pojawił się obok dwójki ninja z uśmiechem, z czego on się śmiał? ANBU Korzenia byli zdegustowani jego decyzjami, powinni pozbyć się tego wariata. Podstawiony więzień, który i tak miał zostać stracony by spełnić rządzę krwii tego Kaguya wypalił, lecz co UnkoKage miał w tej głowie? Dał najbardziej nieodpowiedzialnego Jounina jako nadzorce kogoś takiego... Dodatkowo kogoś z klanu gliny połączył z niewinną kunoichi. Z Sykiem dobył delikatnie katanę z Say-i, lecz powstrzymał go ciężki wzrok Kage. Jeszcze nie.

Uśmiech zdziczałej i stukniętej świruski pojawił się na ustach rudowłosej kobiety a w jej oczach pojawiły się iskierki rozbawienia. To chyba był najbardziej chory team jaki można było sobie wymarzyć... Kobieta zniknęła, nie pojawił się typowy do Shunshin obłok dymu, jedynie kurz unoszący się z ziemi. Pojawiła się ona klęcząc za tsukim i wręcz ustami dotykając jego ucha, ręce skrzyżowała na jego klatce piersiowej a rudy warkocz opadł na jego ramie. Głos miała przyciszony, lecz słyszał ją każdy z grupy. Doskonale wiem kim jesteś młody Kaguy-o, lecz jeśli myślisz, że jesteś szaleńcem bo chcesz ujrzeć czyjeś wnętrzności to nie wiesz czym jest prawdziwa wojna. To o czym mówisz jest jedynie mżonką co mogłabym ci zrobić, jeśli jeszcze raz podniesiesz rękę na mojego pupilka, albo kogoś z twojej rodziny. Nazwałeś to zabawą w dom, zatem jestem jak twoja ukochana mama a to twoje rodzeństwo. Jej język musnął jego polik, który po chwili zabarwił się na czerwień, by popłynął z niej strumień krwii. Ponownie pojawiła się na starym miejscu z typowym dla siebie uśmiechem wariatki i tym razem usiadła po turecku przed Hidekim z uśmiechem niczym kot (Jej pies był wręcz zażenowany...) Słyszałam i o twoim klanie Hideś-Kun! Bez pytania pociągnęła go za rękę odsłaniając jego wierzch dłoni i zbliżyła do niej swoje paczadełka. Wyglądała nie na przerażoną a zafascynowaną! Ne Ne, jak jesteś głodny to możesz jeść dłońmi?! Wyglądają czadowo! Ale pewnie masz przez to problemy z dorastaniem co chłopcze? Bang, jakby nigdy nic mogła go zapytać wprost jak tam się miewają jego świerszczyki pod kołdrą. Subtelność armaty, lekkość baletnicy, czy jakoś tak. Co do tropienia to możesz powierzyć to mi! W końcu jesteśmy już jak jedność, prawda moja ukochana grupko!? Jej uśmiech, szczerość i białe kły były wręcz powalające. Ostatnia uczestniczka tej loterii na najlepszą drużynę świata! Najbardziej normalna, chodź słowo normalność tutaj nie grała roli. Musisz wykrzesać z siebie pozytywną naturę, jesteś śliczną babką i pewnie nie możesz odpędzić się od adoratorów, zresztą jak my wszystkie Nyahaha! Ale cieszę się, że będziemy mogły udać się na ploteczki razem albo razem się nachlać! Mężczyźni zbyt szybko by odpadli... Ale wiem, że mogę na Ciebie liczyć byś miała oko na tych hultajów! Jakby nigdy nic otworzyła sake i golnęła prosto z butelki, nie przerywając przedstawienia się Neomi. Wtedy też pies, który okazał się małą wersją niedźwiedzia wstał i podszedł bliżej by klapnąć wielkim łbem o uda kobiety i śliniąc je zarazem. Oho, Puszek Cię polubił Neomiś! Ja pochodzę z klanu Inuzuka, każdy z klanu posiada takiego towarzysza, który od dziś jest także waszym! Więc proszę o więcej przysmaków Tsukiś dla maluszka. To mrugnięcie oczkiem w jego stronę, ah czysta poezja. To co tutaj się działo zaopatruje się już jako kabarecik, prawda?
Powrót do góry Go down
Tsuki
Genin
Genin
Tsuki


Liczba postów : 36

Plac zabaw Empty
PisanieTemat: Re: Plac zabaw   Plac zabaw EmptySro Sty 23, 2019 9:19 am

Ułamki sekund wystarczyły, by wyzwolić łeb świra od krwiożerczych myśli i skupić całą jego uwagę na prostych zdaniach, które muskały jego ucho, przekazując do mózgu najprzyjemniejsze słowa, jakie tylko dane mu było usłyszeć. Instynkt zajoba, i tym razem nie zawiódł. Tsu wiedział, że rudzielec jest nienormalny i może dostarczyć mu nie lada rozrywki, jednak tym razem coś się zmieniło w jego postępowaniu. Po raz pierwszy, najpewniej, w tym jego zniszczonym życiu, Tsu przeszedł dreszcz. Tylko, lecz nie taki, jaki można było stwierdzić. Nie jest on typem tchórza. Nie bez kozery wypowiadał swoje kwestie na temat zabijania czy zginięcia z pompą. Tym razem przypominało to stan nirwany. Tsu zatopił się w myślach, łeb kierując ku niebu i wyłączając mózg po ostatnim zdaniu rudej. Przypominał teraz niejedno warzywo, jakie sobie spokojnie chadza po wiadomym ośrodku. Kompania musi wybaczyć, bo na chwile obecną, wszelkie przywitania czy cokolwiek innego, co by do niego kierowali, będzie zlane ciepłym sikiem. Oj tak, łeb chłopaka wypełniany jest myślami...

Plac zabaw R906rb
*...To, co mogłaby mi zrobić... Zabije mnie...? W jaki sposób się to odbędzie? Przetnie w pół? Wyciągnie wszystkie flaki na wierzch i podepcze na ziemi? Przebije serce? Urwie kończyny i będzie się nimi bawić? Ah, czemu nie powiedziała, w jaki sposób mam zginąć...? Każda z opcji jest cudowna, lecz może to za mało? Może ta ruda dziwka ma o wiele bardziej ambitniejsze plany? Chce wiedzieć... Chce wiedzieć, jak mnie zabijesz... Ha...Ha... Haha.... Hahaha.... Hahaha.... Hahhahaa..... HAHAHHAHHA...* - Zalany łeb świra zaczynał już potężnie eksplodować, aż w końcu przelał się na świat rzeczywisty(najpewniej w momencie, gdy ruda zaczęła ponownie mówić do Tsukiego), budząc wszystkich z ewentualnego letargu. -.... HAHHAHAHAHAHAA!!!! JESTEŚ NAJLEPSZA!!! - Wydarł się wniebogłosy, niczym jebnięty potężnym piorunem i wzrok mając skierowany całkowicie na rudej świrusce. - To uczucie stłamszenia i śmierci, która tylko czeka, by Cię urżnąć... KURWA NAJLEPSZE! - Ponownie kontynuował, unosząc rękę i zbierając odrobinę krwi z poliki. Od razu było widać, że widok dodatkowej posoki na jego dłoni, tylko jeszcze bardziej go uszczęśliwił. - Dobrze, dobrze... Dobrze, dobrze, mamusiu.. Pozwolę Ci się zabić... Nie, nie... Ty będziesz osobą, która sprezentuje mi najgorsze męczarnie. Nie zmieniaj się... Nie okazuj słabości... Chce wiedzieć... Chce wiedzieć, w jaki sposób zginę... - Wykończył monolog, momentalnie robiąc lekkiego przykuca i siadając na piaszczystej ziemi. Ku ogólnemu zdziwieniu, z jego ust padło jeszcze jedno, ostatnie słowo. ... Sen-sei..." - Wyraz twarzy przy wymawianiu, iście makabryczny.
Powrót do góry Go down
Hideki
Genin
Genin
Hideki


Liczba postów : 17
Płeć : Male

Plac zabaw Empty
PisanieTemat: Re: Plac zabaw   Plac zabaw EmptySro Sty 23, 2019 8:31 pm

Spotkanie mijało w dość wesołej atmosferze, no może oprócz zachowania Tsukiego, który cały czas myślał o niebieskich migdałach. Pani Kapitan natomiast niemal od razu pokazała nam swoje umiejętności ninja. Gdy mrugnąłem zniknęła mi z oczu. Już miałem krzyknąć jak wystraszona, mała dziewczynka, lecz za chwilę usłyszałem jej szept, który był niezwykle przenikliwy. Przełknąłem głośno ślinę. Nie należało zadzierać z naszą sensei. Cieszyłem się, że tak wspaniała, ale zarazem też nieco straszna osoba jest po naszej stronie.

W końcu Kunoichi przeszła też do mojej osoby. Nie dziwiłem się, że słyszała o moim klanie. W jej głosie wyczułem, iż nie odnosi się do niego ze zbyt wielkim szacunkiem. Norma, sam również nie uważałem iż mój klan w obecnej chwili zasługuje na szacunek. Najpierw należałoby zmienić jego politykę i działanie klanowiczów. Ale co ja mogę. Jestem dopiero geninem.
Gdy Pani Kapitan złapała mnie za ręce, na moich policzkach pojawiły się rumieńce. Zrobiłem się czerwonym niczym flaga ZSRR. Po raz pierwszy byłem tak blisko z dziewczyną, kobietą, która nie jest moją mamą - i proszę sobie niczego nie wyobrażać zboczuchy. Przez cały czas od tego momentu malował się na mojej twarzy szeroki uśmiech, Z uwagą przysłuchiwałem się pytaniom Pani Sensei i czekałem na kolejne
- Raz próbowałem Proszę Panie, to się porzygałem, ale buzią. Także od tamtej pory staram się nic nie wkładać do tych dodatkowych usteczek. Co nie zmienia faktu, że od czasu do czasu mam ochotę wpierniczyć tam jakiegoś dużego burgera. Co do dorastania myślę że dodatkowe usta i języki nie są takim problemem. Spodobałoby się Pani. - tutaj spaliłem się takim rumieńcem, że zrozumielibyście co oznacza być czerwonym jak burak.
Od tego momentu przez chwilę nic nie mówiłem. Byłem zafascynowany Panią Kapitan jak i kolegami z drużyny. Tsuki był nieco przerażający, ale przy bliższym spotkaniu pewnie równy z niego gość. Co do Nami, to była trochę nieuprzejma, ale i to jakoś zniosę i sprawię że mnie polubi. Po to też przecież zostałem ninja. By sprawiać, iż ludzie zaczną inaczej patrzeć na mój klan, bardziej przychylnie.
Dodatkowo bardzo ucieszył mnie fakt, iż Pani Kapitan mnie zaakceptowała i powiedziała, że pomoże mi w poszukiwaniu ojca. Gdy nastała cisza powstałem, uniosłem rękę z palcem wysuniętym do przodu i wskazałem w kierunku wioski.
- Bardzo się cieszę, że was poznałem! Chodźmy coś zjeść! Przy posiłku ludzie zawsze lepiej się poznają!
Powrót do góry Go down
Illyasviel
Chūnin
Chūnin
Illyasviel


Liczba postów : 16
Płeć : Female

Plac zabaw Empty
PisanieTemat: Re: Plac zabaw   Plac zabaw EmptySro Sty 23, 2019 9:11 pm

Czy ona może jeszcze zmienić drużynę na bardziej ogarniętą? Jakim cudem Unkokage przydzielił ją tutaj, przecież zdawała każdy egzamin, czuła się pilnie, była wzorową uczennicą i co w zamian dostała? Psychola, który podniecał się na samą myśl o zabijaniu, zboczeńca, który wyobraża sobie nie wiadomo co z ich Mistrzynią — choć ona sama była chyba problemy z głową! Słysząc i widząc, co się wokół niej dzieje strzeliła facepalm — Boże, za jakie grzechy — mruknęła pod nosem. Naprawdę jej niewiele trzeba, by zezłościć dziewczynę do granic możliwości, zwłaszcza kiedy ten psychopata znów zaczął szaleć i drzeć ryja na cały park. Zacisnęła pięść i zamknęła oczy ze zgrzytem zębów, miała dość tego, że ludzie, którzy przechodzili obok, gapili się na nich i szeptali coś pod nosem. Na pewno już pół wioski wie, że zadaje się z jakimiś podejrzanymi typkami. Czy ona na pewno nie jest w jakiejś ukrytej kamerze? I co proszę? Ona ma mieć na nich oko! Wolne żarty! Dziewczyna nie miała zamiaru bawić się w niańkę, poza tym, co to za rumienie na twarzy Hidekiego? Co on sobie znowu ubzdurał? Przecież to jest obleśne! Odsunęła pyszczek psa i podniosła się z ziemi, wbijając wachlarz w ziemię — Nie mam zamiaru uczestniczyć w żadnej misji z tą drużyną. Zboczeńca jeszcze jakoś przeżyję, ale tego z tym psycholem nie chcę mieć nic wspólnego — warknęła, będąc dość niezadowoloną z całej tej zaistniałej sytuacji — A Ty Tsuki czy jak ci tam było, radzę byś wrócił tam skąd przybyłeś. W tej wiosce nie ma miejsca dla ludzi takich jak Ty — spojrzała na niego złowrogo, wyraźnie dając mu do zrozumienia, że nie żartuje. Prawą dłonią chwyciła pewniej za wachlarz i jednym mocnym ruchem, rozłożyła go niczym paw ogon.
Powrót do góry Go down
Mistrz Gry

Mistrz Gry


Liczba postów : 84

Plac zabaw Empty
PisanieTemat: Re: Plac zabaw   Plac zabaw EmptySro Sty 23, 2019 11:45 pm

Unkokage uśmiechnął się, by zniknąć chwilę potem pozostawiając za sobą spadające liście. Dwójka Anbu spojrzała po sobie i powoli opuścili dłoń z katany. Czas złożyć raport Dowódcy Korzenia... Jeden z nich bez słowa również zniknął jak Kage, lecz drugi pozostał pilnie obserwując. Korzeń musi mieć na oku takie klany jak Kaguya czy Bakhatsu, na jedno skinienie zaś lidera. Wyeliminować.

Kobieta wyciągnłeła nogi przed siebie, a plecy oparła o psiaka, który do niej podbiegł, zarzuciła również ręce za głowę. Minę miała ciągle lekko podekscytowaną, lecz z pozytywnym nastawieniem. Spojrzała na Hidekiego i skinęła by usiadł obok niej, z dala od dwójki Geninów. Nawet nie myśl, żeby im przerywać. Trzeba pozwolić na tą konfrontację. Jeśli chcesz kogoś poznać, musisz zrozumieć przyczynę jego gniewu, nigdy nie poznasz wesołego człowieka w stu procentach, bo zawsze to są emocje skrywane pod maską. Jeśli zatem chcesz się czegoś nauczyć to dołącz do tego pojedynku.
Kobieta wstała, zakładając rękę na biodro i pochylając się do przodu. Druga ręka wystrzeliła w powietrze a zadziorny uśmiech wdarł się na jej twarzyczkę. Zatem dzieciaczki pojedynek czas zacząąąć! Pokażcie się z najlepszej strony, nie ma zasad! Kage stawia zniszczenia jakich dokonaaacie! Wystawiła język i mrugnęła. Widać było również, że nie żartowała. Oczekiwała starcia między dwójką, ba! Nawet trójką jej podopiecznych. Widać było, że jej oczy błyszczały z podekscytowania tym co może za chwilę się stać! Wariatka. A nie mówiłem!?
Powrót do góry Go down
Tsuki
Genin
Genin
Tsuki


Liczba postów : 36

Plac zabaw Empty
PisanieTemat: Re: Plac zabaw   Plac zabaw EmptyCzw Sty 24, 2019 1:33 am

Świr sobie grzecznie siedział, spoglądając na resztę ferajny, i chwilowo nie wykazując jakiekolwiek zainteresowania poczynaniami grupy. Ożywił się dopiero, gdy głos zabrało drugie dziewcze, najwyraźniej osóbka, która miała do chłopaka jakiś interes. Nim oczywiście nie mogło być nic innego, jak dobitne przekazanie zjebowi, by zabierał dupe w troki i czym prędzej stąd wykurwiał. Haaa, czemu zawsze musi tak być, by to laska musiała przekazywać mu takie słowa? Czyżby żaden z tych jebanych shinobich, nie miał na tyle jaj, by się odezwać? Najwyraźniej agresywna dziunia była bardziej ambitna, za co chętnie ją pochwali. Czy jednak będzie to dla niej dobre? Nikt tego nie odgadnie.
Widok odsłoniętego wachlarza był o wiele większym bodźcem do ruchu, niż ta głupia komenda rudej. Zajob powstał, podnosząc sie bardzo... bardzo powoli, uginając cielsko w sposób podobny do nagłego ożywienia trupa. Wzrok, do tej pory pusty, tym razem zaświecił blaskiem. Wyczytać z niego można było tylko jedno - totalne spierdolenie.
- Interesujące, Ty mała wiedźmo... - burknął, robiąc trzask wierzchem prawej dłoni o lewą pięść i działając parę kroków, zrównał się w odległości z lalunią. Wzrok miał dalej wypaczony, lecz głos wydał się już odrobinę inny, niż przy akcji z rudą dziwką. Taki, jaki? Ludzki, chyba.
- Wielu było pokurwieńców, którzy chcieli mnie wypędzić. Jak widzisz, ich próby były totalnie chujowe. Chcesz to zmienić? To skończ grać delikatną niunie i pokaż mi, jaką potrafisz być suką. Haahahah, nie żebyś potrafiła, jebane dziecko, które dopiero, co zasysało cyca mamuni, niczym piło najlepszy koktajl. Pewnie krwi też się boisz... - Tu przerwał, robiąc prosty zamach lewą dlonią i rozbryzgując fale krwi z rany zrobionej w momencie przybicia wierzchem pięści(lekko wysunięta kość zrobiła robotę), która pofrunęła na twarzyczkę niuni, najpewniej plamiąc jej jasną skórę czerwoną posoką.
- Widzisz? Mówiłem, że tak będzie. Byle suka, co nie posiada chęci mordu, nie zdoła mnie stąd wyjebać... Hahahaha, chociaż... Dobra, dam Ci jeszcze jedną szansę. - Niespodziewanie zatrzymał, robiąc krok w tyl i zdejmując górę płaszcza. Przed Nami pojawiła sie dosyć umięśniona klatka piersiowa, na której widniało od zajebania najróżniejszych blizn. Jedne po nacięciach, drugie po samookaleczaniu, trzecie może i po jakichś torturach? Chuj tam, pełen full serwis.
- Ścięcie glowy, zarźnięcie kończyny, rozbrysk z tętnicy... Daje Ci suko jeden strzał... Celuj tak, by zabić. Chcesz bym poszedł? Zarźnij mnie tak, jak ja chciałem tego psa. Wiedz tylko, że jak jakimś cudem przeżyje, to chaos, który nadejdzie odbije sie na wszystkich i nikt tego nie powstrzyma. Ruda jędza mi świadkiem, że nie ruszę nawet palcem, by Ci przeszkodzić... - Odparł, wpierdalając się w kabałe na własne życzenie i czekając na decyzję dziewczyny. W oczach ponownie dało radę wyczytać tylko jedno - totalnie spierdolenie.
Powrót do góry Go down
Hideki
Genin
Genin
Hideki


Liczba postów : 17
Płeć : Male

Plac zabaw Empty
PisanieTemat: Re: Plac zabaw   Plac zabaw EmptyCzw Sty 24, 2019 7:19 pm

Widząc jak Pani Kapitan zaprasza mnie obok siebie, kiwnąłem głową po czym siadłem obok niej. Z uwagą przysłuchiwałem się jej radom. W końcu była Jouninem, więc jej doświadczenie musiało być naprawdę duże. Atmosfera teraz troszkę zgęstniała. Widać było, że Tsuki i Nami nie pałali do siebie sympatią. A szkoda, mogliby zostać piękną parą. Teraz wyglądało jednak na to, iż naprawdę za chwilę rozpocznie się walki a nasza sensei nic z tym nie zrobi. Ba, wręcz zachęcała naszą trójkę - tak trójkę, jej słowa były skierowane przecież również do mnie - by rozpocząć pojedynek. Cóż, być może było trochę w tym racji. Czas poznać nawzajem nasze umiejętności. Sam byłem tak naprawdę ciekawy co potrafią moi nowi kompani. Analizując sytuację jak i słowa geninów, można było dojść do wniosku, że Nami jest to typ dystansowca, który posługuje się naturę chakry wiatru. Tsuki zaś wyglądał na osobę, która uwielbia toczyć walkę w zwarciu, w końcu jego kekkei genkai w tym jest najlepsze. Tak naprawdę ja jeszcze nie pokazywałem swoich umiejętności, lecz wszyscy słysząc moje nazwisko z pewnością domyślili się z jakiego klanu pochodzę. Nasz styl walki też raczej jest łatwy do odczytania.
Hmm.... od czego by tu zacząć.
Po czym nie myśląc długo, włożyłem obie ręce do torebek znajdujących przy moim pasie. Tak, nie mylicie się, znajdowała się tam specjalna glina, z której wyrobu słyną mój klan. Usta na moich dłoniach rozumiejąc bez słów mój gesty, zaczęły żreć małymi kęsami posiłek, który za chwilę miał przybrać pewną formę.
- Dobrze Pani Kapitan, skoro Pani chcę, to i ja spróbuję dołączyć się do walki.
Oczywiście nie zamierzałem atakować pierwszy. To nie ja w tym momencie byłem w centrum zainteresowania. To Nami i Tsuki stali na przeciw siebie w pełnej gotowości. Ja znajdując się parę metrów z boku (powiedzmy po prawej stronie Nami i lewej Tsukiego) musiałem wymyślić plan, aby w jak najbardziej efektywny sposób wykorzystać swoje umiejętności. Już w głowie kiełkował mi pewien plan, lecz na razie postanowiłem dać się rozwinąć sytuacji obserwując zachowanie moich towarzyszy.
Powrót do góry Go down
Illyasviel
Chūnin
Chūnin
Illyasviel


Liczba postów : 16
Płeć : Female

Plac zabaw Empty
PisanieTemat: Re: Plac zabaw   Plac zabaw EmptyPią Sty 25, 2019 1:13 am

Tsuki na jej słowa zareagował dość wulgarnie i agresywnie. Oczywiście spodziewała się tego po nim, lecz miała nadzieję, że jest inteligentniejszy, niż wygląda. Jego słowa były nielogiczne, w ogóle ich nie przemyślał ''jebane dziecko, które dopiero, co zasysało cyca mamuni, niczym piło najlepszy koktajl '' Co to miało znaczyć? Widocznie chłopczyna nie miał pojęcia, że dziecko karmi się mlekiem matki do pierwszego roku życia, nie dłużej. Nami wyrosła z tego, jakieś dobre 16 lat temu, ale czy był sens mówienia mu całego procesu dojrzewania? Matka zawsze jej mówiła, że dziewczynki dorastają szybciej, ale nie miała pojęcia, że aż tak! Żal jej kobiety, która go urodziła. Mimo to, ze stoickim spokojem słuchała tego całego jazgotu, a gdy zaplamił jej twarz swą krwią, nawet nie drgnęła — Po zostaniu Shinobi należy przestrzegać określonych zasad. Prawdziwi shinobi stosują się do nich, aby „zabić swoje emocje'' podczas misji bądź walki. Najważniejszą rzeczą dla shinobi jest bycie narzędziem do osiągnięcia celów wioski i państwa. Emocje są uważane za niepotrzebne. Więc myślisz, że te kilka kropelek krwi spowoduje, że zacznę trząść portkami? Jestem Shinobi ShiriGakure, a ty stanowisz dla tej wioski zagrożenie...Obok kogoś takiego jak ty, nie mogę przejść obojętnie i nie potrzebuję chęci mordu, by Cię powstrzymać  — rzuciła oschle, wciąż patrząc na niego z obrzydzeniem. Był człowiekiem nienormalnym i owszem, tacy są najbardziej niebezpieczni. Nigdy nie można przewidzieć ich ruchu, lecz nie obawiała się. Jako Shinobi musi wypełnić swój obowiązek, a to, że inni przymykali na niego oko, nie oznaczało, że ona też musi. Nie miała zamiaru podczas wyprawy zostać zdradzona przez jednego z nich. Nie ufała ani jemu, ani Hidekiemu. Ta drużyna nie miała żadnej przyszłości, skończy to tu i teraz. Jednak kto powiedział, że wykona tylko jeden ruch? Podniosła wachlarz i złapała go za sam koniec obie rękoma. Zebrała chakrę w dużych ilościach, wiedziała że drugiej takiej szansy nie dostanie. Dlatego właśnie nie zważała na bezpieczeństwo pozostałych shinobi. Choć byli oni w zasięgu rażenia, nie odezwała się —  Kamaitachi no Jutsu — pewnym i silnym zamachnęła się od lewej do prawej. Jej broń wytworzyła kilka prądów powietrza, które spowodowały niezłą wichurę zbierającą za sobą drobinki piasku i kurzu. Atak skierowany był na trójkę Shinobi, lecz jak wcześniej zostało wspominane, nie był to jej jedyny ruch. Zapachnęła się ponownie, wykrzykując słowa —  Ōkamaitachi no Jutsu — mimo iż pierwszy atak był silny i miał spowodować cięcia na skórze przeciwnika oraz uniemożliwić mu utrzymanie się na nogach, tak drugi atak miał go po prostu wykończyć na miejscu poprzez liczne, a w tym głębokie rany na samym ciele. Ciężko zapewne było to zauważyć, ale jej drugi ruch wymagał tyle siły, że pod koniec wachlarz trzymała w jednej ręce, która była odchylona do tyłu.

Plac zabaw 3vyeXgp

Kamaitachi no Jutsu: Poprzez swobodną manipulację wichrem wywołanym przez Kyodai Sensu, wiele prądów powietrznych koliduje ze sobą, tworząc worki próżniowe. Osoba otoczona przez taki wicher jest atakowana niezliczoną ilość niewidzialnych ostrz, które kaleczą jej ciało. Silny wiatr zdmuchnie także wszelką broń balistyczną i sprawi nawet, że przeciwnik nie da rady ustać na nogach.

no Jutsu: Z pomocą kyodai sensu, użytkownik wykonuje szeroki zamach, by posłać w kierunku przeciwnika silne wstęgi wiatru, przemieszczające się pod naprawdę ogromną prędkością. Trafienie w większości skutkuje utratą przytomność, bądź nawet śmiercią. Wszystko zależy od dzielącego walczących dystansu.
Powrót do góry Go down
Tsuki
Genin
Genin
Tsuki


Liczba postów : 36

Plac zabaw Empty
PisanieTemat: Re: Plac zabaw   Plac zabaw EmptyPią Sty 25, 2019 11:39 pm

*A to nieuczciwa dziwka!!! - Jedna jedyna myśl przeleciała przez pokurwiony łeb, zmuszając szaleńca do zmiany taktyki. Co, jak co, ale tak słownego zajoba rzadko można spotkać. Mówił, że przyjmie karę, jaką mu sprezentuje dziewucha, jednak nie pisał się na kilkanaście prób. Dziwka całkowicie straciła zaufanie, jakim ją obdarzył. To, co miała zrobić, to jeden szybki kill, a zamiast tego machała tym wachlarzem, jak pokurwiona. O, tak to nie będzie! TSU PRZYJMOWAŁ PIERWSZĄ FLARĘ, lecz gdy szło do drugiego zamachu, szybko zmienil ustawienie, kierując prawą nogę bardziej do tyłu i pakując w ziemie baterię kościanych ostrzy, które wyrosly mu z okolicy stóp i najpewniej zdołały utrzymać go na drugiej salwie, w jednym położeniu. Odległość mała, rany mocne, lecz przyjmowane przez pokurwiony łeb z odrobiną uwielbienia i kolejna akcja, która miała nastąpić. Nie wiadomo, ile ta jedza potrzebowała czasu na ten długi zamach, jednak nie pozwoli suce robić, co chce. Już w momencie utwardzenia podłoża i obrywania cięciami, zaczął gwałtownie pochylać się do przodu, pakując ranioną rękę za plecy i wyciągając równie ostro kręgosłup. Długo się nie zastanawiał, jak go użyć. Nie było zresztą na to czasu. Od razu, gdy suka zaczynała atak, on wykonał zamach, posyłając bat jej naprzeciw.*

W zależności od stanu, czasu i odległości, celem nadrzędnym batu będzie pochwycenie Nami, nim palnie zamach. Jeśli przegapi ten moment, to dobrze, jakby broń chociaż trafila w wachlarz. Może zmieni to kierunek ataku?

Tensenka no Mai: Tsuru
Trzeci taniec, który jest równie przerażający co skuteczny. Użytkownik wyciąga swój własny kręgosłup, modyfikując go, by przypominał długi i ostry bat. Dzięki owej broni możemy idealnie zachować średni dystans, a nawet uwięzić przeciwnika sprawnym ruchem. Bat jest niesamowicie szybki i skuteczny, a dzięki płynnym ruchom akrobatycznym staje się bronią zabójczą.
Powrót do góry Go down
Hideki
Genin
Genin
Hideki


Liczba postów : 17
Płeć : Male

Plac zabaw Empty
PisanieTemat: Re: Plac zabaw   Plac zabaw EmptyPon Sty 28, 2019 2:30 pm

Czyli walka rozgorzała jednak na poważnie. Tsuki i Nami od razu zaczęli prezentować swoje ofensywne techniki starając się zetrzeć przeciwnika w pierwszym ruchu. Hm, lekką przewagę dawało mi to, iż oboje chyba troszkę zapomnieli o tym, że ja również tutaj jestem. Chociaż patrząc na atak dziewczyny mogłem się mylić. Szybka i silna fala wiatru mknęła w moim kierunku. Ja jednak byłem już na to przygotowany, a tak przynajmniej mi się wydawało. Szybko wydobyłem ręce z toreb by następnie kucnąć i przyłożyć dłonie do ziemi.
- Doton: Doroku Gaeshi
Natychmiast z ziemi wyrosła ściana, która miała osłonić mnie przed wrogim atakiem. Fakt to zachowanie być może sprawiło, iż przetrwałem, lecz od tego momentu nie wiedziałem co się dzieje z moimi kompanami. Choć z drugiej strony oni również nie wiedzieli co się dzieje u mnie...

[Znajdując się za ścianą miałem już ułożony plan w głowie. Przed stworzeniem ściany, gdy Nami i Tsuki się obrażali zdążyłem stworzyć 8 koników polnych z gliny, które wyskoczyły teraz obok mnie. Wykonując jeden znak stworzyłem dwa bunshiny, które miały posłużyć teraz za wabik. Ich zadaniem było również sprawdzić czy Nami i Tsuki całkowicie zatracili się w walce między sobą, czy jednak zachowali czujność. Dwójkę bunshinów puściłem bokami ściany, ja sam natomiast znów włożyłem dłonie do toreb po czym wskoczyłem na górę ściany]

...po chwili zza ściany wyskoczyło trzech mnie. Jeden z prawej strony ściany, drugi z lewej, zaś trzeci opadł lekko na górną część ściany by stamtąd obserwować pole walki. Tsuki jak i Nami byli zajęci sobą, lecz pewnie moje zachowanie dostrzegli i mieli na mnie oko. Dlatego widząc jak biegłem na nich (po jednym ja na każdego) nie byłem osamotniony. A to dlatego, że przy każdym mnie kicały białe koniki polne - po 4 przy każdym mnie. Znajdując się jakieś 5 metrów od przeciwników każdy ze mnie sięgnął za pas, lecz niczego nie wyciągnął. Nie zatrzymując się z uwagą obserwowaliśmy zachowanie dwójki geninów.
Lecz oczywiście nie można zapomnieć o ostatnim mnie, który został na ścianie. Stałem wyprostowany trzymając ręce w torbach. Na mojej twarzy malował się uśmiech. Cieszyłem się, ponieważ od dawna już nie walczyłem w taki dość poważny sposób. W dodatku pojedynek to chyba najlepsza możliwość na poznanie się bliżej z innym shinobi.
- To dla was Kochani!!! - krzyknąłem do Tsukiego i Nami wyrzucając ręce do góry.
Co się stało zapytacie? Ano stało się to, iż Hideki pokazał swoje magiczne umiejętności. Można powiedzieć stał się iluzjonistą, który wyczarował wiele kolorowych motyli (około 10 motyli wielkości połowy kciuka). Zwierzęta pofrunęły w górę ku słońcu, przez co szybko zniknęły z zasięgu wzroku. To spowodowało iż uśmiech trochę mi zelżał. A wręcz się wkurzyłem.
- Ej! Gdzie lecicie niewdzięcznicy!? Mieliście zabawiać moich nowych kolegów i panią Kapitan!
Tak naprawdę jeden motyl został i podleciał do pani kapitan by następnie usiąść jej na palcu.
- Piękna rzecz, nieprawdaż sensei? - rzuciłem przez ramię do Pani Kapitan będąc uśmiechnięty. Nasza sensei dobrze już wiedziała co się święci i czemu tak bardzo podobają mi się motyle. Sam oczywiście mimo moich wygłupów cały czas obserwowałem co zamierzają zrobić Nami i Tsuki. Także i ja dołączyłem oficjalnie do walki.


Plac zabaw GX3vg61
Doton: Doroku Gaeshi - Użytkownik gromadząc w dłoniach chakrę, uderza w podłożę, przesyłając chakrę do ziemi. Chakra rozchodzi się szybko, tworząc ogromną i przede wszystkim twardą ścianę, będącą w stanie zablokować większość technik słabszych przeciwnika. Ściana ma około 2 metrów długości i 0.5 metra szerokości. Najlepsze zastosowanie techniki, to moment w którym przeciwnik nas atakuje i nie spodziewa się przeszkody. W innym przypadku, technikę można łatwo obejść.

Plac zabaw SkY5MEe
Kibaku Nendo: C1 - Najbardziej podstawowa i uniwersalna forma wybuchowego materiału, która jest formowana w ustach na dłoni. Są to małe ożywione marionetki, które często przypominają zwierzęta (najbardziej uniwersalna wersja). W zależności od odmiany, jaka jest stworzona, będą one zachowywać zdolności stworzeń, na których są one wzorowane tj. przypominając ptaków mogą latać. Ta funkcja w połączeniu z ich małą samodzielnością wybuchową, sprawia, że ​​doskonale nadają się do tajnych operacji.
Powrót do góry Go down
Mistrz Gry

Mistrz Gry


Liczba postów : 84

Plac zabaw Empty
PisanieTemat: Re: Plac zabaw   Plac zabaw EmptySro Sty 30, 2019 7:02 pm


MG
Pierwsza fala dotarła do Tsukiego, który przez swój pomysł pozostał na miejscu, by wyrwać sobie kręgosłup i wystrzelić nim w Nami. Hideki osłonił siebie jak i Sensei wykorzystując kombinacje technik, lecz wtedy nastąpił kolejny atak wiatru. Zabrakło dosłownie kilku centymetrów by dotrzeć do wachlarza, kiedy ten został odbity wiatrem. Fala uderzeniowa była zdecydowanie potężniejsza, zaś przez bliski dystans zadziałała jeszcze mocniej. Klony Hidekiego zniknęły a koniki polne pofrunęły w siną dal, Tsuki zaś został wyrwany z ziemii niczym drzewo z korzeniami, by wylądować 10 metrów dalej z kilkoma poważniejszymi nacięciami na skórze. Rany jednak przez zdolność Kaguy-i szybko zaczęły się zasklepiać.

Mistrzyni uśmiechnęła się figlarnie do pleców Hidekiego, jej oczy zabłysnęły a pies podniósł głowę czując podniecenie swojej pani. Tak to wykombinowałeś? Nieźle... Co miała zrobić? Uniosła jedynie głowę spoglądając na znikające motyle w słońcu, które cudem uniknęły potężnego ataku. Powinna im przerwać, lecz zbyt dobrze się bawiła... Da im jeszcze dosłownie parę minut! Co zaś miała w głowie? Tego nie wiedział teraz nikt, lecz już wyrobiła sobie zdanie o każdym z nich.
Powrót do góry Go down
Tsuki
Genin
Genin
Tsuki


Liczba postów : 36

Plac zabaw Empty
PisanieTemat: Re: Plac zabaw   Plac zabaw EmptyCzw Sty 31, 2019 1:53 am

Impet uderzenia, jaki Tsuki odczuł, waląc cielskiem w najpewniej jedną z tutejszych karuzel, był całkiem mocny. Zamroczyło odrobinę zajoba, który przez dłuższą chwilę nie ukazywał znaków życia. Czy jednak zginął? A chuj go wie. Szalona dziwka, która tak bardzo chciała ratować wioskę przed zagrożeniem ze strony świra, popełniła jeden poważny błąd. A było nim nic innego, jak niewykończenie zajoba w momencie, gdy dał jej okazję. Jak widać wiatr nie wystarczył, bo pokurwieniec, choć leżał nieruchomo, mając łeb odchylony do tyłu i najpewniej będąc przygnieciony resztkami zniszczonego sprzętu, raczył oddychać. Klatka się ruszała, krew buzowała, wypakowując się z jeszcze dostępnych otworów. Mózg pracował na pełnych obrotach. Czy jednak myślał? Nie... W głowie kreował mu się tylko jeden obraz - krwistoczerwona barwa, która zalewała go całego, odpalając uśpione schizy. Chęć zabicia, którą Kage zdołał na chwilę powstrzymać, lada moment ponownie ujrzy światło dzienne. Podziękujcie tej chorej świrusce, że zbudziła tego zajoba.
Odpał mięśni u prawej ręki, jej nagły ruch, jakby piorun przeszedł chłopaka. Po niej nadszedł czas na lewą nogę. Następnie kolejna ręka, w połączeniu z klatką piersiową. Do kompletu druga kończyna na dole. Cały proces nazwijcie padaczką, bo tak właśnie zareagowało ciało pierdolca, na nagły impuls "chęci". Chwilkę się tak ruszał, jakby ukazując osobnika, który potrzebuje pomocy. "Pomóżcie mu! Przecież widzicie, że cierpi..." Haa, dobre sobie, kurwa. Dziewczyna, która przyglądała się procesowi, w tej właśnie chwili ujrzała, jak cielsko chłopaka się uspokoiło, a on niespodziewanie wystrzelił z odleżyn, strącając cały ten burdel, co miał na twarzy i ukazując jej całkowicie zakrwawioną facjatę, na której malował się złowrogi uśmieszek. Przyjeb zmierzył oponentkę swoimi żółtymi ślepiami, poprawiając sobie skołtunioną fryzurę i jeszcze bardziej wklepując posokę w miejsca, które mogłyby być tymi czystymi. Haha! Mycie, kurwa, wymagane.
- Ha... Ha... Ha... - Usta się otwarły, para ulatywała z zakrwawionej mordy. Zajob zmęczony? Obrażenia dały mu się we znaki? Czy ktokolwiek z was myślałby, że ten pokurwieniec przejmowałby się czymś takim, jak zmęczenie, czy ból? On będzie napierał, aż organizm sam odmówi posłuszeństwa. To, co teraz robi, to prosty schemat, jak przygotowanie do następnej czynności, którą będzie nic innego, jak stworzenie miecza. Ostrze wyrosło z prawego przedramienia, zostając przy całkowitym wyjściu, złapane zębami i w nich też pozostanie do momentu, aż stwierdzi inaczej.
- Dziwka mnie obserwuje i czeka? Dobrze, dobrze... Mój chujowy nawyk, by poprawiać ujebany wizerunek, nim całkowicie zatracę się w mordzie. Taaaa, chwilkę to jeszcze zajmie, więc może zamiast czekać, to odpowiesz mi na jedno pytanie? - Odpalił wiązankę, spoglądając ślepiami na kobietę, oraz ruszając ostrzem w zębach, jakby zagryzał dobrego czupa czupsa. O dziwo broń trzymała się tam wyjątkowo dobrze. - Na starcie Ci rzekłem, że jeśli przeżyję Twój atak, to chaos, jaki sprowadzę na wioskę będzie nie do opanowania, tak? Czemu zatem, po całym tym pierdoleniu,  że "Shinobi zabijają emocje", po prostu nie podeszłaś z nożem bliżej i nie wyprułaś mi flaków? Bałaś się, że może złamię swoje postanowienie? Nie... Ja wiem dlaczego... - Tu zatrzymał, kończąc modeling włosów i unosząc prawą rękę na wysokość klatki piersiowej. Nagły ścisk pięści i szyderczy uśmiech na twarzy zajoba mogły mówić tylko jedno. - W głębi duszy wiesz, że jesteś chorą suką, której nie obchodzą losy wioski, i gdy przyjdzie decydujący moment, nie kiwniesz nawet palcem, by stanąć w jej obronie. - Burknął głośno, rozkładając na boki szeroko ręce i kontynuując. - Przykład mojej racji? MOJE ŻYCIE! Tu kurwa jasno pokazałaś, że bycie jebaną marionetką wioski nie leży w Twojej naturze, ha... Tak, jak i w mojej... - Mowa przymilkła, a wzrok zajoba, do tej pory czytelny, powoli zaczynał blaknąć. Nie wiadomo, co naszło pokurwieńca na te przemyślenia, jednak wszelkie odpowiedzi, jakie najpewniej dziewczyna mu przekaże(bądź nie), już mogą do niego nie dotrzeć. Ruda jędza, podniecona akcjami i wyczekująca nowości, mogła dostrzec, jak aura chłopaka odrobinę się zmieniła. W jego tle można było wyczuć niebagatelną chęć mordu. Nie jest on już osobnikiem, z którym można sobie pogaworzyć. Tym razem jest kimś, kto chce zadać cierpienie. Taa... Nikt normalny bowiem nie spogląda na przeciwnika wzrokiem, jakby miał zamiar zasiadać do uczty. Nie kaleczy sobie również języka ostrzem, znacząc kość już i tak wystarczająco ujebaną w posoce. Haa... Dodatkowo nie wystrzela, jak opętany w kierunku wroga, zgarniając(w lekkim schyleniu) porzucony bat i nie próbuje nim utorować sobie drogi, waląc, jak pokurwiony we wszystkie strony(W sensie, że blisko Nami. Jednym z celów - powstrzymanie wachlarza), i nie wykonując kilkunastu pchnięć ostrzem w ciałko, gdy już spróbuje przełamać barierę odległości.
HA! A tu Tsuki jednak porobił.
Powrót do góry Go down
Illyasviel
Chūnin
Chūnin
Illyasviel


Liczba postów : 16
Płeć : Female

Plac zabaw Empty
PisanieTemat: Re: Plac zabaw   Plac zabaw EmptyCzw Sty 31, 2019 11:33 pm

Wiatr ustał, a ona zasłoniła się rozłożonym wachlarzem. Nie do końca wiedziała, w jakim stanie będzie chłopak i czy przypadkiem nie trzymał jakiegoś asa w rękawie. Z takimi ludźmi nigdy nie wiadomo, wówczas podczas drugiego ataku zauważyła, że Hideki również próbował ją zaatakować, lecz coś mu nie wyszło? Może zachowywał się jak idiota, lecz jakoś zdobył opaskę shinobi. Mruknęła coś pod nosem i ugięła lekko nogi, będąc gotową na jakąkolwiek reakcję z jej strony.

Park był pusty, więc nie trudno było usłyszeć okropny śmiech chłopaka, który wciąż leżał na ziemi. Widać było, że Tsuki miał skrupulatnie zbudowany kręgosłup moralny i niestety, nie zawsze wszystko odbiera tak, jak powinien. Poza tym jego słownictwo, czy on naprawdę musiał w każdym zdaniu używać wulgarnego słowa? Nie wiedziała co przez to chciał osiągnąć. Mało tego, jego mózg znów się wyłączył pozbawiając go logicznego myślenia. Jak miała go zabić, skoro odepchnęła go na 10 metrów? Nami nie była głupią osobą i wiedziała, że nie zabije go tym atakiem. Liczyła na poważne obrażenia i proszę, to chyba się jej udało. Resztę jego jazgotu postanowiła zignorować, bo jak to mówią? Szkoda strzępić ryja na kogoś, kto nie rozumie nawet pojęcia słowa ''Shinobi zabijają emocje". Chyba kolega ominął jakąś lekcji w Akademii, lecz nie będzie mu tego teraz tłumaczyć.

W momencie, gdy Tsuki wystrzelił w jej kierunku. Dziewczyna mocnym machnięciem skierowała wiatr pod swe nogi. Piach, który znajdował się niemalże wszędzie, uniósł się w powietrzu zakrywając jej drobną, kobiecą sylwetkę. Przez wiszący w powietrzu kurz, przebiła się tnąca pojedyncza fala chakry, która miała jedynie opóźnić jej kolegę i odbić nadlatujący bat. Nami odskoczyła dość mocno do tyłu, zwiększając wciąż dystans między nią, a chłopakiem. Próbowała go odciągnąć, jak najdalej od Mistrzyni i Hidekiego. Wolała walkę z jednym, niż z dwoma, czy nawet trzema. Zauważyła, że parę metrów za plecami ma już żywopłot, tak ten dystans odpowiadał jej jak najbardziej. Byli wystarczająco daleko od pozostałej dwójki.

Piach po raz drugi zakrył młodą Kunoichi, lecz chwilę po tym wybiegła z zasłony, wprost na Tsukiego pewna siebie. W momencie zaatakowania Nami, ona nie broniła się, ponieważ nie mogła. Bunshin no Jutsu ma to do siebie, że nie atakuje, nie reaguje, a jedynie może zmylić przeciwnika.

Autorka techniki, pojawiła się za plecami Tsukiego, dzięki technice Shunshin no Jutsu. Użyła kolejny raz tnącej fali, którą skierowała między łopatki atakującego. Powodując z takiego bliska otwartą i głęboką ranę. Nie ważne jakim się jest twardzielem, ale pierwsze sekundy zawsze bolą i powodują, że przeciwnik traci grunt pod nogami. Wykorzystała to ''zachwianie'' i odskakując rozłożyła wachlarz - Daikamaitachi no Jutsu - wygenerowała potężne ostrze wiatru, które rozpowszechnia się na daleki zasięg i łatwo może zniszczyć środowisko. Lecz nie o ten efekt chodziło teraz Nami. Chłopak miał otwarte i poważne rany, a pchnięciem go z całej siły tą techniką na ostry żywopłot, miał unieszkodliwić choć na jakiś czas, bądź przynieść mu długi i okropny ból.

Użyte techniki przez Nami.
Fūton: Jūha Shō
Bunshin no Jutsu
Shunshin no Jutsu
Daikamaitachi no Jutsu
Powrót do góry Go down
Hideki
Genin
Genin
Hideki


Liczba postów : 17
Płeć : Male

Plac zabaw Empty
PisanieTemat: Re: Plac zabaw   Plac zabaw EmptyPią Lut 01, 2019 12:37 am

Cóż, sytuacja była coraz bardziej kłopotliwa. Tsuki się nakręcał a Nami nie chciała, bądź już nie mogła się wycofać. Inaczej mogło się to źle skończyć. Naprawdę coraz mniej zaczynało mi się podobać to spotkanie. Rozumiem walka, walką, ale do jasnej ciasnej, jesteśmy drużyną, nie możemy walczyć w takim momencie na śmierć i życie. Zacisnąłem pięść. Musiałem coś zrobić. Jednak sytuacja na placu boju zmieniała się tak szybko, że co chwila musiałem układać innym plan. Lecz nie powstrzyma mnie to przecież przed zatrzymaniem tej durnej jatki prawda?

Ze skały z uwagą przyglądałem się całemu pojedynkowi między dwójką geninów. Z góry i odległości miałem doskonały widok na całą walkę. Nami spokojna, opanowana, jakby cały czas miała jakiś plan. Tsuki niczym czołg parł naprzód nie patrząc na konsekwencje. Jedyne co mi pozostało to czekać na swoją szansę. I naprawdę musiało to chwilę potrwać, bowiem Nami naprawdę okazała się świetnym strategiem. Tym razem to taktyka a nie brutalna siła okazują się wartością wyższą. Tsuki będąc wyprowadzonym w pole oberwał znów silnym podmuchem wiatru. Lecz najsilniejszy cios miał nadejść w drugim zamachu. Wachlarz Nami naprawdę wydawał się przerażający w jej dłoniach. Nie mogłem dopuścić do tego, by na pierwszym spotkaniu, któreś z nas trafiło do szpitala. W końcu przyszedł czas i na mnie. W chwili przygotowania drugiego ataku przez kunoichi, moje piękne motyle opadły ku ziemi. Dwa znalazły się przy Tsukim, a dokładnie przy jego lewym i prawym uchu - pozostała grupa (ośmiu) - znalazła się między dwójką walczących. W momencie, gdy dziewczyna zamachnęła się wykonałem jeden prosty znak.
- Katsu!!!
W momencie nastąpiły trzy wybuchu. Dwa przy uszach Tsukiego - atak miał za zadanie ogłuszyć chłopaka by ten nie był w stanie się przez chwilę poruszać jak i by został zdezorientowany. Trzeci wybuch nastąpił w momencie, gdy fala powietrza mknęła ku Tsukiemu. Tym razem zadaniem skondensowanego wybuchu kilku motyli było zatrzymanie fali powietrza, którą zaatakowała Nami.

Wszystko to spowodowało z pewnością uniesienie się w górę mnóstwa kłębów dymu i piasku. Na dłuższą chwilę w końcu nastała cisza. Nasza mistrzyni w końcu mogła dostrzec, że zniknąłem ze ściany, na której do tej pory się znajdowałem. Kurz opadał, a na środku, pomiędzy walczącymi pojawiła się postać.
- Bardzo się cieszę, że oboje tak bardzo bronicie swoich ideałów, ale zapominacie chyba, że spotkaliśmy się tutaj w celu poznania się i rozpoczęcia wspólnej przygody, a nie posłania siebie do grobów. Tsuki twoja agresja i złość na cały świat muszą mieć jakieś podłożę i ja obiecuję, że pomogę ci ten stan przezwyciężyć. Może nie teraz, może nie w najbliższym czasie, ale wyrwę z ciebie te inne cechy, nie związane z mordem. Nami, mówisz że jesteśmy narzędziami które powinny służyć wiosce i pewnie masz rację. Po to zostaliśmy ninja aby wypełniać rozkazy z wioski, lecz nigdy nie będę wykonywał rozkazów z tępym spojrzeniem i bez refleksji. Bądźmy narzędziami, nie marionetkami.

Kurz w końcu opadł, a wszyscy mogli dostrzec moją postać stojącą w lekkim rozkroku wpatrującą się najpierw w Nami, a następnie w Tsukiego. Po chwili wziąłem głęboki oddech, wypuszczając powietrze ustami. Na mojej twarzy znów pojawił się szeroki uśmiech i to głupkowate zachowanie, przy którym drapię się po głowie.
- Haha, Pani Sensei, myślę że poznaliśmy się wystarczająco dobrze. Może chodźmy w końcu coś zjeść, co Mistrzyni na to?
Na zewnątrz tryskałem humorem, którym chciałem zarazić resztę. W głębi siebie wiedziałem jednak, że relacja z tą dwójkę będzie niezwykle trudna. Co będzie dalej? Zobaczymy...
Powrót do góry Go down
Mistrz Gry

Mistrz Gry


Liczba postów : 84

Plac zabaw Empty
PisanieTemat: Re: Plac zabaw   Plac zabaw EmptySob Lut 02, 2019 12:36 am

Motyle odegrały swoją rolę tak jak powinny, lecz tylko w przypadku Tsukiego, któremu żądza mordu przysłoniła reakcję na otoczenie. Wybuch sprawił, że stracił orientacje a ucho przeraźliwie piszczało. Co do Nami, to nie wystarczyłby wybuch by przerwać jej potężną falę, lecz w trakcie wymachu jej wachlarz stanął powstrzymany siłą. Jaką? Otóż Jounin postanowiła w końcu wkroczyć do akcji i jedną ręką złapała stalowe okucie. Jak się chwilę później okazało druga Jounin pojawiła się obok dwójki geninów, tylko ta warczała dziko niczym pies, który jak się okazało zniknął. Owa Jounin-pies przytknęła swoje ostre pazury do krtani Tsukiego, warcząc z taką złością, że ślina pociekła z jej ust. Puszek! Spokój! Yare Yare co ja z nim mam... Jak komuś nie ofa to potrafi zagryźć! Zaśmiała się wariatka, puszczając przy tym Wachlarz. Oj dzieciaki... Nie lepiej żyć w pokoju i miłości? Tylko Hideś-Kun to rozumie? Namiś-chan, Tsukiś-kunik po prostu potrzebuje zrozumienia i wsparcia, widać, że nie radzi sobie z dojrzewaniem... Zrozum testosteron i takie tam, pewnie ma już namiocik z rana i włoski w okolicach. Jest to ciężki okres, lecz nie martw się! Masz swoją drużynę która cię będzie zawsze wspierała! Kobieta-pies zniknęła w dymie, by wystrzelił z niej ponownie ogromny niedźwiedź, tzn. Pies. Przybiegł do Kokoro merdając szczęśliwie ogonem. Jeśli w końcu się zaprzyjaźnicie to zgłoszę was do Egzaminu na Chuunina! Narazie jednak nic z tego pysiunie moje! Ale jajogłowy ma rację, idziemy coś wszamać! Yattaa! Kto tutaj zrozumie taką świerniętą kobietę!? Mattaku... Przystanek! Ichiraku Ramen! Może jak postawicie mi wielką michę to was dopuszczę do egzaminu, Nyahaha!
Na koci śmiech pies spojrzał z politowaniem na swoją panią i wiecie co? Ciężko się dziwić...

Powaga, pisać teraz można tam posty, chyba, że nie zabieracie się z Jounin Plac zabaw 4017617480

Nagrody? Na pocieszenie 1 slot na technikę rangi A dla każdego! :happy:
Powrót do góry Go down
Illyasviel
Chūnin
Chūnin
Illyasviel


Liczba postów : 16
Płeć : Female

Plac zabaw Empty
PisanieTemat: Re: Plac zabaw   Plac zabaw EmptyNie Lut 03, 2019 8:07 pm

Choć walka dopiero się rozkręcała, ich zabawa została przerwana. Nami wyprostowała się i spojrzała na dłoń kobiety, która powstrzymała jej wachlarz. Zmarszczyła brwi i mruknęła coś niezrozumiałego pod nosem. Jej drużyna była przez nią już skreślona. Nie miała zamiaru uczestniczyć w żadnej misji, żadnej rozmowie. Spojrzała na Hidekiego, gdy skomentował jej wypowiedź. Żaden nie potrafił zinterpretować jej słów, jakie to żałosne - Jesteście siebie warci - nigdy nie powiedziała, że jest marionetką Unkogae. Lecz podczas misji ważne jest, by Shinobi wybył się swych uczuć. Jeśli Hideki miał się litować nad swym wrogiem, bo ten miał rodzinę na utrzymaniu, niech lepiej odda opaskę ninja. Z takim podejściem nie tylko skażę swoją drużynę na śmierć, ale sam zostanie ofiarą. Umiejscowiła wachlarz na swych plecach i odwróciła się na pięcie - Wybaczcie, ale nie mam ochoty marnować na was swój czas - mruknęła ponuro i skierowała się do wyjścia.
Powrót do góry Go down
Sponsored content





Plac zabaw Empty
PisanieTemat: Re: Plac zabaw   Plac zabaw Empty

Powrót do góry Go down
 
Plac zabaw
Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Kurayami no kuni :: Shirigakure no Sato :: Park-
Skocz do: